Już na początku września w Aleksandrowie Łódzkim odbędzie się XVI edycja Summer Dying Loud! Organizatorzy zapowiedzieli, że nadchodząca impreza obfitować będzie w 51 wykonawców. Znamy już część line-upu! Jedną z kluczowych pozycji jest szwajcarska grupa Samael.

Queens of the Stone Age wystąpi w Polsce!
Legendarny zespół powraca do Polski! Queens of the Stone Age ma na swoim koncie niemal 3 dekady kariery i 8 albumów studyjnych. W oczekiwaniu na wydarzenie, przypominamy ich twórczość.
20.01.2025
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Koncert Queens of the Stone Age w Warszawie
Szykujcie się na solidną dawkę rockowych brzmień, którą zapewni Queens off the Stone Age! Amerykański zespół wystąpi 30 lipca 2025 roku na warszawskim Torwarze.
Muzyczna trylogia Queens of the Stone Age?
Josh Homme nie ukrywa, że jego zamysłem było stworzenie “muzyki rockowej, do której można tańczyć”, o czym wspomniał w wywiadzie z Under The Radar. Wdał w życie projekt z etykietą trance rock i zaczął intensywnie pracować nad materiałem, który wkrótce przybrał formę singla “Regular John”. To właśnie ten kawałek otwiera debiutancki album Queens of the Stone Age. Nazwa zespołu jest przez niektórych interpretowana jako próba osiągnięcia równowagi między męskością a kobiecością w świecie muzyki rockowej. Lider nie ukrywa, że zależało im na wykrzesaniu takiego brzmienia, by ludzie po kilku sekundach wiedzieli, z jaką formacją mają do czynienia. Z pewnością udało im się osiągnąć swój cel – Queens of the Stone Age od prawie 30 lat spełnia swoją muzyczną misję, zapełniając dyskografię ponadczasowymi przebojami, których nie da się pomylić z innymi zespołami.

Prawdziwą drogę do komercyjnego sukcesu otworzył im drugi album studyjny – “Rush R”. Krążek jest przepełniony narkotycznymi podtekstami, będącymi wynikiem doświadczeń Josha Homme. Przełomem w karierze zespołu zdecydowanie stał się nieśmiertelny hit “The Lost Art Of Keeping A Secret”, który w wielu rankingach figuruje na podium najlepszych kawałków Queens of the Stone Age.
Difuser przytoczył słowa Josha – od zawsze traktował trzy pierwsze płyty jako “zestaw”. Wytłumaczył, że pierwsza jest jego zdystansowaniem muzycznym od brzmienia Kyuss i pójściem w inną stronę. Drugi krążek jest większym rozwinięciem ich ukierunkowania muzycznego, a trzeci to uosobienie idei różnorodności ich materiału, czyli przekrój od brzmienia garażowego po niemal opera rock. Pod tą szeroką gamą gatunkową kryje się “Songs For The Deaf”, który ostatecznie ugruntował ich pozycję na rockowej scenie. Dave Grohl wspomniał, że udział w nagraniach albumu tak naprawdę wskrzesił jego miłość do szalonej muzyki rockowej.
Polecamy na eBilet.pl
Psychodeliczne teledyski jako wizytówka Queens of the Stone Age
Jednym z kluczowych utworów Queens of the Stone Age jest “No One Knows”. Nazwa jest bardziej adekwatna, niż mogłoby się wydawać, bo tak naprawdę… nikt nie wie, o czym opowiada singiel. Homme w rozmowie z MTV stwierdził, że kawałek jest naładowany “beatlesową” energią, a to wszystko za sprawą “porywającego rytmu” i “nerwowości”. Dodatkowego efektu podbijają niejasne, wręcz surrealistyczne teledyski, w których specjalizuje się grupa. Lider w rozmowie SBI przyznał, że ich celem było zawarcie w klipach pewnego rodzaju seksualności, nadużywania alkoholu, imprezowania i luzu.
Ten sam klimat przedziera się przez “Go With The Flow”. Według MTV, zespół pragnął wykrzesać agresywny, intensywny teledysk, który będzie jak “walenie głową o ścianę”. Długotrwała praca się opłaciła, ponieważ teledysk do tej pory figuruje jako ponadczasowa wizytówka Queens of the Stone Age.

Mixtape dla przyjaciół
Czwarty album Queens of the Stone Age niósł za sobą ciekawą koncepcję. Josh Homme wspomniał dla magazynu Classic Rock: “chciałem zabrać ze sobą ludzi i nagrać płyty, które byłyby jak mixtape, który nagrałbyś dla przyjaciela. I ten album jest pierwszym, kiedy czuję, że naprawdę to osiągnęliśmy. To mieszanina rzeczy, których nauczyliśmy się na pierwszych trzech płytach.”. W nagraniach wzięli udział goście specjalni – Polly Harvey, Shirley Manson z Garbage oraz Billy Gibbons z ZZ Top.
Powszechna wulgarność
“Era Vulgaris” w rzeczywistości oznacza “epokę powszechną”, ale Josh Homme był oczarowany wizją, że ludzie z pewnością będą tłumaczyć tytuł jako “era wulgarna”. W rozmowie z Pitchfork zastanawiał się nad otaczającą rzeczywistością, twierdząc, że “im bardziej zmodernizowany staje się świat, tym bardziej staje się zagmatwany”. Jednocześnie w wywiadzie określił, że na tej płycie “nie ma nic do powiedzenia”. Pogodził się ze swoją wrażliwszą stroną oraz wie, kim jest.
Odrodzenie Queens of the Stone Age
W 2010 roku Josh Homme niemal zmarł w wyniku powikłań po operacji kolana. Wokalista był unieruchomiony przez kilka miesięcy, co doprowadziło do jego załamania i kwestionowania powrotu na scenę muzyczną. Jak się okazało, znalazł w sobie mnóstwo siły oraz przelał swoje emocje na album “…Like Clockwork”, który ujrzał światło dzienne w 2013 roku. W wywiadzie ze Spin powiedział, że “bycie zgorzkniałym jest obrzydliwe”, więc postanowił wrócić do twórczości. Tłumaczył, że: “zawsze uważałem muzykę za coś odrębnego od świata, ale nie da się uciec od rzeczywistości, od której zaczął się ten album. Nie miałem innego wyjścia, jak się z tym pogodzić.”.
“Naprawdę postawiłem wszystko na to, że muzyka jest moją religią i moją filozofią. To sposób, w jaki tłumaczę siebie, gdy jest trudno, to sposób, w jaki uczę swoje dzieci i sposób, w jaki żyję. Chcę, aby faceci, którzy są w Queens, jednoznacznie zrozumieli, że jesteśmy tutaj, ponieważ chcemy, a nie dlatego, że musimy” – opowiadał Josh Homme przy okazji rozmowy z Guitar World o albumie “Villains” (2017). Krążek ocieka pewnego rodzaju eksperymentami – muzyk przyznał, że po raz pierwszy zdecydował się na nagrywanie partii gitarowych bezpośrednio na konsolę. W tamtym okresie chłonął mnóstwo twórczości The Stooges, więc możliwe, że miało to swoje odbicie w twórczości Queens of the Stone Age. W międzyczasie był zaangażowany w nagrywanie albumu Iggy’ego Popa – “Post Pop Depression”.
Nadążyć za wzlotami i upadkami
Ostatnim albumem Queens of the Stone Age jest “In Times New Roman…”. Podobnie jak w przypadku jego dwóch poprzedników, okładka przedstawia postać, którą zainteresował się tajemniczy potwór. Okazuje się, że za projekt po raz kolejny odpowiada Boneface. Michael Shuman w rozmowie z Straight przyznał, że nagranie krążka zajęło zespołowi dwa lata. Nie oznacza to, że ciężko było im zgromadzić brzmienia – muzyk wspomina, że każdy przynosił do studia riffy, dema, melodie, więc to był owocny okres. Nie było łatwo zabrać się za nagrywanie krążka – świat był ogarnięty pandemiczną rzeczywistością, a Josh Homme dodatkowo przeżywał stratę swoich bliskich, czyli między innymi Marka Lanegana, Taylora Hawkinsa (Foo Fighters) i Rio Hackforda. W rozmowie z NME powiedział, że gdy świat się wali, to nie myśli o tym, by priorytetowo nagrać o tym płytę. W pierwszej chwili musiał nadążyć za wzlotami i upadkami codziennego życia, by mógł finalnie przysiąść do nagrań.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł