Stand-up a terapia: Jak humor może pomóc w radzeniu sobie z trudnościami życiowymi?

Wytchnienie czy ucieczka?

Niektórzy uważają, że uciekanie od problemów to nie jest rozwiązanie. Ale czy każda chwila wytchnienia, której tak potrzebujemy, jest ucieczką? Sprawdźmy to. Wyobraź sobie, że:

• jesteś tatą i trafiłeś z dzieckiem do szpitala,
• zbierasz pieniądze na leczenie,
• straciłeś pracę…

Czy ciągle zamartwianie się w tych sytuacjach to dobre rozwiązanie? Niekoniecznie. Myślenie o tym, jak bardzo jest Ci źle, wcale nie poprawi Twojej sytuacji (a może ją wręcz pogorszyć). To, czego potrzebujesz, to chociaż chwilowe wytchnienie od problemów. Nie jest to ucieczka, a przerwa, bez której pogrążysz się w cierpieniu bez dna. 

Jak znaleźć wytchnienie od problemów? 

Zostańmy przy przykładach z poprzedniej części tekstu:

• Jeśli jesteś z dzieckiem w szpitalu, możesz włączyć bajkę na telefonie, poczytać mu książeczkę, albo opowiedzieć jakąś fascynującą historię. Oboje na chwilę zapomnicie, gdzie jesteście i będzie Wam lepiej na sercu.
• Jeśli zbierasz pieniądze na leczenie i jest Ci z tym bardzo trudno, zrób listę przyjemności. Choć problem będzie chciał wyjść na pierwszy plan, nie dopuść do tego, by przejął Twoje życie. Pogrążanie w rozpaczy nie sprawi, że nagle przybędzie Ci pieniędzy. A robienie przyjemnych rzeczy może sprawić, że ten trudny czas będzie choć odrobinę lepszy.
• Jeśli straciłeś pracę, użalanie się nad sobą jej nie przywróci. Zamiast tego aktywnie szukaj nowej, rozwijaj się, a przede wszystkim żyj dalej. Bez tego utkniesz w miejscu! Jeśli zadbasz o swoje samopoczucie, będziesz wypadał o wiele lepiej na rozmowach o pracę i będzie Ci łatwiej znaleźć zatrudnienie. 

Sam widzisz, że jest mnóstwo rozwiązań, które pomogą Ci na chwilę zapomnieć o trudnościach. Podkreślmy to raz jeszcze: te sposoby nie sprawią, że problemy znikną, tylko przez moment stracą nieco na znaczeniu, byśmy mogli zregenerować siły do dalszej walki. A jak ma się do tego stand-up?

Stand-up a życiowe trudności

Rolą stand-upu jest wprowadzić do naszego życia nieco radości, humoru i śmiechu. Gdy już znajdziesz takiego komika, który trafia w twój gust, spędzenie na jego występie kilkudziesięciu minut jest gwarancją dobrego humoru. 

A co w przypadku, gdy zmagasz się z trudnościami, przez które trudno Ci się chociażby uśmiechnąć (nie mówiąc już o śmianiu się do rozpuku)?

W takich sytuacjach występ stand-upera może sprawić, że na chwilę się uspokoisz i przestaniesz myśleć o tym, co czeka na Ciebie w „prawdziwym życiu”. Nie musisz wybuchać śmiechem. Możesz po prostu słuchać i skupiać się na tym, co mówi stand-uper, jak się porusza, jak wygląda. Taka intencjonalna koncentracja pozwoli Ci na wyrzucenie z głowy tych myśli, które zaburzają Twoją równowagę. A kto wie, być może jednak się uśmiechniesz? Przecież radość jest zaraźliwa!

Czy wypada się śmiać?

A co jeśli w Twojej sytuacji nie wypada się śmiać? Coś trudnego dzieje się w Twoim życiu, a Ty masz czelność iść na stand-up i jeszcze się cieszyć? Jak możesz? Ano… normalnie. Możesz się śmiać, nawet jak cały świat wali Ci się na głowę. Śmiech nie jest zakazany. Nawet, gdy doszło do zamachu na WTC, komicy i ich publiczności śmiali się z tego, co się stało. I bynajmniej nie było to bagatelizowanie całej sytuacji. To był po prostu sposób radzenia sobie z naprawdę trudnymi emocjami. 

Czasem masz do wyboru: śmiać się, albo płakać. I wydaje CI się wtedy, że płacz jest bardziej na miejscu. Tylko, jak wcześniej wspomnieliśmy, ten płacz niczego nie zmienia (chyba, że faktycznie po kilkunastu minutach poczujesz ulgę i wrócisz do życia). Za to odrobina śmiechu może podnieść Cię na duchu i sprawić, że będziesz miał więcej sił do walki o kolejny dzień, i jeszcze kolejny, i jeszcze jeden. Aż w końcu pewnego dnia się obudzisz i stwierdzisz, że podołałeś swoim problemom. 

Stand-up na gorsze dni: w domu czy na żywo?

Możesz zastanawiać się, skąd wziąć siły do wyjścia z domu. Cierpisz tak bardzo, że trudno jest Ci podnieść się z łóżka… W takiej sytuacji w pierwszej kolejności polecamy Ci spotkać się z terapeutą, który będzie potrafił Ci pomóc.

A jeśli już korzystasz z pomocy lub nie jest aż tak źle, możesz spróbować spędzić czas z jakimś stand-uperem. Nie masz ochoty wychodzić z domu? W takim razie włącz coś na YouTubie i sprawdź, czy to rozrywka dla Ciebie. Jeśli tego nie czujesz, możesz poszukać kogoś innego lub zrezygnować. Ale jest duża szansa, że się uśmiechniesz i spędzisz przyjemnie czas (nawet jeśli leżysz w łóżku w piżamie, której nie ściągałeś od 3 dni). 

Czujesz się na tyle na siłach, by wyjść z domu? Kup bilet na występ i wybierz się na niego z kimś bliskim (będzie Ci łatwiej w razie kryzysu). Wyjście z domu i zmiana środowiska może wpłynąć pozytywnie na Twój nastrój. Postaraj się choć na chwilę zostawić problemy w domu i skupić się na przeżyciu, które będzie trwało przez najbliższy czas. 

Stand-up nie jest lekiem na smutek czy depresję (to bardzo ciężka choroba, której nie można bagatelizować!). Ale może pomóc w odzyskaniu równowagi (choć na chwilę).