Lil Pump zaczepia Eminema. Młody raper zamieścił niewybredny komentarz w mediach społecznościowych Marshalla. Z tej okazji przypominamy wszystkie "ofiary" Ema.
Zły chłopiec klasyki
Wizerunek punkowca grającego na skrzypcach przylgnął do Kennedy'ego pod koniec lat 80. Fryzura na irokeza, kolczyk w uchu i koszulki ulubionych drużyn piłkarskich (Aston Villa i Cracovia) zamiast fraka nijak pasowały do statecznego, konserwatywnego majestatu scen filharmonii. Ale ta anarchistyczna stylówka to byłoby tylko efekciarskie opakowanie, gdyby nie stała za nią konsekwentnie realizowana wizja artystyczna.
04.03.2024
Aleksandra Gieczys
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Jedną z wielu rzeczy, które uwielbiam w Nigelu Kennedym, to to, że ten facet po prostu kocha muzykę i nigdy się na nią nie zamyka. To ten typ artysty, którego twórczość dowodnie potwierdza stosowność słów, że definicje są dla tych, którzy definiują, ale nie dla tych, którzy im podlegają.
Zasłynął m.in. brawurową, ekspresyjną interpretacją “Czterech pór roku” Vivaldiego. Płyta, wydana w 1989 roku, sprzedała się w ponad trzech milionach egzemplarzy, uważana jest za jedno z najsławniejszych nagrań dekady i trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa jako najlepiej sprzedający się utwór muzyki klasycznej wszech czasów. Od tamtej pory Nigel Kennedy jest jednym z najlepiej sprzedających się klasycznych skrzypków na świecie.
Za ironiczne podejście do norm narzucanych przez snobistyczny establishment kultury elitarnej kochają go nie tylko wytrawni miłośnicy muzyki poważnej dla których jest zjawiskiem osobliwym i ożywczym ale też ci odbiorcy, na których przestrzeń filharmonii działa zwykle onieśmielająco. Dzieje się tak ponieważ Nigel Kennedy zdejmuje muzykę klasyczną z piedestału, czym zdobywa publiczność na całym świecie.
Wychodzi poza tradycyjny kontekst, oscyluje pomiędzy gatunkami, przekracza stylistyczne granice. Tak np. o jego wydanej w 2012 roku nowej wersji “Czterech pór roku” Vivaldiego pisał Marek Dusza:
“Nigel Kennedy przeniósł muzykę baroku w XXI wiek, pomieszał muzykę kameralną ze współczesnymi stylami. Orkiestra, która udaje sforę szczekających psów, jazzowa solówka trąbki, ambientowe brzmienia, zniekształcone elektronicznie efekty, a przede wszystkim dynamika narracji sprawią, że po nowe “Cztery pory roku” sięgną nastolatki i 50-latki, wszyscy, którzy chcą posłuchać czegoś naprawdę rewolucyjnego i na najwyższym poziomie artystycznym”
Za to łączenie skrajnych stylistyk i łamie standardów krytycy nadali mu przydomek “Bad Boy of Classical” i okrzyknęli go “pierwszą pop-gwiazdą muzyki klasycznej”. I chociaż klasyczni ortodoksi nie znoszą tych szalonych pomysłów Kennedy’ego, jednego nie mogą mu odmówić na pewno: w tym co robi jest po prostu wybitny.
Polecamy na eBilet.pl
Spiritual Connection
Należy do artystów szalenie popularnych w Polsce. Nasza publiczność bardzo entuzjastycznie reaguje na jego sceniczne popisy. Idąc na jego koncert, nigdy nie wiadomo, czym tym razem artysta zaskoczy bo od wielu lat robi na scenie wyłącznie to, na co ma ochotę – klnie jak szewc, popija browar, żartuje, jest charyzmatyczny, nieprzewidywalny, ekscentryczny, zabawny, rubaszny ale przede wszystkim genialny!
Mimo skończonych 67 lat, ma się wrażenie, że skrzypek swoimi zasobami atomowej energii mógłby obdzielić pół widowni!
W kwietniu muzyk wystąpi na trzech koncertach w Polsce. W Szczecinie, Łodzi i w Poznaniu poprowadzi widzów w muzyczną podróż obrazującą jego zainteresowania, inspiracje i pasje.
“Spiritual Connection” to retrospektywny projekt, w którym Kennedy improwizować będzie na temat swojej ulubionej muzyki, jak popularne evergreeny światowego jazzu, utwory Bacha, a także kompozycje własnego autorstwa i repertuar Komedy, Hendrixa i Sakamoto.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł