Jedne z najważniejszych nagród kulturalnych w Polsce, Paszporty Polityki, rozdane. Sprawdźcie listę laureatów we wszystkich kategoriach, a także sylwetkę zwycięzcy ze świata muzyki popularnej.
Wiedźmin to bez wątpienia jedna z najsilniejszych polskich marek medialnych. Po kilkuletniej hossie, giganci doszli do muru, którego nie przebiją ani głową, ani srebrnym mieczem. Iga Świątek, bigos, "k…a", i memy z bobrem. Aby w ogólnoświatowej dyskusji wybrzmiał polski akcent, musi on być wyrazisty. Jeśli odnosimy sukcesy, to spektakularne. Jeżeli przegrywamy – sromotnie i boleśnie. Uniwersum stworzone przez Andrzeja Sapkowskiego zaliczyło już oba scenariusze.
24.05.2024
Igor Wiśniewski
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Geralt z Rivii antyprzykładem bohatera?
Świat wykreowany przez łódzkiego pisarza to naprawdę wdzięczny materiał źródłowy. Próżno szukać w nim baśniowej naiwności; jest krwawo, zagrożenie nie opuszcza bohaterów na krok, a poczucie bezsilności wobec wielkiej gry toczonej w tle niemal paraliżuje.
Sapkowski mówi o rasizmie, ksenofobii, klasizmie, feminizmie, seksualności. Główny bohater to wiecznie brudny, głodny i oszpecony odludek, a nie rycerz w lśniącej zbroi. Naiwny, zdeterminowany, kurczowo trzymający się swoich przekonań. Z tak – paradoksalnie – barwnym światem, można zrobić naprawdę wiele.
Pierwszą próbę wykorzystania potencjału podjęto już w latach 90. Polskie studio Metropolis Software prowadziło wówczas prace nad grą “The Witcher”. Po produkcji zostało jedynie kilka szczątkowych informacji, screenshoty i nazwa, która półtorej dekady później kojarzona będzie w każdym zakątku globu.
Wiedźmin ambasadorem polskiej kultury
Rodzima adaptacja losów Geralta z Rivii do dziś budzi skrajne emocje. Michał Żebrowski w roli płatnego zabójcy potworów nie wypadał najgorzej, lecz na efekty specjalne, zwłaszcza przy scenach ze złotym smokiem, lepiej spuścić zasłonę milczenia. Wciąż jednak jest to produkcja godna polecenia.
W maju 2023 CD Projekt RED chwaliło się 75-milionwym nakładem wiedźmińskiej trylogii. Aż 50 mln to kopie “Dzikiego Gonu”. Nawet Barack Obama otrzymał kopię “dwójki” w prezencie, choć rzekomo nigdy w nią nie zagrał. Wiedźmińskie uniwersum poszerzało się też m.in. o gry planszowe (np. “Wiedźmin: Stary świat”), komiksy czy fanowskie produkcje.
Przy tak dużym torcie każdy spróbuje dorwać kawałek, choćby pozostali mieli skończyć ze śladami widelca na dłoniach. Bez ironii przyznaję, że podziwiam tempo, z jakim włodarze Miasta Łodzi nadali Geraltowi obywatelstwo. Obecnie, w samym centrum, widnieje wysoki na 70 metrów mural z Rzeźnikiem z Blaviken. Całkiem niedaleko, przy placu Komuny Paryskiej, jest również Skwer Wiedźmina. Tak Biały Wilk stał się wizytówką porównywalną do przystanku Piotrkowska-Centrum i zalewajki.
Pomysłów jest sporo
“Wiedźmin” z 2007 roku zdawał się niemal idealną kontynuacją wydarzeń z “Pani Jeziora”, klimat produkcji nie odstawał od pierwowzoru. Zmiana nadeszła wraz z “Dzikim Gonem”. Ponury nastrój wydarzeń głównej linii fabularnej przełamano humorem, zróżnicowanymi aktywnościami pobocznymi, a paletę barw poszerzono. Dzięki temu nawet trupio-blady Geralt nabrał rumieńców.
Na brak konwencji twórczej nie możemy narzekać również u scenarzystów Netflixa, którzy z materiału źródłowego zrobili podstawki pod kubki. Zapewne nie jestem jedynym, który dał się zwieść zapowiedziom, że Geralt z Rivii wreszcie doczeka się serialu na miarę “Gry o tron”. Jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie ostatni sezon wspomnianej serii, cel został osiągnięty. Ciekawą propozycją ze strony streamingowego giganta, poszerzającą wiedźmiński lore, jest “Zmora Wilka”. Niestety animowana historia Vesemira również cierpi na fabularne nieścisłości. Nie umiem oprzeć się wrażeniu, że gigant streamingowy natrafił na orzech, którego nie potrafi rozgryźć, lecz prędzej złamie szczękę niż przyzna się, że potrzebuje pomocy. Żadna z dotychczasowych propozycji nie spotkała się z jednoznacznym ciepłym przyjęciem, a Netflix otwarcie mówi o planach poszerzenia uniwersum.
Od fanów dla fanów
Na przestrzeni ostatnich lat otrzymaliśmy aż 2 fanowskie produkcje, które podbiły serca wiedźmińskiej społeczności: “Pożegnanie Białego Wilka” i “Pół Wieku Poezji Później”. Na nieoficjalny dodatek do “Wiedźmina 2”, podczas którego towarzyszymy Geraltowi w przygotowaniach do ślubu, musieliśmy czekać aż 5 lat. Praca, którą wykonali autorzy, dopełniła historię z “Krwi i wina”, wieńcząc losy wiedźmina długo wyczekiwanym happy endem.
Drugie z dzieł powstawało aż cztery lata, lecz rozmach produkcji, oraz ponowny angaż Zbigniewa Zamachowskiego do roli Jaskra, rekompensuje czas oczekiwania. Co ciekawe, głównym bohaterem filmu został Lambert. Skąd taka decyzja? Jakub Nurzyński, reżyser i scenarzysta filmu, tłumaczył w wywiadzie dla NaEkranie, że “Geralt jest już naprawdę wyeksploatowany. (…) Fajnie będzie wziąć kogoś, kto w książkach był postacią trzecioplanową, a mimo to wrył się w pamięć czytelników”. “Pół wieku poezji…” to doskonały przykład, że nie budżet i wsparcie streamingowych gigantów mają znaczenie, a wiara w projekt i zaangażowanie w jego realizację.
Co dalej z Wiedźminem?
Wśród wielu fanów serial Netflixa można uznać za zakończony. Henry Cavill był jedyną osobą na planie, która sprawiała wrażenie, że wie, co robi i dlaczego jego postać powinna zachowywać się w dany sposób. Nie wierzę zapewnieniom, że Liam Hemsworth sięgnie po miecz z tą samą wprawą.
Bardziej optymistycznie zerkam ku CD Projekt RED. Studio potwierdziło już prace nad remakiem pierwszej części, której rozmach ma być porównywalny do “Dzikiego Gonu”. Ruszyły też prace nad “Wiedźminem 4”. Jedyną wskazówką jest grafika z nieznanym medalionem. Internauci spekulują, że w nadchodzącej grze przejmiemy kontrolę nad Ciri. Mimo jednego z zakończeń “Wiedźmina 3” nie umiem wyobrazić sobie pełnoprawnej gry z Dzieckiem Starszej Krwi w roli głównej. Jeszcze bardziej ryzykownym wyjściem jest kreator postaci. Taka dowolność mogłaby sprawić, że “Wiedźmin 4” wyglądałby jak połączenie “The Elder Scrolls” i “Hogwarts Legacy”.
Choć to nieprawdopodobne, Biały Wilk stoi z opuszczonym mieczem i sapie ze zmęczenia. Przyszedł czas, gdy korporacje muszą znaleźć nową drogę dla wiedźmińskiego świata. Jednocześnie zadowalając fanów domagających się dalszych przygód wiedźmina i Dziecka Niespodzianki. Choć staram się patrzeć w przyszłość w jasnych barwach, do dotychczasowych zapowiedzi sugeruję zachować bezpieczny dystans.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł