Po raz kolejny przyłączamy się do wspólnego grania z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Podczas 33. finału gramy dla onkologii i hematologii dziecięcej. Weźcie udział w naszych aukcjach! Do wylicytowania m.in. prywatny koncert Lanberry oraz wejście na backstage finału trasy Męskie Granie i gali KSW!
Avenged Sevenfold wystąpi w Polsce!
Wiadomo już, że Avenged Sevenfold tym razem nie ominie naszego kraju! To wspaniałe wieści dla wszystkich fanów grupy, bo do tej pory zespół wystąpił w Polsce tylko raz, w 2014 roku. Zobacz, gdzie i kiedy zagra jedna z najpopularniejszych metalowych grup na świecie.
05.12.2024
Aleksandra Gieczys
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Metalowa gwiazda znana z hitów “Hail to the King” i “Nightmare” przyjedzie do Wrocławia 22 czerwca 2025. Amerykańscy metalowcy wystąpią w Hali Stulecia. Europejska trasa formacji promować będzie ich ostatni album “Life Is But a Dream…”.
Avenged Sevenfold
Life Is But a Dream
Zespół, który powstał w 1999 roku na swoim koncie ma osiem studyjnych albumów, z czego ostatni – zatytułowany “Life Is But a Dream…” – ukazał się na rynku w czerwcu 2023 roku.
Krążek wyprodukowany został przez Joe Barresiego (znanego ze współpracy z Tool i Queens of the Stone Age) i sam zespół. Pierwsza nowa muzyka Avenged Sevenfold od 2016 roku zainspirowana jest filozofią i książkami Alberta Camusa, w szczególności powieścią “Obcy”. Motywem przewodnim płyty jest podróż poprzez egzystencjalny kryzys.
– To bardzo osobista eksploracja znaczenia, celu i wartości ludzkiej egzystencji z lękiem przed śmiercią – piszą o płycie członkowie grupy.
Jednym z singli promujących wydawnictwo był utwór zatytułowany “Nobody”:
A7X jeszcze dalej od “Hail To The King”
– To nasz najodważniejszy album i najbardziej rewolucyjne dzieło do tej pory – pisze o swoim najnowszym wydawnictwie zespół.
Zrealizowany rzeczywiście z wielkim rozmachem album – zespół do nagrań zaprosił m.in. 78-osobową orkiestrę symfoniczną – spotkał się jednak ze skrajnymi recenzjami ortodoksyjnych fanów zespołu – jedni się nim zachwycają, inni płaczą nad odejściem od brzmienia, które pokochali na płycie “Hail To The King”.
Przeczytaj też:
- Agnostic Front: ojcowie chrzestni hardcore’u
- Tarja Turunen & Marco Hietala: gwiazdy Nightwish Jednej Trasie Koncertowej
- Dream Theater. Giganci Progresywnego Metalu
Nic dziwnego – załoga Avenged Sevenfold na “Life Is But a Dream…” zupełnie zaskoczyła słuchaczy eksperymentalnym brzmieniem. Kalifornijczycy najwidoczniej mieli już dość tego, że nazywani są “nową Metallicą” i tworzą muzykę będącą odtwórczym odpowiednikiem słynnego “Czarnego Albumu”.
Artystyczna ewolucja Avenged Sevenfold
Już na ostatnim albumie “The Stage” (2016) Avenged Sevenfold porzucili swój patentowy – nastawiony na produkcję radiowych hitów – miks nowoczesnego metalu z mainstreamową przebojowością na rzecz nieco bardziej skomplikowanych utworów. “Life Is But a Dream…” jako następca “The Stage” jeszcze bardziej stawia na łączenie metalowych wstawek z elementami szeroko pojętej progresji.
Nie brakuje tutaj klasycznego A7X i siarczystych gitarowych riffów oraz metalcore’owych screamów, ale jest to płyta jednak mocno eksperymentalna i pokazująca, jak styl Avenged Sevenfold ewoluował na przestrzeni lat. Grupa, która zaczynała jako kapela metalcore’owa a z czasem nabrała bardziej hardrockowego i heavymetalowego sznytu na “Life Is But a Dream” pokazuje, że wciąż nie powiedziała ostatniego słowa w sprawie samorozwoju i eksploracji nowych brzmieniowo terytoriów.
– Recenzje naszej nowej płyty to albo oceny 10 na 10 albo 0 na 10. Ludzie, którzy jej nienawidzą, naprawdę jej nienawidzą. W 2023 roku ocena 0 na 10 to najlepsze, co można sobie wymarzyć, bo ludzie mówią o tej płycie. Żyjemy w dziwnym świecie. Artysta powinien odzwierciedlać w swojej sztuce to, kim aktualnie jest. Najgorsze by było, gdybyśmy próbowali pisać to samo, co w wieku 20 lat. Mamy różne, eklektyczne inspiracje. Gdy dorastaliśmy słuchaliśmy The Residents i Mr. Bungle. I to u nas słychać. To inna płyta. Cała filozofia za nią stojąca jest inna. Nie spodoba się tym, którzy chcą tego samego – broni wydawnictwa wokalista grupy, M. Shadows.
Mike Portnoy o “Life Is But a Dream”
Jedną z osób, która jest zachwycona tą płytą jest Mike Portnoy – członek Dream Theater, który wspierał Avenged Sevenfold występem na albumie “Nightmare”. Muzyk w swoich mediach społecznościowych napisał o “Life Is But a Dream”:
– Jestem pewien, że nowy album Avenged Sevenfold bardzo podzieli fanów, bo jest mocno przesadzony, różnorodny i eksperymentalny. Ale mnie na serio powalił. Uważam, że to skończone, dźwiękowe dzieło. Mam wielki szacunek dla ich woli do przesuwania granic (nawet jeśli ryzykują tym, że wkurzą i odsuną od siebie część fanów), rozwijania się i artystycznej ewolucji. To jest prawdziwa definicja progresywności. Brawo! – napisał perkusista.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł