Świetna informacja dla fanów Smokie oraz Chrisa Normana! Zarówno kultowy zespół, jak i jego legendarny wokalista przyjadą do naszego kraju. Solowe koncerty Normana odbędą się już w listopadzie, natomiast brytyjska formacja planuje swoje występy na początku 2025 roku.
Koncerty kontra nagrania studyjne: jakie są różnice?
Nie od dziś wiadomo, że gwiazdy brzmią inaczej na nagraniach, a inaczej na koncertach (nie mówimy tu o playbacku!). Niektóre mają tak odmienne wokale, że trudno doszukiwać się podobieństw. Znaczna większość jednak brzmi bardzo podobnie, ale różnice między wersją studyjną i live są nadal zauważalne.
23.01.2024
Klaudia Jaroszewska-Kotradii
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Różnice między koncertami na żywo a nagraniami studyjnymi
Muzyki możemy słuchać na różne sposoby. Jedni wolą koncerty na żywo, inni nagrania unplugged, a jeszcze inni – płyty studyjne. Każde z nich mają w sobie coś, co przyciąga słuchaczy. Jednak wszystkie te typy mocno się od siebie różnią. Czym konkretnie? Dowiesz się, czytając dalej.
Emocje
Według niektórych osób nagrania studyjne nie mają takie ładunku emocjonalnego, jaki spotykamy na koncertach. I owszem, może tak być, ale głównie w przypadku tych artystów, którzy naprawdę czują to, co śpiewają i na żywo robią to z pełnym zaangażowaniem.
W niektórych przypadkach nagrania studyjne mają w sobie o wiele więcej emocji, a wszelkie drgania dźwięku są o wiele lepiej dostrzegalne i aż wywołują ciarki na całym ciele.
To, czego jednak nie można odmówić koncertom, to emocje fanów, których słychać dookoła. Nic nie buduje takiej społeczności, jak setki czy nawet tysiące głosów śpiewających razem z wokalistą. I choć odbiór takiej muzyki jest utrudniony, to emocje nadrabiają wszystko.
Są też takie piosenki, które na żywo aż zachęcają do tańczenia i skakania, a nagrania studyjne sprawiają jedynie, że delikatnie podryguje nam noga w autobusie miejskim. Dlaczego tak jest? To właśnie przez te emocje, które tworzą ludzie na koncertach. Nawet na nagraniach z występów na żywo słychać fanów, którzy dodają uroku całemu albumowi live.
Brzmienie
Podczas słuchania płyt studyjnych możemy cieszyć się nieskazitelnym, niczym niezakłóconym dźwiękiem. Każda część piosenki jest przeważnie nagrywana osobno (instrumenty, wokale, chórki) i nakładana na siebie w odpowiedniej głośności, przez co całość brzmi spójnie i dobrze.
Koncerty na żywo rządzą się innymi prawami. Może pojawić się specyficzny pogłos. W niektórych miejscach akustyka pozostawia wiele do życzenia, za to w innych jest niemal idealna. Instrumenty na żywo brzmią inaczej niż w cichym, wytłumionym studiu nagraniowym. Oczywiście wzmacniacze kontrolują głośność dźwięków, ale gdy wokalista zaśpiewa ciszej, może się nie przebić przez brzmienie instrumentów.
Interpretacja
Raz nagrana piosenka w studiu zawsze brzmi tak samo. Ma to swoje wady i zalety. Do tych drugich z pewnością należy przewidywalność, która wspiera nas podczas naszych koncertów na żywo pod prysznicem. Nie ma mowy, że pomylimy się w ulubionej piosence, traktując szampon jako mikrofon. A wady? Niedociągnięcia czy błędy będą za każdym razem odtwarzane tak samo, jak w przypadku piosenki zespołu Happysad “Kiedy jedno spada w dół…” (fani nie omieszkali wypomnieć muzykom pleonazmu).
I tu wkracza przewaga koncertów na żywo. Muzycy mogą interpretować utwór za każdym razem inaczej, przez co będzie miał on inny wydźwięk, ładunek emocjonalny itd. I oczywiście mogą poprawić błędy, dzięki czemu teraz Kuba Kawalec na żywo śpiewa: “Kiedy jedno leci w dół” (wszak lecieć można w różnych kierunkach).
Polecamy na eBilet.pl
Aranżacja
Podczas koncertów na żywo muzycy mogą zaskoczyć fanów zupełnie inną aranżacją. Jest to widoczne także podczas występów akustycznych (unplugged). Niektóre zespoły występują w innym składzie, pojawia się mniej lub więcej instrumentów, orkiestra symfoniczna i to wszystko maluje zupełnie nowy muzyczny obraz, którego nie da się doświadczyć na nagraniu studyjnym. To właśnie dlatego koncerty na żywo nigdy się nie nudzą. Można słuchać ulubionej gwiazdy wielokrotnie, a jej utwory będą za każdym razem brzmieć nieco inaczej.
“To coś”
Na koncertach na żywo jakość dźwięku jest gorsza niż w przypadku nagrań studyjnych. To samo można zauważyć na nagraniach z występów. Choćby akustyka była idealna, występują szumy i zakłócenia powodowane przez fanów. To jednak dla wielu nie jest wadą, ponieważ właśnie te zakłócenia i niedoskonałości oddają całą magię doświadczania muzyki na żywo. Słuchanie nagrań koncertów nawet na słuchawkach sprawia, że przenosimy się pod scenę swojego idola i ponownie przeżywamy niesamowite emocje, które towarzyszyły nam podczas zabawy na prawdziwym koncercie.
Wielu artystów rozwija swoje skrzydła właśnie na scenie, gdzie oprócz muzyki pojawia się też taniec, charakteryzacja czy ubranie. To wszystko sprawia, że odbiór muzyki koncertowej jest zupełnie inny.
Podczas koncertów artyści nawiązują dialog z fanami. Czasem zaproszą kogoś na scenę, innym razem rzucą się w tłum. Często kierują mikrofon w stronę publiczności, gdy ta jednym tchem śpiewa refren ukochanej piosenki. Tego wszystkiego brakuje na nagraniach studyjnych.
To, że między koncertami na żywo (czy ich zarejestrowanymi wersjami) i nagraniami studyjnymi występują różnice nie oznacza, że któreś z nich są gorsze lub lepsze. Każde z tych brzmień jest zupełnie inne i to od nas zależy, którego będzie się nam słuchać lepiej. Zdarza się także, że niektóre gwiazdy lepiej brzmią na żywo, a innych w wersji live nie da się słuchać. Tak naprawdę to już zależy od artysty, która jego wersja będzie przez fanów bardziej lubiana. Oczywiście może się zdarzyć też tak, że obie będą tak samo chętnie słuchane.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł