Open’er 2025 dla każdego. Krótki poradnik, jak dopasować pod siebie timetable

Morze możliwości

Open’er ogłosił swoje timetable i prawdopodobnie jak zawsze znajdą się tacy, którzy przeżyli załamanie widząc, że dwa koncerty, na które bardzo chcieli iść, pokrywają się. Wielu też doznało uczucia ulgi. Faktem jest, że przy tak dużej imprezie i różnorodnym line-upie ciężko uniknąć konfliktu interesów. Co zrobić, żeby tego konfliktu było w waszych planach jak najmniej? Oto krótki poradnik dla kilku wyszczególnionych przez nas grup uczestników Open’era. Są to oczywiście ramy bardzo umowne i niewykluczone, że czytając nasz poradnik nie poczujecie się całkowicie dopasowani do żadnej z kategorii. Nic nie szkodzi! Bez trudu będziecie mogli połączyć poniższe rozpiski.

Czy to hip-hopy czy to już rapy?

Jeśli chodzi o rap na tegorocznym Open’er Festival, mamy do czynienia z jedną ze zdecydowanie najmocniejszych edycji w ostatnich latach. I dotyczy to zarówno polskiego, jak i zagranicznego rapu. Pierwszy dzień zaczynamy bardzo wcześnie, bo koncertem otwierającym festiwal. O 17 na Tent Stage wystąpi artysta, który w niezwykle ciekawy sposób poszerza rapowe ramy hip-hopowe o deathcore, a więc Chivas. Po tym z pewnością niezwykle intensywnym koncercie będziecie mogli złapać chwilę oddechu, by wrócić na Tenta na naprawdę grubą rybę. O 21 zagra tam ScHoolboy Q, raper, którego nikomu nie trzeba przedstawiać, legenda Los Angeles i członek supergrupy Black Hippy. Po jego występie znów będziecie mieli sporo czasu by odpocząć, ale przygotujcie się na intensywną końcówkę dnia. O 0:15 na Flow Stage będziecie mogli zobaczyć jedyne w swoim rodzaju bestie sceniczne, Dwa Sławy, jednak po ich koncercie przygotujcie się na bieg. O 1:15, ponownie na Tencie, pierwszy koncert od blisko trzech lat zagra Pezet.

Sytuacja wygląda podobnie także drugiego dnia festiwalu, zaczynamy już o 17 występem Fukaja na Tent Stage’u, a następnie mamy przerwę, jednak tym razem krótszą, bo o 19:15 na Alter Stage zagra duet, który nie zawodzi Kukon & @atutowy. Potem czeka was naprawdę długa pauza, ale finał kolejny raz gwarantuje wam dawkę intensywnych emocji. O 00:30 na Orange Main Stage zagra co-headliner pierwszego dnia, Future, ikona światowego trapu. Po jego koncercie trzeba jednak szybko biec na Tent Stage, bo już o 1:30 zagra tam Jan-rapowanie.

Trzeci dzień pozwoli się wam nieco dłużej wyspać, ale nie liczcie na taryfę ulgową. Bo tutaj zaczyna się prawdziwy maraton. O 18 Bambi na Orange Main Stage, ale już o 19 na Alter Stage jeden z najciekawszych brytyjskich raperów młodego pokolenia, Nemzzz. Możecie oczywiście zostać na jego występie do końca, ale miejcie z tyłu głowy, że o 19:45 na Orange Main Stage zagra Little Simz, ze swoim tegorocznym “Lotusem”. Później dostaniecie chwilę przerwy, ale bez przesady! Zippy Ogar, po prostu Kajtek i Boron na Flow Stage o 22:15 to gwarancja niesamowitej energii. A zaraz po nich, o 23:45, na tę samą scenę wejdzie BSK. Tutaj również staniecie przed drobnym dylematem. Bowiem o 00:30 na Alter Stage będziecie mogli usłyszeć BigXthaPluga, jednego z najciekawszych młodych raperów z USA. Natomiast cały dzień zamknie postać, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Trippie Redd uwolni w was rage’ową energię.

Ostatni dzień to czas na odpoczynek? Nic z tych rzeczy! Hubert., jedna z najgorętszych ksywek ostatnich miesięcy zagra już o 17:15 na Alter Stage. Zasiadanie się tam jednak za długo oznaczamy notką “na własną odpowiedzialność”, bo o 18:00 na Orange Main Stage gra tegoroczna laureatka Grammy za najlepszy album hip-hopowy, Doechii! Jeśli jednak w sercu gra wam przede wszystkim polski rap kontrpropozycją będzie Kosma Król, jeden z najciekawszych polskich newcomerów zagra o 18:15 na Flow Stage. I tutaj znów zachęcamy do biegu. Bo niezależnie od tego, który koncert wybierzecie, o 19:00 na Tent Stage gra Kuban. I nie może was tam zabraknąć. A żeby wycisnąć z was resztki energii na koniec mamy prawdziwą bombę. Król eksperymentalnego rapu JPEGMAFIA o 22:45 na Alter Stage. Nieokiełznane szaleństwo gwarantowane.

Rock your body

Nine Inch Nails. To nazwa, od której wszystkim fanom industrialnego rocka zrobiło się od razu cieplej i pojawienie się na tegorocznym Open’erze stało się obowiązkiem. Jeśli chodzi o muzykę gitarową,  tegoroczna impreza to nie tylko NIN. Przekonacie się o tym sami już pierwszego dnia podczas występu indie-rockowego Wunderhouse na Alter Stage o 19:15.

Drugiego dnia doskonałą rozgrzewką przez NIN będzie polski akcent. The Cassino, o których w ostatnich miesiącach jest niezwykle głośno, wystąpią o 19:45 na Flow Stage, idealnie przed koncertem Nine Inch Nails na Orange Main Stage o 22:00.

Trzeciego dnia warto pojawić się wcześnie, by o 17:45 zobaczyć na Flow Stage prawdziwy oryginał. Polski zespół Metro łączy gitarową energię z tanecznym tempem. Zaciekawieni? Bo my bardzo. Ich występ będzie stanowił idealną rozgrzewkę przed występem Mother Mother na Tent Stage o 18:45. Takie “bomby” tego dnia będą wam towarzyszyć do samego końca, bo o 22:00 na głównej scenie wystąpią Muse, a o 23:30 na Tent Stage zagra St. Vincent.

Ostatni dzień od początku widnieje jako prawdziwa gratka dla fanów art rocka. Kolejno Trupa Trupa (18:45) i Molchat Doma (20:15) na Alter Stage? Czy da się lepiej? Myślimy, że jednak da, bo o 21:00 na Tent Stage zagra Wolf Alice, a o 00:15 Orange Main Stage zamknie Linkin Park, legenda nu-metalu.

Przed OFF-em

A może należycie do grona alternatywnych słuchaczy, którzy zaraz po Open’erze śmigają na OFF-a? W takim razie z pewnością doskonale wiecie, że również w Gdyni usłyszycie świetnych niszowych artystów. No bo spójrzcie tylko na pierwszy dzień. Objawienie neoklasyki Yana na Flow Stage o 18:30, Gigi Perez i jej “At the Beach, in Every Life” o 19:00 na Tent Stage. O 20:45 znów spotkamy się z pewnością na Flow Stage gdzie zagra Cinnamon Gum. I choć Massive Attack (22:00 na Orange Main Stage) zdecydowanie trudno nazwać ich niszowymi, są dokładnie tym co OFF-owcy kochają. A o 23:00 biegiem na Alter Stage na koncert jednej z sensacji minionego roku, duetu Magdalena Bay. A o 1:30, ponownie na Alterze, wszyscy zwolnimy w rytm Maribou State.

Drugi dzień? Z grubej rury! Człowiek orkiestra WizTheMC o 17:30 na Alter Stage przeniesie nas do RPA. A już o 18:15 na Flow Stage wyjątkowy projekt Postman And The Real Fake Band z Ukrainy, potencjał na najbardziej zaskakujący występ tegorocznego Open’era gwarantowany! Eksperymentujemy dalej? To może wywodzący się z Francji XV i XVI wieku gatunek chanson i jedyna taka na świecie Zaho De Sagazan? Alter Stage to miejsce w którym musicie się znaleźć o 21:00. A co dalej? Antony Szmierek i jego brytyjski spoken word to idealna klamra dla muzycznych podróży drugiego dnia.

Trzeci dzień warto rozpocząć z niezawodną Melą Koteluk o 17:30 na Alter Stage. Nie może was zabraknąć również na FKA Twigs Tent Stage o 21:00. A co powiecie na wieczór w rytmie elektroniki? A. G. Cook o 22:30 na Alter Stage i legendarni Justice zamykający tego dnia main stage o 00:45 brzmią jak duet idealny.

Czwarty dzień warto zacząć wcześnie, bo już o 17:00 i posłuchać na Alter Stage co nowego u Fisz Emade Tworzywo. Wciąż jeszcze niszowa Samara Cyn o 20:45 na Flow Stage to szansa, by posłuchać czegoś brzmiącego nieco bardziej mainstreamowo, ale jednocześnie wciąż być krok przed wszystkimi. A o 22:30 na Flow Stage Kathia, electro-popowa artystka Poznania stanowiący idealną rozgrzewkę przed artystką będącą dla wielu głównym daniem tego wieczoru. Arca zagra na Tent Stage o 1:00.

Przede wszystkim być na festiwalu

Są z pewnością wśród was także tacy, dla których najważniejsze jest samo przeżycie festiwalu. Podzielenie się tym ze światem i wspomnienia tego jedynego w swoim rodzaju klimatu. Wbrew pozorom, takie podejście również nie opiera się tylko na obserwowaniu rzeczy na scenie głównej, choć tam zaczniemy pierwszego dnia. Gracie Abrams o 20 to pozycja obowiązkowa, tak samo jak Jorja Smith o 23:30 na Tent Stage. Jeśli mielibyście okazję pojawić się nieco wcześniej zdecydowanie polecam waszej uwadze także Raye, która otworzy dzień na scenie głównej o 18.

Drugi dzień to naprawdę mocne uderzenie Lola Young (18:00) i Tyla (20:00) na scenie głównej a następnie David Kushner (21:15) i J Balvin na Tent Stage (23:30). Czy musimy coś dodawać?

Trzeci dzień jawi się jako mieszanka, w której warto poeksplorować i znaleźć coś dla siebie myszkując po koncertach wspomnianych już wcześniej artystów. Na pewno sporo z was pojawi się na Bambi o 18:00 na Orange Main Stage, ale i mniejsze sceny będą dla was ciekawym przeżyciem. Dean Lewis na Alter Stage o 20:45 czy BSK o 23:45 na Flow Stage to z pewnością warte uwagi propozycje.

A co ostatniego dnia? Na pewno widowiskiem będzie koncert Camili Cabello na Orange Main Stage o 20. To tam również o 22:00 zagra Conan Gray, na którego z pewnością czeka wiele osób. Po jego występie warto przebiec na Alter Stage, bo tam już o 23:15 zagra girl in red. A jeśli wciąż będzie wam mało Livka o 00:30 na Flow Stage brzmi jak idealny pomysł.