Fenomen reunionów: Czy powroty zespołów po latach są zawsze udane?

Black Sabbath

Black Sabbath to zespół, który pokazał, że rozstania mogą kończyć się happy endem. Może i nie był to całkowity rozpad, ale ciągłe rotacje sprawiały, że Black Sabbath zmieniał się nie do poznania. Największym ciosem było jednak odejście Ozzy’ego Osbourne’a, który postanowił rozpocząć karierę solową. Po wielu latach grupa wróciła do prawie pierwotnego składu (zabrakło perkusisty Billa Warda). Ojcowie metalu nagrali nawet w 2013 roku płytę “13”. Można więc powiedzieć, że to był powrót w dobrym stylu. 

Sex Pistols

Innym zespołem, który wielokrotnie zmieniał skład, był Sex Pistols. Przyczyną rozpadu, jak to najczęściej bywa w przypadku rocka, metalu i punku, były narkotyki i alkohol. W 1978 roku uzależniony od heroiny Sid Vicious sprawił, że z grupy odszedł Johnny Rotten. Wrócił dopiero w 1996 roku. Muzycy do wspólnego grania w pierwotnym składzie powrócili po niecałych 20 latach.

Swedish House Mafia

To zespół, który rozpadł się całkowicie. Powstał w 2008 roku z inicjatywy Axwella, Angello i Sebastiana Ingrosso. Zaczęli tworzyć muzykę house. Jednak po 4 latach działalności stwierdzili, że nie chcą już razem grać i ruszyli w ostatnią trasę koncertową, która nosiła wymowny tytuł “One Last Tour”. Potem zagrali jeszcze w 2013 roku podczas Ultra Music Festivalu. 

W 2018 roku muzycy zagrali razem pierwszy raz od 5 lat. Koncert odbył się z okazji 20-lecia Ultra Music Festivalu. Występ był zapowiedzią reaktywacji zespołu. Muzycy wypuścili nowe piosenki w 2019 roku, a ich premiery odbywały się podczas europejskiej trasy koncertowej. W 2021 roku pojawiły się kolejne single. To powrót, który naprawdę dobrze się udał. 

‘N Sync

Zespół ‘N Sync był tworzony m.in. przez Justina Timberlake’a. W 2005 roku zapowiedział on zakończenie działalności kapeli. Nikt nie spodziewał się takiego ruchu. Dla grupy rozpad był czymś naturalnym. Muzycy rozstali się w pokoju.

Wrócili do wspólnego grania podczas gali MTV Video Music Awards w 2023 roku. Szkoda tylko, że cały koncert trwał 3 minuty. Artyści wystąpili jednak w wielkim stylu. Chwilę później wypuścili nowy singiel. Jeden z muzyków powiedział, że nie ma wielkich nadziei na powrót do regularnego koncertowania i tworzenia, ale nie wyklucza pojawienia się nowej płyty w ciągu dwóch lat. Wszystko zależy od Justina Timberlake’a. 

System of a Down

System of a Down rozpoczął swoją działalność w 1992 roku. Wtedy jeszcze nosił nazwę Soil. Dwa lata później zmienili nazwę na System of a Down. Do kapeli dołączył Shavo Odadjian, a później Ontronik Khachaturiam, którego po kontuzji zastąpił go John Dolmayan. Ich debiutancki album pojawił się w 1998 roku. W 2001 roku pojawiła się płyta “Toxicity”. Do sieci wyciekły wtedy wykradzione ze studia, odrzucone i niezmiksowane utwory, które zostały opatrzone nazwą “Toxicity II”. Odpowiedzią zespołu było wydanie płyty “Steal This Album!”, która zawierała zmiksowane i poprawione piosenki, które nielegalnie wyciekły do sieci. 

W 2005 roku pojawiły się dwie płyty: “Mezmerize’” oraz “Hypnotize”. Rok później kapela się rozpadła, a muzycy postawili na kariery solowe. Fani marzyli jednak o tym, by System of a Down powrócił… i tak się stało w 2010 roku. To jeden z najlepszych powrotów w historii ciężkiej muzyki.

Led Zeppelin

Legendarny zespół Led Zeppelin rozpadł się po tym, jak perkusista, John Bonham zmarł po zachłyśnięciu się własnymi wymiocinami we śnie. Od tamtego czasu fani i media niejednokrotnie rozsiewali plotki o rzekomym powrocie kapeli. Plotki się wzmogły, gdy muzycy wystąpili razem z 2007 roku w Londynie. Jednak po tym koncercie już nigdy nie zagrali razem. Powiedzieli, że są solidarni ze zmarłym kolegą z zespołu i dlatego nie zamierzają wrócić na scenę. Dlaczego więc zagrali w 2007 roku? Stało się to dlatego, że na perkusji zagrał syn Johna Bonhama.

The Police

Zespół miał się dobrze do czasu, gdy Sting stwierdził, że zacznie rozwijać solową karierę. Wyszło mu to aż za dobrze, przez co w 1986 roku The Police się rozpadło. Przez ponad dwie dekady muzycy nie zagrali ani razu w pierwotnym składzie. Jak się jednak okazało, przygotowali specjalny prezent dla fanów z okazji 30-lecia zespołu w 2007 roku. Trasa koncertowa trwała ponad rok i zahaczała o większość kontynentów. Muzycy zagrali nawet w Polsce, a dokładniej na Stadionie Śląskim w Chorzowie. 

Członkowie zespołu mówili jednak od początku, że to tylko jednorazowa akcja i nie planują reaktywacji. W 2014 roku gitarzysta Andy Summers powiedział, że marzy o wskrzeszeniu zespołu. Niestety, Sting tego nie planował i nie planuje nadal, przez co na tej jednej trasie się skończyło.

Nirvana

Gdy zmarł Kurt Cobain, Nirvana się rozpadła. Muzycy, którzy pozostali przy życiu, zajęli się inną działalnością. Dave Grohl skupił się na tworzeniu Foo Fighters (i jak wiemy, zrobił to bardzo dobrze!). Krist Novoselic wybrał mniejsze projekt, a później pożegnał się z mainstreamową muzyką. 

Był jednak moment, w którym muzycy postanowili wrócić na scenę. Zastąpili Cobaina Paulem McCartneyem. Był on zarówno wokalistą, jak i gitarzystą. Grupa nagrała specjalną piosenkę “Cut Me Some Slack” i zagrała ją na żywo podczas koncertu charytatywnego w 2012 roku. Jednak po tym występie nie było kolejnych.

Jak się okazuje, nie każdy powrót na scenę jest sukcesem. Czasem lepiej, jak działalność zespołu jednak pozostanie zawieszona.