Droższe czy tańsze? Bliżej płyty czy wyżej? W rogu czy równolegle? Jak wybierać miejsca na stadionie na wydarzenia sportowe?

Ville Valo – balans między karierą solową a twórczością HIM
Mija siedem lat, od kiedy fiński artysta Ville Valo pożegnał się z HIM. Muzyk podąża własną ścieżką, ale jego droga wyraźnie przecina się z przeszłością. Jego koncerty to zarówno prezentacja nowych brzmień, jak i swoisty hołd dla jego kultowej formacji. VV to opowieść o nierozerwalnych więzach i docenianiu swoich korzeni przy jednoczesnym kroku naprzód.
21.03.2024
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Ciężkie rozstanie
Podczas rozstania towarzyszą różne emocje – złość, niezrozumienie czy żal. Ville Valo w rozmowie z “Kerrang!” przyznał, że zakończenie rozdziału HIM stało się dla niego w pewnym sensie bólem. Artysta tłumaczył, że zespół tak mocno wsiąknął w jego duszę, że później czuł, jakby stracił kończynę – uważał, że wszystko miało aspekty psychologiczne, a nawet fizyczne. Nic dziwnego, w końcu HIM to kawał muzycznej historii. Zespół ukształtował się na początku lat 90. i stał się ikoną rocka gotyckiego. Przez te lata formacja utworzyła termin “Love Metal”, o czym świadczy album z 2005 roku. Ponadto, słuchacze zostali przeprowadzeni przez najlepsze miłosne piosenki, z których wyniknął romans ostry niczym brzytwa. Były też momenty mrocznego światła czy zwieńczających dyskografię łez uwiecznionych na taśmie. Jednak zwinięcie żagla z logo HIM nie zniechęciło twórcy do dalszego podążania ścieżką kariery. Nie miał zamiaru tworzyć całkiem nowego zespołu, gdyż – jak przyznał “Kerrang!” – jego serce pozostaje wierne HIM, więc najwłaściwszym rozwiązaniem będzie samotne kroczenie w stronę dalszego tworzenia muzyki. Ale i tak jego kierunek mniej lub bardziej świadomie przechylał się w stronę fińskiej ikony. W rozmowie z Louder Sound przyznał:
“VV to ja – budujący pomost między HIM a przyszłością. Tym jest właśnie “Neon Noir”.
Ostatnio na łamach eBilet NOW pojawił się artykuł dotyczący trudnych powrotów na scenę. Wiemy, że ponowne wejście w muzyczny świat to odważny krok ze strony artystów, który nie zawsze wydaje się efektownym posunięciem. Ville Valo nie zaprzecza, że ewentualny powrót na scenę w szeregach HIM mógłby być dość ryzykowną decyzją. Podzielił się swoimi obawami z Českâ Televize, twierdząc, że zespół musiałby mieć naprawdę dobry powód, by się zjednoczyć. Uważa, że samo granie starych piosenek na ten moment go nie przekonuje. Rozstanie z członkami zespołu przebiegło w przyjaznych warunkach, co nie zdarza się tak często.
“Neon Noir” – nowa ścieżka Ville Valo
To była pewnego rodzaju… ucieczka przed Słońcem. Ville w wywiadzie dla The Au View potwierdził, że “Running Away from the Sun” był pierwszym utworem, nad którym rozpoczął pracę. Muzyk wspomina, że to był jeszcze 2019 rok, a nowo narodzony kawałek pełnił funkcję wyłącznie demo – jeszcze nie miał konkretnego przeznaczenia. Później okazało się, że nazwa utworu jest poniekąd zapowiedzią dalszego etapu w życiu artysty. Żartobliwie wytłumaczył Kerrangowi, że “Neon Noir” jest ewolucyjną opowieścią – czyli co się stanie, gdy fiński muzyk pozostanie solo w swoim studiu, bez dostępu do promieni słonecznych. Jednocześnie światłość przejawiała się u niego w rodzących się pomysłach. Twórczość w tamtym okresie stała się jego kołem ratunkowym i motywacją. Jego wszelkie frustracje związane z trudną sytuacją panującą na świecie zostały przelane na papier.
Ponownie przez jego twórczość przejawia się motyw miłości i ciemności. Mroczne motywy napędzają twórcę – Ville ujawnił NME, że wesoła muzyka wprawia go w przygnębienie, natomiast brzmienia przesiąknięte smutkiem wywołują u niego pozytywne odczucia. Może i brzmi to sprzecznie, ale wokalista twierdzi, że wiele osób podziela jego stan.
Pół na pół – to dobre rozwiązanie!
Pamięć o HIM nigdy nie zgaśnie, czego dowodem są solowe koncerty VV. Wokalista stara się znaleźć odpowiedni balans między jego najnowszym dziełem a dorobkiem HIM. W końcu niemal ćwierć wieku w zespole mocno odbiło się na jego twórczości i postrzeganiu wielu spraw pod kątem muzycznym… i nie tylko. Ogromna wdzięczność względem formacji nie pozwoli mu na to, by taki kawał kariery poszedł w niepamięć. Fani Ville Valo dostali najlepszy możliwy scenariusz – podróż w przeszłość przy jednoczesnej eksploracji nowych dźwięków. Nadchodzącą okazją do wielopłaszczyznowej, muzycznej uczty jest koncert w katowickim MCK, który odbędzie się 13 kwietnia 2024 roku.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł