Już od 19 września w warszawskim Art Box Experience zwiedzać będzie można wystawę poświęconą życiu i twórczości jednego z najwybitniejszych kompozytorów wszechczasów. Nowoczesna technologia, wirtualna rzeczywistość, wielkoformatowe projekcje oraz wyjątkowa oprawa świetlna i muzyczna sprawiają, że podróż do świata tego muzycznego geniusza epoki romantyzmu będzie niezapomnianym doświadczeniem. Zobacz, co znaczy czuć muzykę Fryderyka Chopina całym sobą!
Jej legendarny głos stanowił ścieżkę dźwiękową lat 80. Kto z nas nie zna "Moonlight Shadow", "Everytime We Touch" czy "To France"? Już niebawem nadarzy się niezwykła okazja, by usłyszeć te hity na żywo! 30 września Maggie Reilly wystąpi w gdańskim Starym Maneżu, a 1 października w warszawskiej Progresji. Setlista koncertu obejmie całe spektrum jej kariery, dlatego warto już teraz przypomnieć sobie zarówno te największe przeboje, jak i najciekawsze projekty artystki, które ta zrealizowała w ostatnich latach. Przygotowaliśmy dla was ich poglądowy przekrój!
01.08.2025
Aleksandra Gieczys
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Maggie Reilly: kariera trwająca ponad cztery dekady
Kariera Maggie Reilly rozpoczęła się na początku lat 70., kiedy wraz z keyboardzistą Stuartem MacKillopem, założyła zespół Cado Belle, który szybko zdobył uznanie na szkockiej scenie folk-rocka. Jednak po nagraniu dobrze przyjętego album i jednej EP-ki Maggie przez kolejną dekadę pracowała jako wokalistka sesyjna, zresztą niezwykle ceniona i poszukiwana, o czym świadczą współprace m.in. z Morrissey Mullen, Hamishem Stuartem i Kokomo.
Urokliwy, krystalicznie czysty, kojący wokal oraz sceniczny spokój i opanowanie stały się jej znakiem rozpoznawczym. Urzekł on samego Mike’a Oldfielda, który gdy w 1980 roku usłyszał ten słynny eteryczny, “anielski” głos, z miejsca zaproponował Reilly udziału w swojej trasie koncertowej. Wkrótce Maggie zaśpiewała też na jego albumie “QE2” i następnie brała udział w nagraniu płyt “Five Miles Out” i “Crises”.
Unikalne brzmienie wokalu Maggie idealnie wpasowało się w muzyczną wizję Oldfielda, co zaowocowało serią ich wspólnych, globalnych hitów – utwory “Family Man”, “Moonlight Shadow” i “To France” na stałe zapisały się w historii muzyki popularnej a samej Reilly zapewniły międzynarodową rozpoznawalność.
– Maggie wniosła magię do tych piosenek. Była idealna. Po prostu trafiła w sedno uczuć, które próbowałem przekazać. Jej głos był dokładnie tym, czego szukałem w tamtym czasie – mówił o tej kooperacji Oldfield.
Jednak po latach udanej współpracy drogi muzyków się rozeszły. Po krótkiej przerwie, w czasie której poświęciła się rodzinie, Maggie zdecydowała się rozwijać karierę solową, której pierwszym owocem był wydany w 1992 roku, wypełniony przebojami album “Echoes”. Powodzenie krążka utwierdziło artystkę w decyzji kontynuowania obranej ścieżki.
Na przestrzeni kolejnych lat i dekad Reilly konsekwentnie budowała więc swój solowy dorobek, wydając albumy, które, choć może nie osiągnęły komercyjnego sukcesu, zyskały naprawdę olbrzymie grono wiernych fanów.

Maggie Reilly – Moonlight Shadow Tour 2025
“Moonlight Shadow Tour” Maggie Reilly już jesienią w Polsce
Choć Maggie Reilly ma już 68 lat, wciąż nie zwalnia tempa. Artystka stale nagrywa nowe płyty, koncertuje i utrzymuje bliski kontakt z publicznością, która docenia jej sceniczną autentyczność, ciepło, a przede wszystkim “ten” głos, który pozostaje tak czysty i urzekający, jak dziesiątki lat temu.
Jak piszą recenzenci jej ostatnich koncertów:
– Maggie Reilly wciąga publiczność w swój magiczny świat swoim anielskim głosem. Jej obecność na scenie jest zarówno subtelna, jak i potężna – pisze Venue Specific Review. – Cicha uroda jej twórczości i introspektywne teksty oferują kojącą ucieczkę od codziennego zgiełku – podkreśla z kolei Ambient Music Guide.
Setlista najnowszej koncertowej trasy “Moonlight Shadow Tour” obejmuje całe spektrum kariery artystki. Jesienne koncerty Reilly w warszawskiej Progresji oraz gdańskim Starym Maneżu będą więc obfitowały zarówno w jej największe hity, jak i ukochane przez publiczność utwory z solowego katalogu wydawnictw piosenkarki. Występ obejmuje więc całą karierę Maggie – od czasów współpracy z Mike’em Oldfieldem, aż po solowe dokonania, obejmujące cztery dekady działalności scenicznej.
Przed wizytą Maggie Reilly warto przypomnieć sobie jej piosenki. Poniżej przygotowałam dla was poglądowy przekrój jej najważniejszych albumów z całej kolekcji 10 solowych wydawnictw. Szczególnie skupiłam się na najciekawszych projektach artystki, które ta zrealizowała w ostatnich latach, w tym na wydanym w 2024 roku albumie “Elfinguard”. Jest to oczywiście wybór jak najbardziej subiektywny. Mam jednak nadzieję, że ten krótki bryk z bogatej dyskografii Maggie najbardziej definiuje jej styl.
Echoes (1992)
“Echoes” to debiutancki solowy album Maggie Reilly, wydany po jej rozstaniu z Oldfieldem. Płyta ta stanowiła dla artystki otwarcie nowego, niezależnego rozdziału w jej karierze. Krążek pełen nastrojowych ballad, z wyraźnymi wpływami synth-popu, new age i soft rocka do dziś stanowi największy komercyjny sukces artystki, a pochodzące z niego przeboje “Everytime We Touch” i “Wait” to dziś prawdziwe szlagiery i klasyczny przykład radiowego popu lat 90.
– Tworzenie “Echoes” było dla mnie bardzo osobistą podróżą, sposobem na odnalezienie własnego głosu po tylu latach pracy z Mikie’em. Chodziło o wyrażanie moich własnych uczuć i pójście naprzód – mówiła o płycie Maggie.
Solowy debiut Reilly pięknie i w całej okazałości ukazuje jej eteryczny głos. Na pewno też “Echoes” dowiodło, że Maggie to nie tylko wokalistka gościnna, ale artystka, która ma swój własny charakterystyczny styl i pomysł na swoją karierę.
Midnight Sun (1993)
Drugi solowy album Maggie, wydany zaledwie rok po “Echoes”, kontynuował eksplorację nastrojowego popu i synth-popu, jednak wyraźniej też można było na “Midnight Sun” wychwycić wpływ folk rocka i subtelnych, “nordyckich” brzmień.
Chociaż wydawnictwo nie dostarczyło takich hitów, jak debiutancki krążek, to po dziś dzień jest uwielbiane przez fanów wokalistki, którzy w zdecydowanej większości określają płytę mianem “czystej poezji” lub “muzycznego klejnotu”.
– Na “Midnight Sun” poczułam pociąg do tematów eksplorujących mistyczne elementy świata. Chodziło o odnalezienie piękna w cichych godzinach i rozległych krajobrazach – mówiła o płycie artystka.

Dziennikarze muzyczni i miłośnicy talentu Maggie docenili w szczególności utwory “All My Heart Can Hold”, “Folow the Minight Sun” i “Every Single Little Tear”, które – jak napisał European Pop Reviews – są wspaniałym świadectwem na to, że “piosenki Reilly oferują kojące i empatyczne objęcie słuchaczowi”.
– Eteryczny klimat albumu, w połączeniu z subtelnymi wpływami folkowymi, tworzy urzekające doświadczenie słuchowe – pisał o płycie The Daily Music
Elena (1996)
“Elena” choć nadal utrzymana w charakterystycznym dla Reilly stylu, eksploruje nieco odmienne, odważniejsze brzmienia i bardziej zróżnicowaną paletą nastrojów, co dodało do repertuaru artystki bardziej dynamiczne elementy:
– Na “Elenie” chciałam zbadać szerszą paletę dźwięków, włączając więcej optymistycznych elementów, jednocześnie zachowując emocjonalny rdzeń, który definiuje moją muzykę. Chodziło mi o znalezienie dodatkowych pokładów radości i siły – mówiła o płycie artystka.
Jasne melodie i szczere teksty piosenek zostały docenione przez fanów wokalistki i krytyków:
– Wspaniale zbalansowana płyta, która pokazuje rozwój Reilly jako artystki, jednocześnie pozostającej wierną swojej podstawowej esencji – docenił wydawnictwo Music Express Review.
Jednym z najbardziej docenionych utworów na płycie okazała się być tytułowa “Elena”, która łączy celtyckie, folkowe wpływy z popową produkcją oraz klasyczna power ballada “Listen to Your Heart” i podnosząca na duchu, ciepła i optymistyczna popowa piosenka z delikatnymi elementami folkowymi “All My Heart”.
Rowan (2006)
“Rowan” wydany po kilkuletniej przerwie stanowi mieszankę utworów autorstwa Maggie (głównie mocno osadzonych w stylistyce world music) z tradycyjnymi szkockimi i angielskimi pieśniami ludowymi. Tworzy to bardzo udaną kolekcję melodii, odzwierciedlających głęboki związek Reilly z jej szkockim dziedzictwem i z naturą rodzinnego regionu.
Warto zwrócić uwagę na to wydawnictwo, bo uważane jest przez krytyków za jedną z najbardziej udanych i spójnych płyt w jej karierze.
Heaven Sent (2010)
“Heaven Sent” to siódmy solowy album w dorobku Reilly. Na tej płycie artystka ponownie łączy popowe melodie z elementami ambientu i new age, tworząc przestrzenne i relaksujące muzyczne pejzaże. Sama artystka zdradzała w wywiadach, że to dla niej bardzo szczera i osobista płyta, która tematycznie skupia się na poszukiwaniu sensu w życiu, a słuchaczom – w intencji Maggie – ma nieść pociechę, ukojenie i poczucie spokoju:
– Ten album był refleksją nad wiarą, nadzieją i ideą, że zawsze jest coś pięknego do znalezienia, nawet w trudnych czasach. Chodzi o poczucie połączenia z czymś większym niż ty sam.
Nie jest to przebojowe wydawnictwo ale zawiera kilka wyróżniających się utworów pop i soft-rockowych – np. piękna ballada “If” – i także kilka bardziej śmiałych utworów – jak np. niemal progresywny “Break of Day” – które pokazują wszechstronność Reilly i jej chęć eksperymentowania i przekraczania swojej muzycznej strefy komfortu.
“Elfinguard” (2024)
Dyskografię 68-letniej wokalistki zamyka płyta “Elfinguard” wydana w 2024 roku. Tematycznie artystka zanurza się na niej w świecie szkockiej mitologii i pradawnych legend, zapraszając nas do magicznego królestwa elfów i leśnych duchów. Z kolei muzycznie płyta jest bardzo udanym powrotem do celtyckich i folkowych korzeni Maggie – w aranżacjach często słychać tradycyjne instrumenty, takie jak flety i harfy – wzbogaconych elementami new age i subtelną elektroniką.
Polecamy na eBilet.pl
Proces powstawania tego albumu był naznaczony poszukiwaniem idealnego balansu między tradycyjnymi brzmieniami a nowoczesną produkcją, co było możliwe dzięki kluczowej współpracy ze Stuartem MacKillopem – szkockim producentem, kompozytorem i multiinstrumentalistą, który odegrał fundamentalną rolę w kształtowaniu brzmienia “Elfinguard”. Znany z umiejętności łączenia akustycznych instrumentów z eterycznymi syntezatorami MacKillop, okazał się świetnym partnerem do realizacji wizji Reilly. Jak mówiła w wywiadach Maggie to on pomógł jej przemienić wyobrażone wizje bajkowych krajobrazów w dźwięk.
Dzięki synergii tego twórczego duetu “Elfinguard” stał się nie tylko zbiorem piosenek, ale spójną opowieścią, która oddaje zarówno bogactwo szkockiego dziedzictwa, jak i charakterystyczny styl Reilly.
Album spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem:
– Głos Reilly pozostaje nieziemskim instrumentem, idealnie pasującym do mitycznych narracji wplecionych w “Elfinguard” – napisał o płycie FolkWorld Magazine. – Album to zapierająca dech w piersiach podróż do serca celtyckego folkloru, odbywająca się ze spokojną elegancją, jaką może zapewnić tylko Maggie Reilly – wtórował mu New Age Music Guide.
Współpraca z The Sisters of Mercy i nie tylko!
A na koniec ciekawostka! Maggie Reilly w swoim zawodowym dorobku ma również współpracę z … The Sisters of Mercy! Wokalistka zaśpiewała chórki na kultowym dziś albumie zespołu “Vision Thing” z 1990 roku. Jej wokalne partie można usłyszeć w kilku utworach, w tym m.in. w kawałkach “Vision Thing”, “More”, “Detonation Boulevard”, “Something Fast” i “Doctor Jeep”.
Współpraca ta jest o tyle intrygująca, że bardzo eteryczny i liryczny styl Maggie z pozoru ciężko by skojarzyć z ikoną gotyckiego rocka. A jednak! Jej subtelny, “niebiański” wokal wspaniale wzbogacił surowe, mroczne brzmienie zespołu.
Andrew Eldritch – lider The Sisters of Mercy – tak komentował udział Reilly w tworzeniu tej niestety ostatniej płyty w dość krótkiej dyskografii grupy:
– Jej partie dodają produkcji pewnej radości. Kiedy masz razem kupę facetów, nietrudno o agresywne i szalone brzmienie. Dlatego dobrze było dodać do tego trochę jej słodyczy.
Mimo że Maggie słyszymy na “Vision Thing” tylko w tle, kolaboracja jest świetnym przykładem wszechstronności artystki. Pokazuje, że jej talent wokalny na przestrzeni dekad doskonale wpasowywał się w różnorodne konteksty muzyczne, a ona sama otwarta była zawsze na kolejne wyzwania zawodowe i eksplorowanie nowych obszarów artystycznych. Dlatego obok współpracy z Sisters Of Mercy i wspierania Mike’a Oldfielda gościnnie mogliśmy ją usłyszeć m.in. w solowych projektach Nicka Masona z Pink Floyd (zaśpiewała w duecie z Davidem Gilmourem piosenkę “Lie For A Lie”) i Jacka Bruce’a (kawałek “Ships In The Night”) z Cream. Gościnnie wystąpiła też na albumie Smokie “Wild Horses – The Nashville Album” – w utworze “Wrong Reasons”.
– Zawsze lubiłam współpracować z innymi artystami. To wspaniały sposób, by rzucić sobie wyzwanie i wyjść poza własną strefę komfortu. Kiedy pracujesz z różnymi muzykami i producentami, uczysz się tak wiele i masz okazję odkrywać brzmienia i style, których sam byś nie brał pod uwagę. Chodzi o wniesienie swojego głosu do czyjejś wizji i sprawdzenie, jak się w nią wpasuje. To bardzo wzbogacający proces – mówi Maggie.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł