Open’er dla ciebie. Radzimy, jak odnaleźć się w tegorocznym timetable

Szukając odpowiedzi na rozterki dotyczące line-upu postanowiliśmy wyszczególnić kilka grup uczestników Open’era. Są to oczywiście ramy bardzo umowne i niewykluczone, że czytając nasz poradnik znajdziecie się gdzieś pomiędzy kategoriami. Nic nie szkodzi! Bez trudu będziecie mogli dopasować i połączyć poniższe rozpiski.

Uwaga – sobotnie koncerty Tyla i Sofi Tukker zostały odwołane. Wystąpi za to Taco Hemingway!

Rock’s not dead

Tak jak wy wierzycie, że rock nie jest martwy i ma się dobrze, tak samo wierzy w to Open’er. Wystarczy spojrzeć na pierwszy dzień festiwalu. Zacznie się on dla was mocnym uderzeniem bardzo wcześnie, bo już o 18:45 na Alter Stage wystąpi Kim Gordon. Basistka, wokalistka i współzałożycielka kultowego zespołu Sonic Youth przyjedzie zaprezentować swój ostatni solowy album “The Collective”, na którym eksperymentuje z muzyką industrialną i hip-hopem nie tracąc przy tym rockowego pazura.

Część z was będzie chciała pewnie urwać się jednak przed końcem koncertu, bo już o 19:30 na Orange Main Stage pojawią się Måneskin, włoski zespół, obok którego nie można przejść obojętnie. Dla jednych zbyt duża radiówka, dla innych wykonawcy, których koncerty stanowią ogromne przeżycie i gigantyczny ładunek energii. Jednych i drugich z pewnością pogodzi kolejny headliner, który pojawi się na głównej scenie. Mowa o Foo Fighters, jednych z absolutnie najważniejszych przedstawicieli współczesnego rocka na świecie. Ich ostatni album “But Here We Are” jest określany przez wielu jako kolejna młodość zespołu Dave’a Grohla, więc tym bardziej nie możecie tego przegapić.

Dobrze, żebyście po wszystkich tych atrakcjach mieli jeszcze siłę, bo na Alter Stage o 0:45 dzień zamknie Tom Morello. Gitarzysta legendarnego Rage Against The Machine jest gwarantowanym wulkanem energii, szczególnie, że oprócz swojego solowego materiału z pewnością zaprezentuje kilka utworów z repertuaru RATM.

Sposób w jaki naszpikowany dla fanów rocka jest pierwszy dzień festiwalu, sprawia, że kolejne wyglądają mniej okazale. Gratką dla sporej części powinien jednak być czwartkowy koncert legend shoegaze’u, Slowdive, a także gwiazdy naszego krajowego podwórka na czele z Zalewskim czy Kasią Lins. Wierzymy jednak, że także w innych gatunkach znajdziecie coś dla siebie.

Jest jedna rzecz, dla której warto żyć

Jeśli chodzi o rapowych wykonawców to Open’er w tym roku dość mocno rozpieścił, choć trzeba przyznać, że w sposób jakiego się nie spodziewaliśmy. Prawdopodobnie słuchacze z nieco bardziej staroszkolnym podejściem będą kręcić nosami widząc Gunnę czy 21 Savage’a, ale zapewniamy was, że wystarczy spojrzeć na te nieco mniejsze sceny. Wstydem jednak byłoby nie zacząć pierwszego dnia na Orange Main Stage o 17:45 kiedy to zacznie swój koncert Oki, jedna z najbardziej elektryzujących ksywek w polskim rapie. Po jego występie, który już teraz gwarantujemy, będzie wulkanem energii, będziecie mieli czas, żeby odsapnąć. Jednak nie za długo. Na Flow Stage o 20:45 pojawi się Miły ATZ, a w trakcie jego koncertu staniecie przed wyborem. Zostać do końca czy przemieścić się na Alter Stage gdzie o 21:30 pojawi się Noname.

O Noname mieliście okazję usłyszeć w ramach naszego cyklu Odkryj Open’era. To raperka, nie bojąca się trudnych, społecznych tematów, operująca w jazzrapowej stylistyce. Obowiązkowy koncert, dla wszystkich nieprzekonanych do trapu. Obowiązkowy dla wszystkich będzie także z pewnością występ cieszącego się świetną renomą duetu PRO8L3M-u na Tent Stage o 23:30. Dla niektórych danie główne, dla innych przystawka. Bowiem o 1:15 na Orange Main Stage pojawi się Gunna, jeden z najważniejszych przedstawicieli światowego trapu. A jeśli tylko będziecie mieli siłę, dzień na Tent Stage zamkną Bambi i Young Leosia, które wykonają utwory ze swojego albumu PG$.

W czwartek będziecie mogli odsapnąć. Czekają was tylko dwa koncerty. Ale za to jakie! O 17:30 na Alter Stage zagra Gruby Mielzky, artysta, którego wyboista droga prowadząca na wielkie sceny przekłada się na niesamowity ładunek emocjonalny w jego twórczości. O 20 z kolei na Main Stage’u uderzy gruby kaliber. Don Toliver zaprezentuje swój najnowszy album “Hardstone Psycho”, który zdaniem wielu jest jego największym jak dotychczas muzycznym osiągnięciem.

Piątek to powrót do mocnego wysiłku, a zaczynamy bardzo szybko bowiem o 17 na Tent Stage zamelduje się Otsochodzi. Jak już wspominałem Open’er to jednak sztuka wyborów. Ice Spice o 18 na Main Stage’u, czy Łona, Konieczny i Krupa z projektem “TAXI” na Alter Stage o 18:15? Wybór z pewnością nie będzie łatwy. Niezależnie co wybierzecie, obie grupy bardzo licznie spotkają się pod Main Stage gdy o 19:45 zagra 21 Savage, autor kultowych projektów tworzonych z Metro Boominem. A co dalej? Jeden z najbardziej wyrazistych polskich raperów. Kaz Bałagane zagra na Alter Stage o 21:15. Część jednak będzie potrzebowała urwać się nieco szybciej, bowiem Doja Cat pojawi się na głównej scenie festiwalu już o 22.

Ostatni dzień Open’era to dla rapowych zajawkowiczów względny spokój, ponieważ dzień zacznie się bardzo wcześnie i zamknie w obrębie jednej sceny. O 17 na Tent Stage pojawi się festiwalowy weteran Kukon. O 19 natomiast na tę samą scenę zawita Loyle Carner, wyróżniony przez nas w Odkryj Open’era Brytyjczyk, jeden z najciekawszych przedstawicieli jazzrapu na świecie. Jak zamykać rapowy lineup to z przytupem!

“Bardziej na offie niż Arczi Rojek”

A może należycie do tych co lubią być krok przed wszystkimi? Nie zadowolicie się mainstreamowymi brzmieniami i szukacie głębiej, znając przyszłych ulubionych artystów swoich znajomych trzy lata przed nimi. Prawdopodobnie wiecie już gdzie chcecie się wybrać, ale mała podpowiedź zdecydowanie nie zaszkodzi.

Pierwszego dnia kluczowymi punktami line’upu są zdecydowanie Ashnikko grająca na Tent Stage o 21, a także Amaarae o 23 na Alter Stage. Pierwsza z nich swoim dziwnym mixem EDM i emo rapu w klimatach przypominających halloween rozkręci każdą imprezę, a druga zapewni zmysłowe doznania grając na scenie zmysłowością i erotyzmem w swojej muzyce mocno czerpiąc z afrykańskich brzmień.

Czwartek to między innymi Benjamin Clementine, który o 19:30 na Alter Stage wprowadzi festiwal w klimat art popu. Warto będzie zresztą zostać na Alter Stage, bo utwory L’Impératrice grający nu-disco utrzymane w duchu Daft Punk z pewnością przypadną do gustu każdemu melomanowi. Tak jak art popem otwierał Benjamin Clementine, tak kontynuuje artysta przez duże A. Choć w przypadku Michaela Kiwanuki ciężko mówić o wyprzedzaniu trendów, to wciąż pozostaje on alternatywnym choć dużym nazwiskiem, które wystąpi o 23:15 na Tent Stage. Ten dzień warto z kolei zakończyć polskim akcentem i pojawić się na koncercie Natalii Przybysz na Flow Stage o 0:30.

Niech Instagram zielenieje z zazdrości

Open’er to nie tylko wielkie święto muzyki, ale także Polska stolica lifestyle’u. Świadczą o tym, stroje uczestników, wszystkie niezwykle ciekawe pozamuzyczne strefy, których z pewnością nie omieszkacie wrzucić na swoje sociale. Ale nie oszukujmy się. Danie główne na waszych storiesach jest konieczne. W środę będą nim m.in. Kacperczyk, którzy o 17 zagrają na Ten Stage. Tak traktować także Måneskin o 19:30 na głównej scenie. O odpowiednią oprawę wizualną na Tent Stage o 23:30 powinien zadbać PRO8L3M, a o 0:45 koniecznie wybierzcie się na Flow Stage na mniej oczywisty wybór, jakim jest koncert Lordofonu. Podziękujecie później.

W czwartek plan jest jeden. Być jak najbliżej sceny na koncercie Dua Lipy o 22. I choć wiem, że dla części z was nic innego mogłoby się nie dziać już tego dnia poświęćcie choć chwilę Tinashe o 20:45 na Tent Stage, a o 1:30 skierujcie swoje kroki ponownie w tamtą stronę, by zobaczyć koncert Sobla. Mam przeczucie, że czeka nas prawdziwa perełka nie tylko muzyczna, ale i wizualna. W piątek z kolei o stronę wizualną z pewnością zadba Ice Spice, jedna z najgorętszych ksywek ostatnich miesięcy w światowej muzyce, która otworzy dzień na głównej scenie o 18. Ciężko zresztą będzie ruszyć się na krok spod tej sceny. 21 Savage o 19:45, Doja Cat o 22 i Sam Smith o 0:30. Będzie się działo!

Sobota jest dniem wręcz skrojonym pod social media, więc trzeba będzie przygotować się na dużo biegania między scenami. W końcu kto nie słyszał nigdy “i like the way you kiss me” Artemasa? Autor wielkiego hitu TikToka wystąpi na Alter Stage o 19:15.  O 21 na Tent Stage, pojawi się Charli XCX, autorka świetnie przyjętego przez krytyków i słuchaczy albumu “brat”. Mało wam biegania? A więc migiem na Hoziera o 22 na scenie głównej. “Take Me To Church” to coś co musicie usłyszeć na żywo. Dla najwytrwalszych zdecydowaną gratką będzie występ d4vd na Alter Stage o 23, kolejnego artysty, którego dwa utwory dzięki TikTokowi osiągnęły popularność przekraczającą miliard (!) odsłuchów na Spotify. Ostatnim obowiązkowym punktem jest ponowne pojawienie się na Main Stage i zobaczenie na żywo Skrillexa o 0:30. Choć mam wątpliwości, czy będziecie mieli jeszcze siłę skakać.