Kariera Young Leosi rozwinęła się błyskawicznie i jak często bywa w takich przypadkach, pojawiły się obawy o to, że równie szybko się zakończy. Nic takiego jednak nie ma miejsca.

Czy Led Zeppelin wrócą na scenę?
Na fali emocji związanych z koncertem Black Sabbath, Jimmy Page zapytany został o to, czy fani Led Zeppelin też mogą jeszcze liczyć na podobny pożegnalny koncert jego legendarnego zespołu. Zobacz, co odpowiedział muzyk!
12.02.2025
Aleksandra Gieczys
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Do zobaczenia za 20 lat
W wywiadzie udzielonym serwisowi Metro z okazji promocji dokumentalnego filmu “Becoming Led Zeppelin” legendarny gitarzysta rockowy i współtwórca Led Zeppelin został zapytany o przyszłe plany zespołu, w tym o to, czy fani mogą liczyć na ponowne spotkanie kultowej formacji na scenie. Może idąc za przykładem Black Sabbath jest nadzieja na to, że i oni dadzą (ponownie) swój ostatni koncert?
– Myślę, że przyszłość Led Zeppelin należy już do przeszłości. Jest tak, jak jest. Ale nie mam pojęcia. Może za jakieś 20 lat moglibyśmy to zrobić – odpowiedział Jimmy Page.
Przeczytaj też:
Ostatni koncert Led Zeppelin
Czy Led Zeppelin kiedykolwiek jeszcze wrócą na scenę? To raczej mało prawdopodobne. Robert Plant, Jimmy Page i John Paul Jones oficjalnie zakończyli działalność zespołu w 1980 roku, po nagłej śmierci perkusisty Johna Bonhama. Jego nieoczekiwane odejście przerwało ich wspaniałą karierę.
Pierwszy od blisko 30 lat występ grupy i jej ostatni koncert pod szyldem “Led Zeppelin” zatytułowany “Celebration Day” zorganizowany został w 2007 roku w hołdzie dyrketorowi muzycznemu Ahmetowi Ertegunowi. To wtedy żyjący członkowie formacji ponowie stanęli razem na scenie a za perkusją towarzyszył im syn nieżyjącego Johna Bonhama. Wydarzenie okazało się tak ogromnym sukcesem komercyjnym, że występ został zapisany nawet w Księdze Rekordów Guinnessa jako ten, na który był największy popyt na bilety.
Robert Plant, wracając w jednym z wywiadów do tego koncertu powiedział, że cała sytuacja była dla wszystkich bardzo przytłaczająca, bo wszyscy muzycy odczuwali wyraźny brak Johna Bonhama. Muzyk zaznaczył przy tym, że wszyscy wiedzieli już wtedy, że jest to dla nich pożegnanie Led Zeppelin ze sceną w ogóle.
– To było stresujące, ponieważ brakowało nam Johna Bonhama. Odpowiedzialność naszej czwórki tamtej nocy, 10 grudnia w Londynie, była odpowiedzialnością wobec nas samych, aby zrobić to dobrze, z wystarczającym wyczuciem, ponieważ nie odwiedzaliśmy tego miejsca przez tak długi, długi czas. Wszystko się udało, było dobrze i to by było na tyle – tłumaczył Plant w wywiadzie.
I rzeczywiście – po zagraniu tego koncertu Led Zeppelin nigdy już nie wrócili na scenę. Zainteresowanie występem i jego świetnie przyjęcie przez chwilę dawały nadzieję na wznowienie działalności grupy. Nawet Page, Jones i Bonham zaczęli przez moment na poważnie myśleć o reaktywacji. Nie chciał tego jednak Robert Plant.
– Led Zeppelin to był niesamowity zespół, który dostarczał ludziom radość przez jakiś czas, ale to byli trzej instrumentaliści i wokalista w danym czasie. W przeszłym czasie – dał dosadnie do zrozumienia, że na powrót Zeppelinów nie ma co liczyć Robert Plant.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł