Kategorie
eBilet
Fot. Archiwum Dominika Grabowskiego

Rap

“Z wiekiem przychodzi dystans”. Doniu o pasji, hejcie i dawnych konfliktach

Dominik "Doniu" Grabowski to producent muzyczny, raper, wokalista, współautor książki "Walkę mamy we krwi" oraz założyciel agencji kreatywnej DL Promotion, znany zarówno z działalności solowej, jak i występów w formacji Ascetoholix. W rozmowie z nami zdradził m.in., jaką najciekawszą pracę magisterską przeczytał na temat "Suczek", jak wyglądały jego spotkania ze Stanisławem Sojką oraz które miejsce na świecie zrobiło na nim największe wrażenie.

Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl

Elvis Strzelecki: Jak wyglądały twoje pierwsze fascynacje muzyczne? Kogo słuchał nastoletni Doniu?

Dominik “Doniu” Grabowski: Dorastałem w czasach, kiedy muzyka była czymś więcej niż rozrywką – była formą ekspresji, ucieczką, czasem terapią. Obserwuję to również wśród obecnych nastolatków – to cecha każdego młodego pokolenia. Dziś jednak więcej jest czystej rozrywki. Kiedyś natomiast więcej było zaangażowanej muzyki. Słuchałem wszystkiego, co miało w sobie emocje – od Michaela Jacksona, klasyków rapu (2Pac, Notorious B.I.G.) przez Depeche Mode i Jeana-Michela Jarre’a, po polski rock lat 90 (Varius Manx, Hey). Z wszystkich gatunków, które mnie fascynowały, to właśnie rap dał mi narzędzia, by mówić własnym głosem.

Skoro mowa o rapie – kiedy go odkryłeś? Co takiego było w tym gatunku, że postanowiłeś samemu się nim zająć? 

Rap był dla mnie jak lustro – odbijał rzeczywistość, której nie pokazywały media. Odkryłem go w czasach technikum, kiedy uczyłem się trackerów, programów do tworzenia pętli, muzyki, sampli, kiedy teksty miały wagę, a bity były surowe. To był moment, w którym zrozumiałem, że mogę nie tylko słuchać, ale też tworzyć. Rap dawał wolność, której szukałem, mieszkając w małym mieście.

Oborniki, rok 1999. Powstaje Ascetoholix. Jak reagowała na was lokalna społeczność? 

Z jednej strony ciekawość, z drugiej – niezrozumienie. Rap nie był wtedy mainstreamem, a my pojawialiśmy się na przeglądach kapel rockowych, co samo w sobie było kontrastem. Z czasem jednak zdobyliśmy szacunek – nie tylko za muzykę, ale też za konsekwencję i pracę, którą wkładaliśmy w każdy projekt. Lokalnie byliśmy ciekawostką, a po pewnym czasie staliśmy się lokalną dumą.

Wasz utwór już “Już dawno” trafił na ścieżkę dźwiękową do “Blokersów” Sylwestra Latkowskiego, a on sam wyreżyserował klip do owego kawałka. Jak oceniasz waszą współpracę?

Sylwester miał wizję, która dobrze współgrała z naszym rapem z małej miejscowości. Wpisywaliśmy się w przekaz filmu “Blokersi”, który reżyserował i gdzie znalazł się finalnie utwór. To była ciekawa przygoda, która pokazała, że rap może funkcjonować w szerszym kontekście kulturowym. Klip był surowy, ale prawdziwy, jak tamte czasy. Sylwek jest dziś postacią bardzo kontrowersyjną, nie mamy kontaktu.

Fot. W. Wrazowski

Porozmawiajmy o twoim legendarnym studiu Dillegal w Obornikach. Czym było dla ciebie to miejsce?

To był mój azyl. Miejsce, gdzie uczyłem się wszystkiego od podstaw – od produkcji przez miks, po mastering. Nie było tutoriali na YouTube, trzeba było kombinować, testować, uczyć się na błędach, ale właśnie dzięki temu zdobyłem kompetencje, które dziś wykorzystuję nie tylko w muzyce. To studio odwiedzali Peja, Kasia Wilk, Mezo, DJ Decks, Liber, Sylwia Grzeszczak, 52 Dębiec i wielu innych wykonawców.

Jaką najciekawszą pracę magisterską przeczytałeś na temat “Suczek”?

Była to ta, która analizowała “Suczki” jako zjawisko socjologiczne – nie tylko jako utwór, ale jako komentarz do przemian społecznych, postrzeganie kobiet w rapie lat 00. Zaskoczyło mnie, jak głęboko można wejść w analizę satyrycznej piosenki, która dla wielu była tylko imprezowym hitem. 

Jak dziś postrzegasz “Suczki”? 

Z dystansem, ale też z uznaniem dla odwagi. To był utwór, który wywołał emocje – od śmiechu po oburzenie, ale właśnie dzięki temu zapisał się w historii. Dziś widzę w nim portret tamtych czasów: ich luzu, kontrastów i niedoskonałości. Przewrotności. Takie były lata 00.

W tamtych czasach wy oraz kilku innych artystów byliście posądzani o komercjalizowanie rapu. Jak sobie z tym radziłeś?

To był trudny czas. Hejt nie był jeszcze nazwany hejtem, ale już wtedy potrafił ranić. Ataki były brutalne, czasem niesprawiedliwe, ale nauczyłem się, że jeśli tworzysz coś, co porusza ludzi, musisz być gotowy na krytykę. Ważne, by nie zatracić siebie.

Czy czujesz się pionierem tego, co dziś robią Gibbs oraz Smolasty? 

Nie lubię słowa “pionier”, ale faktycznie – łączenie śpiewu z rapem było wtedy czymś nowym. Dziś to norma. Cieszę się, że mogliśmy przecierać szlaki, nawet jeśli nie zawsze było to łatwe.

Czy zaskoczyło cię zaproszenie Numera Raza do audycji? 

Zaskoczyło, ale pozytywnie. To był gest, który pokazał, że można budować mosty, a nie tylko mury. Z Tomkiem Rożniatowskim mamy wspólną historię, książkę “Walkę Mamy We krwi”, do lektury której zachęcam, a rozmowa w Czwórce była jej naturalnym przedłużeniem. Co do wspólnego kawałka – nigdy nie mów nigdy.

A jak wyglądają twoje relacje z innymi antagonistami z tamtych lat? 

Z wiekiem przychodzi dystans. Nie trzymam urazy, bo wiem, że każdy z nas dojrzewa i zmienia się w swoim tempie. Jeśli ktoś chce rozmawiać – jestem otwarty. Jeśli nie – życzę mu dobrze.

Odnoszę wrażenie, że obecnie nie przykłada się już tak dużej wagi do tego, czy dany utwór jest undergroundowy, czy komercyjny. Jak ty oceniasz dzisiejszy brak podziału na underground i komercję? 

To naturalna ewolucja. Muzyka stała się bardziej dostępna, a granice się zatarły. Jako producent i marketer widzę w tym szansę na autentyczność, na eksperymenty, na łączenie światów. Trzeba jednak uważać, by nie zatracić treści w pogoni za zasięgami.

Fot. W. Wrazowski

Prowadzisz agencję kreatywną DL Promotion. Opowiedz coś więcej na jej temat. 

To miejsce, gdzie kreatywność spotyka się ze strategią. Pracujemy z markami, instytucjami. To działania marketingowe. Konsulting, ale tworzymy także scenariusze, spoty, klipy oraz projekty społeczne. To nie tylko praca – to misja, by pokazywać wartości w nowoczesnej formie. By zderzać też biznes kreatywny z technologią.

Jak wspominasz współpracę z Davidem Haye i Jeanem Reno? 

Z szacunkiem. To profesjonaliści, którzy wiedzą, czego chcą. Spotkania z nimi były lekcją pokory, ale też inspiracją. Pokazali mi, że niezależnie od skali liczy się człowiek. Współpraca z międzynarodowymi nazwiskami oraz brandami przynosi naukę: chcesz się rozwijać? Próbuj różnych możliwości.

Wspomniałeś już o książce “Walkę Mamy We Krwi”, którą napisałeś wspólnie z Tomaszem Różniatowskim. Czego nauczyła Cię wasza znajomość? 

Tomek to człowiek z krwi i kości. Jego historia pokazuje, że można się podnieść, nawet gdy życie rzuca na kolana. Nasza książka “Walkę Mamy We Krwi” to nie tylko wspomnienia – to motywacja, droga ku dyscyplinie, myślę, że fajna odskocznia od wszędobylskiego mentoringu, łatwych porad, instagramowych prawd, które są fałszywe.

Fot. M. Olejniczak

Co było punktem zwrotnym w twoim życiu? 

Moment, w którym zrozumiałem, że nie muszę być wszędzie. Że trzeba zwrócić uwagę na zdrowie. Że warto zwolnić, by zobaczyć więcej. To nie była jedna decyzja, raczej proces, ale dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem. Olbrzymia w tym zasługa rodziny. 

Jedną z twoich pasji są podróże. Które miejsce na świecie zrobiło na tobie największe wrażenie?

Islandia. Surowa, piękna, prawdziwa. Tam czas płynie inaczej, a natura mówi więcej niż tysiąc słów. To miejsce, które uczy pokory. Stany Zjednoczone i parki narodowe – rozmiary, odległości, lokalni mieszkańcy otwarci na obcych. Inne podejście do człowieka.

Mówiłeś wcześniej w kontekście dawnych antagonistów, że nie chowasz wobec nich urazy. Współczesność pokazuje jednak, że hejt przychodzi nam o wiele łatwiej niż pojednanie. Co poradziłbyś tym, którzy mają problem z przebaczaniem? 

Przebaczenie to nie słabość – to siła. Nie chodzi o zapomnienie, ale o uwolnienie się od ciężaru. Jeśli chcesz iść dalej, musisz zostawić coś za sobą.

W tym roku odszedł od nas wybitny artysta, Stanisław Sojka. Znajdujesz się w gronie osób, które miały możliwosć spotkania się z nim osobiście. Opowiedz o tych spotkaniach.

Spotkałem go dwukrotnie – za każdym razem był ciepły, uważny, pełen pasji. Jego muzyka była jak rozmowa — spokojna, ale głęboka. Cieszę się, że mogłem go poznać. Był kiedyś na moim występie – pożartowaliśmy z rapu, tak jak umiał z niego i z siebie żartować Krzysiek Krawczyk. Kilka lat temu zaprosiłem go też na prywatny koncert – pełen profesjonalizm i świetne wrażenia. On i jego zespół wraz z synem – zacne grono muzyczne. 

W lipcu świętowałeś 45. urodziny. Czy były one dla ciebie momentem przełomowym?

Raczej refleksyjnym. Gdzie idę, gdzie zmierzam, kogo mam wokół siebie i co chciałbym przekazywać dzieciom. That’s all.

Nad czym obecnie pracujesz? 

Kocham muzykę,  więc staram się grać koncerty – ludzie reagują niesamowicie i pojawiają się licznie na otwartych imprezach, więc jeśli tylko trafia się okazja, to występuję na żywo. Mam obecnie w planach mały projekt związany z Wielkopolską, a także dalsze działania związane z DL Promotion, które mają realny wpływ na ludzi i motywują mnie do pracy. Staram się, by każdy projekt miał sens.

Powiedz nam na koniec, co znajduje się na twojej playliście? 

Od klasyków po nowości: lubię wrócić do Guns N’ Roses i lat 90. Słucham też kilku rzeczy z Francji, grime’u z UK, jak również muzyki filmowej i ambientu. Polecam słuchać tego, co porusza – niezależnie od gatunku.

Gorące wydarzenia

Gorące wydarzenia

Bring Me The Horizon + Knocked Loose

09.06.2026-09.06.2026
Kraków

Billie Jean King Cup by Gainbridge

14.11.2025-16.11.2025
Gorzów Wielkopolski

Puchar Świata w skokach narciarskich 2025/2026

04.12.2025-11.01.2026
Wisła, Zakopane

ERO & WŁODI RNT TOUR

22.11.2025-21.12.2025
Gdańsk, Katowice, Kraków i inne

Lost Generation: The Offspring, Papa Roach, The Rasmus + goście

16.06.2026-16.06.2026
Kraków

Preorder płyty: Dawid Podsiadło i Artur Rojek na żywo w Katowicach – ZORZA 2025

eBilet

Przemek Kucyk Tour

04.11.2025-19.11.2025
Białystok, Katowice, Lublin i inne

Boris Brejcha

29.11.2025-29.11.2025
Kraków

Smokie The Legacy Tour

25.09.2026-26.09.2026
Katowice, Łódź

The Magical Music of Harry Potter

07.01.2026-08.01.2026
Katowice, Wrocław

WSZYSCY JESTEŚMY KACPERCZYK TOUR

22.10.2025-03.12.2025
Gdynia, Katowice, Lublin i inne

Poluzjanci

24.10.2025-26.10.2025
Katowice, Kraków, Wrocław

Kwalifikacje do Mistrzostw Świata w koszykówce mężczyzn 2027

28.11.2025-28.11.2025
Gdynia

Louis Tomlinson

04.04.2026-04.04.2026
Gliwice

COMA RE-START: Gra o Wszystko

02.11.2025-07.12.2025
Katowice, Kraków, Wrocław

The Last Dinner Party

20.02.2026-20.02.2026
Warszawa

Chodź do teatru!

Tame Impala

18.04.2026-19.04.2026
Gliwice

Mystic Festival 2026

03.06.2026-03.06.2026
Gdańsk

Open’er Festival 2026