Eartheater

Eartheater praktykuje własną odmianę poetyckiej alchemii. Przechodząc między elektronicznymi eksperymentami, a akustyczną teksturą, artystka z Queens od dawna zagłębia się w tematy erozji i lityfikacji, a także nieskończonych możliwości metamorfozy. Na jej nowym albumie "Powders", alchemiczne siły łączą pomysły z każdego etapu jej kariery, tak jak rozpuszczają jej praktykę w rozpylone cząstki dojrzałe do rekonstytucji.

Eartheater - informacje

"Powders" pozycjonuje Eartheater na urodzajnym rozdrożu, obejmując współpracę w zakresie produkcji i profesjonalnych praktyk nagrywania studyjnego, jednocześnie szlifując jej popowe piosenki i teksty do ich najbardziej wyrazistego stanu do tej pory - a wszystko to bez utraty wątku eksperymentu, który zawsze ożywiał jej twórczość. "Pociąga mnie sposób, w jaki popowa piosenka może brzmieć jak cukier, dopóki nie zdasz sobie sprawy, że jest doprawiona poetycką goryczką i remedium" - wyjaśnia.

"Powders" i nadchodzący siostrzany album "Aftermath" nabrały pierwotnego kształtu w uświęconych ścianach Sunset Sound w Hollywood. W rękach Eartheater archetyp "LA pop we wszystkich jego kontrastujących wizjach przepychu i turbulencji przekształca się w kolejne narzędzie, które można dodać do jej szerokiego arsenału. Album oferuje najbardziej nieskrępowany pop w jej karierze, przyjazny dla radia w zwięzłych strukturach piosenek i eksploracji klimatów, które z pozoru mogą wydawać się przyjemniejsze. Jednak Eartheater nie może powstrzymać się od obalenia tego idiomu, zwracając naszą uwagę na ziarniste szczegóły każdego kaskadowego występu wokalnego i surrealizm każdego lirycznego zwrotu.

"Powders" czerpie różnorodne energie z własnych, różnorodnych upodobań Eartheater jako autorki piosenek i ze stajni jej współpracowników, prezentując produkcję, która przesuwa się między mutacją muzyki tanecznej, nieozdobioną balladą folkową, trip-hopem i nie tylko. Gdy rozróżnienie między gatunkami zaczyna zanikać w mozaikowym ujęciu "Powders", podążamy za jej słowami i porywającymi wielooktawowymi melodiami, dokądkolwiek nas zaprowadzą.

Autorka zdjęcia: Hannah Khymych