Podczas przerwy reklamowej na tegorocznym rozdaniu Grammy's Lady Gaga zaprezezentowała kolejny z singli promujących jej nowy album "Mayhem".

Trzeba było czekać sześć lat. Kasia Kowalska powraca z nowym materiałem
Kasia Kowalska nie spieszy się z wydawaniem nowej muzyki. Dzieli się z nią z fanami dopiero wtedy, kiedy jest na to gotowa. W nowym singlu spogląda wstecz i sięga pamięcią do czasów największego sukcesu.
19.07.2024
Urszula Korąkiewicz
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Kasia Kowalska to jeden z najlepszych głosów w naszym kraju, ale jednocześnie artystka, która nie spieszy się z wydawaniem kolejnych płyt. Pozwala sobie na spokojny, naturalny twórczy cykl i dzieli się nowościami dopiero wtedy, kiedy jest na to gotowa. Jest bowiem artystką, która otwarcie mówi zarówno o swoich sukcesach, jaki i znacznie trudniejszych momentach. Wyznała kilka lat temu na przykład, że musiała zdecydować się na długą przerwę od grania, by zadbać o swoje zdrowie psychiczne.
W 2018 r. wydała płytę “Aya”, która właśnie ze względu na powrót piosenkarki na scenę (po blisko 10 latach przerwy), spotkała się z gorącym przyjęciem jej fanów. Na kolejne wydawnictwo jednak trzeba było poczekać. Teraz Kasia wraca z nową muzyką i zupełnie nową energią.
Przede wszystkim – ma powody do świętowania. I świętuje. 30-lecie wydania debiutanckiej płyty “Gemini”. Płyty, która dwa razy pokryła się platyną i zapewniła Kasi Kowalskiej status prawdziwej rodzimej gwiazdy rocka. Kasia obchodzi jubileusz m.in. specjalnymi koncertami, poświęconymi temu właśnie krążkowi.
Dodatkowo – dzieli się nowym singlem, w którym z właściwą dla siebie nostalgią wraca dokładnie do czasów jej głośnego debiutu. Czasów, które przyniosły jej największą popularność.
O piosence “W zakamarkach serc” Kasia mówi:
– Myślę, że najlepszym słowem jest tu: nostalgiczna. Każdy, kto choć pobieżnie zna moją twórczość, wie, że nieobce są mi pewnego rodzaju tęsknota i smutek, które pasują do mojej muzycznej wrażliwości. W tym roku mija trzydzieści lat od ukazania się mojej debiutanckiej płyty, “Gemini”. Kiedy będzie lepszy moment na spojrzenie wstecz, jeśli nie teraz?
Do lat debiutu Kasi Kowalskiej nawiązuje także teledysk w reżyserii Radka Kurzaja. Teraźniejszość miesza się tu z przeszłością, a sentyment z poczuciem humoru. Widzimy w nim artystkę na deskach sopockiej Opery Leśnej, patrzącą na siebie z przeszłości, gdy w 1995 roku odbierała Grand Prix i Nagrodę Publiczności podczas Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie.
Choć od tego czasu wiele się zmieniło, miłość Kasi Kowalskiej do muzyki i – widoczne choćby na scenie – oddanie jej, pozostają niezmienne. Posłuchajcie, jak brzmi dzisiaj.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł