Tytus Grabski potwierdził zawieszenie działalności Asfalt Records. Katalogiem ich artystów dysponują obecnie Sony Music Polska i Universal Music Poland. Przypominamy kultowe albumy wydane przez tę wytwórnię.
Śmierć, słabsza forma, porażki z Igą Świątek i kontuzja – Sabalenki nic nie złamało i została królową US Open
Aryna Sabalenka przeszła w tym sezonie bardzo długą drogę wzlotów i bolesnych upadków. Dramatów na korcie i poza nim. Białorusinka podniosła się po pierwszej części sezonu, wydaje się, że jest silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, a sobotni finał US Open był doskonałym tego przykładem. 26-latka po prawdziwym horrorze pokonała zawodniczkę gospodarzy, Jessikę Pegulę 7:5, 7:5 i po raz pierwszy w karierze wygrała swój wymarzony turniej na kortach w Nowym Jorku. Bez wątpienia dziś jest najlepszą zawodniczką na świecie.
08.09.2024
PC
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Wymarzony początek, a potem dramatyczny zjazd formy
Sabalenka świetnie weszła w sezon, zwyciężając po raz drugi w karierze Australian Open, nikt się jednak nie spodziewał, że po pierwszym z zaplanowanych Szlemów Białorusinka tak znacząco obniży poziom. Szybkie porażki w Dubaju, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie i dwa przegrane finały w Madrycie i Włoszech z Igą Świątek to piekielnie trudny okres dla aktualnej wiceliderki kobiecego tenisa na świecie. W Roland Garros odpadła w ćwierćfinale przede wszystkim z powodów zdrowotnych. Potem zagrała dwa mecze w Berlinie, z czego ćwierćfinał skreczowała z powodu kontuzji.
Samobójstwo byłego partnera
Oprócz problemów stricte sportowych, tenisistka zmagała się z problemami w życiu prywatnym. W połowie marca w mediach pojawiła się wstrząsająca informacja o śmierci Konstantina Kołcowa, który przez kilka lat był partnerem tenisistki. W momencie tragicznych zdarzeń para nie była ze sobą, jednak dramat odcisnął na zawodniczce duże piętno. “Śmierć Konstantina jest niewyobrażalną tragedią i, mimo że nie byliśmy już razem, to moje serce jest złamane. Proszę o uszanowanie mojej prywatności i jego rodziny w tym trudnym czasie” – napisała wiceliderka światowego rankingu na Instagramie.
Powolny progres i bolesne porażki z Igą Świątek
Sabalenka nie zdecydowała się na przerwę, uznając, że lepszym rozwiązaniem będzie rywalizacja na korcie. Poprosiła organizatorów, by zwolnili ją z obowiązku udzielania wywiadów i pojawiania się na konferencjach prasowych. Wyniki jednak pozostawiały wiele do życzenia, tenisistka przegrywała w pierwszych częściach turniejów.
Aryna Sabalenka training in Miami.
— The Tennis Letter (@TheTennisLetter) March 19, 2024
If anyone feels the need to judge her for playing, please stop.
The grieving process is so much more complex than whatever your opinion is.
She deserves kindness in her healing journey 🙏❤️
(via @BartekIgnacik) pic.twitter.com/nLm8RdCNvU
Promykiem nadziei były rywalizacje w Madrycie i Włoszech, gdzie tenisistka docierała do finałów, jednak przegrywała w nich znacząco z Igą Świątek. Mimo to widać było, że dyspozycja rośnie i zawodniczka może powalczyć o zwycięstwie w Roland Garros. Sukcesu w Paryżu jednak nie było, a tym razem przyczyną okazała się dyspozycja dnia i wirus, który nie pozwolił tenisistce zagrać na swoim optymalnym poziomie, co spowodowało odpadnięcie w ćwierćfinale turnieju.
Polecamy na eBilet.pl
Fatalna kontuzja i obawy o przyszłość
Większy problem nastąpił niedługo przed kolejnym z zaplanowanych Szlemów – Wimbledonem. Turniej w Berlinie był dla Sabalenki przetarciem przed rywalizacją w Londynie. W drugim meczu zawodniczka urodzona w Mińsku musiała poddać rywalizację z Anną Kalinską. Powodem był uraz pleców, który miał ją wykluczyć nawet do końca trwającego sezonu.
“Ze złamanym sercem muszę poinformować, że nie będę w stanie wystąpić na tegorocznym Wimbledonie. Robiła wszystko, aby przygotować się jak najlepiej, ale moje ramię nie współpracuje. Na treningach dawałam z siebie wszystko, jednak mój sztab wyjaśnił, że tylko pogarszam sprawę” – pisała przygnębiona na swoich mediach społecznościowych. Po dokładnych badaniach wyszło, że czołowa rakieta świata zmaga się z dość nietypowym urazem mięśnia obłego większego (mięsień znajdujący się między ramieniem a łopatką – przyp. red.).
Przerwa przyniosła wiele korzyści
Jak się okazało, uraz nie był aż tak poważny, a przymusowa przerwa bardzo dobrze wpłynęła na zawodniczkę. Nie tylko pod względem fizycznym, ale również psychicznym. Białorusinka nie wystartowała na Igrzyskach Olimpijskich, dzięki czemu spokojnie wyleczyła ramię, jak również miała czas do tego, by przygotować się do rywalizacji na kortach twardych.
To był klucz do sukcesu Aryny Sabalenki
Nie ma wątpliwości, że Sabalenka jeszcze dwa sezony temu nie poradziłaby sobie mentalnie z takimi problemami, z którymi mierzyła się w 2024 r. I nie chodzi tutaj o aspekt fizyczny, a o psychikę. Obserwując dzisiaj Białorusinkę, nie ma wątpliwości, że wykonała gigantyczną pracę nad stroną mentalną. Zawodniczka znana była ze swoich wybuchowych zachowań, z tego, że absolutnie nie radziła sobie z presją na korcie i nie kontrolowała nerwów, co finalnie przekładało się na porażki w początkowych etapach turniejów.
Sabalenka jeszcze przed finałem US Open tłumaczyła na jednej z konferencji prasowych, co spowodowało, że zaczęła bardziej kontrolować się podczas meczów. “Aby zachować zdrowie psychiczne, z biegiem lat zaczęłam cenić wolny czas. Zaczęłam doceniać drobne rzeczy. Rzeczywiście dużo trenuję, ciężko pracuję na krocie, ale gdy na większych turniejach mam wolny dzień, staram się z niego czerpać jak najwięcej. Owszem, muszę przejść sesję treningową, ale potem idę na dobrą kolację i czerpię z tego momentu jak najwięcej, nie zaprzątając sobie głowy rywalizacją” – mówiła.
Finał pokazał, jak Aryna jest silna mentalnie
Doskonałym wręcz dowodem na siłę psychiczną Sabalenki jest zwycięski finał US Open z Jessiką Pegulą. Białorusinka miała w obu setach bardzo trudne momenty, w których grała pod ogromną presją Amerykanki. Pegula postawiła bardzo wysoko poprzeczkę 26-latce w obu setach. Aryna sprzed kilku lat zwyczajnie by pękła mentalnie i na pewno nie wygrałaby turnieju, który zawsze był dla niej marzeniem.
Po meczu dziennikarz ESPN Darren Cahill przypomniał, że kilka lat temu wobec tenisistki były gigantyczne oczekiwania, a ta nie była w stanie przejść do drugiego tygodnia zmagań. – Co się zmieniło? – zapytał. – Myślę, że psychicznie stałam się naprawdę silniejsza. Przeszłam wiele na korcie i poza nim. Po prostu sama zrozumiałam, jak kontrolować swoje emocje i zachować równowagę w trakcie gry. Nawet gdy sprawy nie idą po mojej myśli, po prostu mówię sobie: “No dalej, Aryna. Przeszłaś wiele. To tylko mecz tenisa”. Dziś potrafię sobie poradzić z emocjami. Skupiam się na rzeczach, które muszę zrobić, by wygrać. Myślę, że to była największa zmiana – przyznała wprost.
Believe it, @SabalenkaA 🥲
— US Open Tennis (@usopen) September 7, 2024
You're a US Open champion!!! pic.twitter.com/vJ4YrP9zTy
Potężne wyzwanie dla Igi Świątek
Coraz mocniejsza psychicznie Sabalenka, to również ogromne wyzwanie dla Igi Świątek. Polka aktualnie ma nieco słabszy moment sezonu, również mentalnie zmagała się z “ciężarami”, o czym sama wspomniała po Igrzyskach Olimpijskich, w których zdobyła brązowy medal, choć celem jej było złoto. Jak przyznała, presja na jej barkach była gigantyczna. W US Open ćwierćfinałowa porażka z Pegulą i jej bezradność na korcie pokazują, że potrzebuje chwili oddechu, poukładania wszystkiego na nowo. Polka nie będzie w stanie poradzić sobie z tak silną mentalnie Białorusinką, jeśli sama nie złapie pełnego spokoju psychicznego. Jeśli jednak jej się uda, fani wówczas mogą być pewni jednego, bezpośrednie rywalizacje między obiema tenisistkami będą epickimi pojedynkami dwóch najlepszych rakiet świata.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł