Muzyka rap nigdy nie była gatunkiem jednolitym. Inspiracje zbierane z różnych zakątków kultury i sztuki wpłynęły na powstanie i rozwój licznych odnóg, które dziś funkcjonują jako osobne twory. Wielu raperów, wciąż eksperymentując z brzmieniem, wychodzi przed szereg, stając w opozycji do licznych, podobnych sobie, twórców. Wśród nich jest chociażby Sobel, którego muzyka wyróżnia się na tle polskiej sceny muzycznej.

Czego oni słuchają? Muzyczny headcanon bohaterów z “The Last of Us”
Czy kiedykolwiek oglądając film lub serial, zastanawialiście się, jakiej muzyki, słuchają jego bohaterowie? Jakie piosenki mają zapisane w ulubionych i czy tworzą playlisty na każdy mood, okazję i dzień tygodnia? Jeśli tak - trafiliście pod właściwy adres. Tego słuchaliby bohaterowie “The Last of Us” (gdyby na świecie nie wybuchła zaraza).
17.02.2025
Maja Kozłowska
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Soundtrack w produkcjach wizualnych: czynnik niemal tak samo istotny, jak sam obraz. Nie ujmując niczego Davidowi Lynchowi, ale “Twin Peaks” nigdy nie stałoby się tak ikoniczne bez muzyki Angelo Badalamentiego. Czym byłby “Dirty Dancing”, gdyby nie “(I’ve Had) The Time of My Life”? “Top Gun” bez “Take My Breath Away”? “Gra o Tron” z wykluczeniem kompozycji Ramina Djawadiego? “Oppenheimer” pozbawiony udziału Ludwiga Göranssona? “Challengers” w oderwaniu od Trenta Reznora i Atticusa Rossa?
Wierzę, że dowiodłam to, czego właściwie udowadniać nie trzeba. Soundtrack i obraz w wielu przypadkach są nierozerwalne, uzupełniają się i przenikają wzajemnie. Bywają też produkcje takie, gdzie muzyka pełni właściwie oddzielną rolę – w “Sound of Metal” czy nieco inaczej, w “Baby Driver”. Ten ostatni film jest zresztą inspiracją do cyklu “Czego oni słuchają. Muzyczny headcanon bohaterów”, w którym postaciom znanym z gier, filmów czy seriali przypisuję ich unikalny gust muzyczny. Let’s gooo!

Czego oni słuchają? Edycja “The Last of Us”: Joel
Każdy, kto uważnie oglądał (albo uważnie grał w) TLOU, pamięta, że Joel miał muzyczną przeszłość. Potrafi grać na gitarze (co wbrew pozorom wcale nie jest defaultową cechą Teksańczyka), a w domu posiada sporą kolekcję winyli. Choć może sprawiać wrażenie kogoś, kto podważałby autorytet Taylor Swift, w istocie Joel to typ odkrywcy, którego rajcuje eksploracja nowości. W czołówce zawsze postawi starocie, jednak definitywnie nie ma zamkniętej głowy, a jego gust jest raczej eklektyczny.
Czego zatem słuchałby Joel? Oczywisty pewniak to Depeche Mode, ale to prawdziwy kanon: konkretniej utwór “Never Let Me Down Again”. Oprócz tego do grona jego ulubionych wykonawców należałby na wskroś amerykański Bruce Springsteen i surowy Johnny Cash. Na jego playliście gościłby także Tom Waits, Mumford & Sons i obowiązkowo nostalgiczny Lou Reed. Ponadto: Lana Del Rey i… Miley Cyrus. Smutas uwielbiałby “Ultraviolence”, a z drugiej strony “Party in the USA” byłoby jego pilnie strzeżonym guilty pleasure. Z nowości jarałby się comebackiem country do mainstreamu, czyli najnowszymi albumami Post Malone i Beyoncé. “TEXAS HOLD’EM” niezaprzeczalnie wylądowałoby w jego topce Spotify Wrapped.
Czego oni słuchają? Edycja “The Last of Us”: Ellie
Gust muzyczny Ellie kształtował się pod dużym wpływem jej opiekunów. Przejęłaby zarówno część fascynacji Marlene, jak i Joela, twardo wychowana na starej szkole. Jej horyzonty byłyby jednak znacznie szersze, choć bez wątpienia miała okres, w którym gardziła popiarami, uważając, że to ona słucha “jedynej słusznej muzyki”. Oceniająco patrzyłaby na ludzi w koszulkach Nirvany z H&M – tak długo, aż wyrosłaby ze snobizmu.
Playlisty Ellie ewoluowałyby od klasyków: Pearl Jamu i The Fleetwood Mac przez Blondie, Hole, Bikini Kill aż do Paramore. Być może to przez gigantycznego crusha na Hayley Williams – kto wie? Joel zostawiłby jej w spadku sentyment do tatusiowego rocka, co obrodziłoby w sympatię do The National, Editors, Interpol czy Mother Mother. Ellie szalałaby także za girlsbandami jak Wet Leg, The Last Dinner Party, The Big Moon i Little Mix. Może na taką nie wygląda, ale fagirlowałaby na punkcie Shygirl, Slayyyter i Dojy Cat. A little bit of everything, zwieńczone obecnością na jej playlistach Tylera, The Creatora. Jego stare płyty byłyby dla niej gigantycznym turn offem, ale chłonęłaby jak gąbka wszystko od czasów ery “Flower Boy”.
Czego oni słuchają? Edycja “The Last of Us”: Bill
Wątek Billa i Franka w serialu został nieoczekiwanie rozszerzony, a ich relacja zyskała dodatkowej głębi. Gburowaty, z paranoją na punkcie bezpieczeństwa, Bill totalnie kupił widzów. Chociaż nie wygląda – obstawiam, że prawdopodobnie był miłośnikiem muzyki klasycznej – przynajmniej od czasów apokalipsy.
Polecamy na eBilet.pl
Mroczna i patetyczna, zero relaksu, zero spokoju. Bill lubiłby się dobijać i wprawiać w nieustanny nastrój niepokoju. Do jego ulubionych kompozytorów należałby więc Beethoven, ale także Czajkowski i Szostakowicz. Podejrzewam go także o słabość do opery – Wagnera, Georgesa Bizeta (“Carmen”!) i Modesta Musorgskiego, już konkretniej, “Borysa Godunowa”. Bill chełpiłby się swym wysublimowanym gustem, a obcowanie z tzw. kulturą wysoką minimalnie koiłoby wszelkie jego niepewności.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł