Kategorie
eBilet

Muzyka

Fani “Never Ending Story” czekali na to ponad trzydzieści lat!

Fot. PAP/DPA

To się naprawdę dzieje. Limahl właśnie zapowiedział nowy - i pierwszy od ponad trzech dekad - album. W oczekiwaniu na jego premierę poznaj historię klątwy wielkiego hitu, któremu artysta zawdzięcza swoją sławę. Dlaczego po "Never Ending Story" Limahl już nigdy nie wrócił na szczyt?

Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl

Limahl – to on śpiewał hymn dzieciństwa pokolenia dzisiejszych 50-latków!

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie marzył o tym, by wraz z Bastianem trafić do magicznej krainy wyobraźni, odbyć lot na grzbiecie Falkora albo nie płakał na scenie utonięcia Artaxa! No właśnie! “Niekończąca się opowieść” Wolfganga Petersena miała niebywałą moc oddziaływania na wyobraźnię pokolenia dzisiejszych 40- i 50- latków, których dzieciństwo przypadło na okres przełomu lat 80. i 90. bo to zwykle wtedy – za sprawą kaset VHS – mogliśmy oglądać ten film.

Muzyka do tego filmu również zapisała się na kartach historii popkultury. Twórcą ścieżki dźwiękowej do obrazu był niemiecki kompozytor Klaus Doldinger, znany również z fenomenalnej muzyki do filmu “Das Boot”.

Za utworem tytułowym filmu stał z kolei kompozytor Giorgio Moroder, któremu udało się napisać jedną z najbardziej rozpoznawalnych i niezapomnianych piosenek filmowych lat 80. Jednak utwór “Never Ending Story” nigdy nie zdobyłby takiej szalonej popularności – ba! Dla niektórych jest to hymn ich dzieciństwa – gdyby nie jej wykonawca, czyli angielski piosenkarz Limahl.

Muzyk popularność zdobył najpierw śpiewając w zespole Kajagoogoo. To wraz z tą grupą stworzył wielki hit 1983 roku “Too Shy”. Jednak niedługo po tym, jak piosenka rozmościła się na podium europejskich list przebojów wokalista … został wyrzucony ze składu formacji. Powodem była podobno zazdrość pozostałych członków grupy o jego popularność, która – jak uważali – przyćmiła wkład reszty muzyków w sukces “Too Shy”.

Limahl rozpoczął więc solową karierę. I trzeba przyznać, że zrobił to z przytupem, bo już pierwsze dwa single wydane przez niego pod własnym nazwiskiem (a raczej pseudonimem scenicznym, gdyż właściwe personalia muzyka to Christopher Hamill) – piosenki “Only For Love” i “Too Much Trouble” – poradziły sobie naprawdę świetnie na europejskich listach przebojów i bardzo chętnie były grane przez stacje radiowe.

Wtedy to właśnie do Limahla odezwał się Giorgio Moroder z propozycją udziału w projekcie pt. “The Never Ending Story”. Piosenka wydana wraz z kinową premierą filmu w 1984 roku okazała się być przebojem ówczesnej dekady a Limahl z dnia na dzień stał się jedną z jej ikon.

Tak olbrzymi sukces mógł napawać tylko optymizmem przed premierą pierwszego albumu muzyka. Jednak stało się coś naprawdę nieprawdopodobnego – wydana w 1984 roku debiutancka płyta “Don’t Suppose” okazała się komercyjną klapą, podobnie jak dwa kolejne wydawnictwa, czyli albumy “Colour All My Days” z 1986 i “Love Is Blind” z 1992 roku.

Fot. PAP/Photoshot/Eugene Adebari

Okazało się, że tak jak gwiazda Limahla błyskawicznie rozbłysła, tak równie szybko zaczęła gasnąć. Dlaczego? Czy dosięgła go tzw. “klątwa jednej piosenki”? Możliwe. Pewne jest na pewno to, że Limahl szybko się “przejadł” a moda na oferowaną przez niego estetykę i muzykę przeszła do przysłowiowego lamusa. Podobny los spotkał wielu artystów muzyki pop lat 80’tych , którzy nie potrafili iść z duchem czasów i wstrzelić się w oczekiwania nowego pokolenia, czyli tzw. generacji MTV.

Jedynie “The Never Ending Story” zyskał status nieśmiertelnego przeboju i wciąż jest chętnie odtwarzany czy to w rozgłośniach radiowych, czy na platformach streamingowych.

Klątwa wielkiego przeboju

Wbrew pozorom Limahl przez te 30 lat wcale nie zakończył kariery muzycznej i nie wylegiwał się na emeryturze. Pomimo licznych porażek kontynuował swoją karierę regularnie uczestnicząc w festiwalach i koncertach poświęconych największym przebojom muzyki lat 80. Kilka lat temu odwiedził nawet Polskę występując podczas Festiwalu Muzyki Tanecznej w Kielcach.

Od 1992 roku co jakiś czas wypuszczał też pojedyncze single, w tym wydane w ostatnich latach utwory “A Horse With No Name” (który jest coverem przeboju grupy America z 1971 roku) “London for Christmas”, “One Wish for Christmas” i wydany pięć lat temu “Still in Love”.

O tym, że w końcu postanowił zebrać te rozproszone i okazjonalnie wydawane na przestrzeni trzech dekad piosenki w jeden longplay zdecydowała – jak piszą brytyjskie media – fala popularności takich seriali, jak “Stranger Things” czy “American Horror Story”, które wskrzesiły z martwych wiele piosenek z katalogu o nazwie “zapomniane przez potomnych”. Dzięki tym produkcjom nowe życie zyskały również dawne utwory Limahla.

Artysta uznał więc – i super! – że to dobry czas, by o sobie przypomnieć i pokazać światu, że jego zawodowe życie nie skończyło się na “The Never Ending Story”, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i wciąż pozostaje twórczo aktywny.

Na horyzoncie nowy album Limahla!

Wieść o tym, że Limahl pracuje nad nowym albumem w mig zelektryzowała branżowe media. Przede wszystkim jednak entuzjastycznie na tę informację zareagowali dawni i nowi fani wokalisty. Nic dziwnego. Jeśli nawet muzyk nie przypomina już tego młokosa z natapirowaną, charakterystyczną blond fryzurą, to dla wielu osób – szczególnie tych, których dzieciństwo przypadło na czasy, gdy szczyty list przebojów zdobywały wspomniane wyżej hity – ten dziś blisko 70-letni pan stanowi chodzące świadectwo naszej nostalgii za latami 80. oraz magią kaset VHS.

Po prostu Limahl już zawsze będzie zajmował szczególne miejsce w naszych sentymentalnych serduchach, przywołując najbardziej żywe wspomnienia o ukochanym filmie, który tak bardzo formacyjnie działał na naszą młodocianą wyobraźnię. Więc jeśli nawet nasza sympatia do niego nie wynika do końca z obiektywnej oceny jakości tworzonej przez niego obecnie muzyki, to ma związek z tyloma pokładami pozytywnych emocji, że na pewno wielu i wiele z nas chociażby z ciekawości sięgnie po jego nową płytę. Aż dziw bierze, że muzyk nie wykorzystywał tego popkulturowego kapitału przez tyle lat!

Wróćmy jednak do zapowiedzi nowej płyty. Co już wiadomo o tym wydawnictwie? W ostatnich dniach 66-latek ogłosił, że premiery krążka możemy się spodziewać w 2026 bądź w 2027 roku. Dlaczego każe nam czekać tak długo? Okazuje się, że muzyk złapał wiatr w żagle i nie zamierza wydać tylko składanki singli, które wypuszczał do tej pory. Limahl nagrywa cały czas nowy materiał!

– Myślę, że te utwory, które nagrałem do tej pory są naprawdę na dobrym poziomie i mają świetne teledyski. Jestem z nich dumny i czuję, że mogę śmiało je pokazywać. To mnie zmotywowało do stworzenia nowego albumu. Mam już kilka kolejnych naprawdę dobrych piosenek, które tylko czekają. Więc w 2026 lub 2027 roku wracam z pierwszym albumem od 30 lat – powiedział Limahl w wywiadzie udzielonemu serwisowi Contact Music.

Artysta przyznał też, że praca nad nowym materiałem jest wymagająca i wielokrotnie ją przerywał:

– Pracowałem nad czymś. Potem to odkładałem. I tak w koło wracałem i odkładałem. Czasami po prostu dochodzisz do momentu, w którym już nic nie słyszysz i w siebie nie wierzysz. Jednak gdy zacząłem pracować nad teledyskiem do “A Horse with No Name” świetnie się bawiłem i to naprawdę mnie ośmieliło, by się nie poddawać – mówi piosenkarz.

Gorące wydarzenia

Gorące wydarzenia

Smokie The Legacy Tour

25.09.2026-26.09.2026
Katowice, Łódź

Kwalifikacje do Mistrzostw Świata w koszykówce mężczyzn 2027

28.11.2025-28.11.2025
Gdynia

Planszówki pod Szyndzielnią

17.10.2025-19.10.2025
Bielsko-Biała

Błażej Król – trasa Popiół

26.10.2025-20.11.2025
Bielsko-Biała, Gdańsk, Kraków i inne

Chodź do teatru!

Louis Tomlinson

04.04.2026-04.04.2026
Gliwice

Lost Generation: The Offspring, Papa Roach, The Rasmus + goście

16.06.2026-16.06.2026
Kraków

Thorgal – Pieśń Przeznaczenia

11.03.2026-28.03.2026
Gdańsk/Sopot, Katowice, Warszawa

Tame Impala

18.04.2026-19.04.2026
Gliwice

Preorder płyty: Dawid Podsiadło i Artur Rojek na żywo w Katowicach – ZORZA 2025

eBilet

Austra

13.03.2026-13.03.2026
Warszawa

Ewa Farna – Nie Ma Lipy Tour

15.10.2025-20.10.2025
Gdańsk, Łódź, Wrocław

Open’er Festival 2026

Boris Brejcha

29.11.2025-29.11.2025
Kraków

The Magical Music of Harry Potter

07.01.2026-08.01.2026
Katowice, Wrocław

Przemek Kucyk Tour

04.11.2025-19.11.2025
Białystok, Katowice, Lublin i inne

Poluzjanci

16.10.2025-26.10.2025
Gdańsk, Katowice, Kraków i inne

Pentatonix

14.04.2026-14.04.2026
Warszawa

Puchar Świata w skokach narciarskich 2025/2026

04.12.2025-11.01.2026
Wisła, Zakopane

COMA RE-START: Gra o Wszystko

17.10.2025-07.12.2025
Gdańsk/Sopot, Katowice, Kraków i inne

Smokie The Legacy Tour

25.09.2026-26.09.2026

Planszówki pod Szyndzielnią

17.10.2025-19.10.2025

Chodź do teatru!

01.01.1970-01.01.1970

Louis Tomlinson

04.04.2026-04.04.2026

Tame Impala

18.04.2026-19.04.2026

Austra

13.03.2026-13.03.2026

Ewa Farna – Nie Ma Lipy Tour

15.10.2025-20.10.2025

Open’er Festival 2026

01.01.1970-01.01.1970

Boris Brejcha

29.11.2025-29.11.2025

Przemek Kucyk Tour

04.11.2025-19.11.2025

Poluzjanci

16.10.2025-26.10.2025

Pentatonix

14.04.2026-14.04.2026

COMA RE-START: Gra o Wszystko

17.10.2025-07.12.2025