Sportowi emeryci szturmem wzięli świat freaków i zarabiają niebotyczne pieniądze

Byłego mistrza świata w pięściarstwie nie jest łatwo namówić, by ponowne wszedł na ring czy też do oktagonu. Jedynym argumentem, by “Góral” ponownie stanął w świetle kamer do walki, jest konkretna kwota, którą może zarobić za pojedynek. Federacje freakowe słyną z tego, że są w stanie
zagwarantować ogromne zarobki. Nie inaczej było z Adamkiem. 1,5 mln zł za walkę z amatorem?
Wielu sportowców schyliłoby się po takie pieniądze.

Kto nie bierze pieniędzy, jeśli one leżą?

W rozmowie z Karolem Garncarzem były pięściarz został zapytany o sumę, która go przekonała. – Oj, gruuubo! Gruubo! Kto nie bierze pieniędzy, jak one leżą? Trzeba tylko podnieść. Adamek podniósł. Wszyscy mówią: Adamek tylko patrzy na pieniądze. Przecież to jest moja praca. Ludzie muszą z drugiej strony zobaczyć. Kto chce walczyć za darmo? Ja nie chodzę do pracy, więc cokolwiek robisz, kontrakty. Jest propozycja, dzwoni Rafał z FAME, nie ma problemu. Kontrakt podpisany, robota — stwierdził.

Przeciwnikiem amator z “big balls”

Były mistrz w jednym ze swoich wpisów w mediach społecznościowych odniósł się również do tego, dlaczego wybrał akurat “Bandurę”. – Patryk po ostatniej swojej walce oznajmił światu, że jego marzeniem jest walka ze mną. Jest sympatycznym, inteligentnym, fajnym gościem, który nie obraża ludzi wokół, dlatego postanowiłem spełnić jego marzenie. Na pewno chłopak ma “big balls”, bo jednak nie dotknął nigdy sportu na moim poziomie. I już choćby za to należy mu się szacunek – napisał Tomasz Adamek.

To będzie sowita wypłata za głośny sparing

Legendarny bokser już teraz może czuć się zwycięzcą całego wydarzenia. Kwota za walkę jest bardzo atrakcyjna, nawet dla kogoś, kto zarabiał miliony w dolarach. Pojedynek będzie toczony na zasadach pięściarskich. I co najważniejsze, rywalem będzie amator. Patrykowi Bandurskiemu nie można odmówić hartu ducha i ogromnej wiary w siebie, skoro zdecydował się na takie starcie, ale patrząc realnie, dla Adamka będzie to sparing, sparing, za który zgarnie gigantyczną sumę.

Kilka głośnych nazwisk przetarło ścieżki we freakowych galach

Nasz mistrz nie jest pierwszym, który pojawił się w świecie freaków. Inny z profesjonalnych pięściarzy, Andrzej Fonfara również miał okazję walczyć, z tym że na Claut MMA. Jego rywalem był najbardziej znany zawodnik freaków, jeśli nie prekursor tego określenia — Marcin Najman. Jeszcze przed starciem oczywiste było, kto zwycięży. Mimo iż walka była toczona na zasadach MMA, Najman znów się skompromitował, przegrywając w 16 sekund. Za sam pojedynek, jak również udział w konferencjach Fonfara zgarnął blisko 0,5 mln zł.

Zarobki liczone w setkach tysięcy złotych

W federacji, której twarzą jest Sławomir Peszko nie brakuje niegdysiejszych reprezentantów kadry. W zeszłym roku byliśmy świadkami walki byłych kadrowiczów. Tomasza Hajto, który rozegrał wiele meczów w piłkarskiej reprezentacji Polski i Zbigniewa Bartmana, który rywalizował w biało-czerwonych barwach w siatkówce. Samo starcie zakończyło się zwycięstwem siatkarza przez duszenie, ale były piłkarz mimo wieku zaprezentował się bardzo przyzwoicie, a poza tym otrzymał blisko 400 tys. zł, o czym nie wprost, ale przyznał Peszko w jednej z rozmów w Foot Trucku.

Ewa Brodnicka jedną z pierwszych

Była mistrzyni świata w pięściarstwie zadebiutowała w oktagonie w 2021 r. Nie było to jednak udane wejście, ponieważ sensacyjnie przegrała z internetową celebrytką Anielą Bogusz przez techniczny nokaut. Była pięściaka nie zdradziła konkretnej kwoty za ten pojedynek, jednak przyznała, że co prawda w Stanach Zjednoczonych za mistrzostwo świata zarobiła więcej, ale w Polsce panuje ogromna przepaść w wynagrodzeniach za walki na profesjonalnych galach i na galach freaków. O dobrych pieniądzach świadczyć może to, że do klatki wchodziła jeszcze trzykrotnie. 

Finansowe kulisy z tego świata odsłonił nieco bardziej aktywny jeszcze pięściarz, Kamil Łaszczyk, który zdecydował się przyjąć walkę na zasadach MMA z jedną z najbardziej charakterystycznych i kontrowersyjnych postaci, Amadeuszem “Ferrari” Roślikiem. Bokser po trudach, ale wygrał pojedynek, za który również zarobił bardzo poważne pieniądze. “Szczurek” nie podał konkretnej kwoty, ale liczyła ona kilkaset tysięcy złotych.

W kolejce są już następni

Oczywiście to nie jedyni sportowcy, którzy weszli do oktagonu, by bić się w świecie celebrytów. Swoich sił próbowali tacy piłkarze jak: Piotr Świerczewski, Błażej Augustyn, czy Kuba Wawrzyniak. Niewykluczone, że sam Sławomir Peszko pojawi się w klatce, by dać walkę. Pod koniec zeszłego roku głośno było również o debiucie Piotra Żyły. Nasz legendarny skoczek kontynuuje swoją karierę, która powoli zmierza ku końcowi. Niewykluczone więc, że za jakiś czas go zobaczymy. Pewne jest jedno, będzie mógł liczyć na sowite wynagrodzenie.

Zapowiada się fascynująca gala

Do głośnej walki Tomasza Adamka z Patrykiem Bandurskim dojdzie już 18 maja podczas gali FAME MMA 21. Walka wieczoru uświetni wydarzenie, które odbędzie się w Gliwicach. Karta walk przesiana jest nazwiskami najbardziej popularnych, internetowych celebrytów, wśród których nie zabraknie sporych zaskoczeń, jak choćby Kasjusz “Kasjo” Życiński, który zdecydował się wrócić do federacji, która go wypromowała. W klatce zobaczymy jeszcze między innymi: Roberta Pasuta, Tomasza Oświecińskiego, czy Piotra Szeligę.