Kategorie
eBilet

Muzyka

5 powodów, dla których “Glee” powinno dostać nowy sezon

Kadr s serialu "Glee"

“Plotkara”, “Pamiętniki wampirów”, “Supernatural, “Pretty Little Liars” i oczywiście “Glee”: te wszystkie seriale łączy jedno. Dla wielu osób były początkiem. Początkiem prawdziwego oglądania seriali. Prawdziwej popkultury.

Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl

Można kpić z Gen X i wczesnych Millenialsów, że zamiast zacząć nowy serial, odpalają “Friendsów”, ale w głębi serca Zetki są dokładnie takie same. Komfort i nostalgia mogłyby być słowami podsumowującymi nasze pokolenie. Rzucamy stresującą pracę, bo ważniejsze jest dla nas zdrowie psychiczne niż pieniądze (chociaż tak, lubimy też nie martwić się o jedzenie/rachunki) i na potęgę karmimy nasze wewnętrzne dziecko, rozpieszczając je (się)  każdym gadżetem, o jakim zamarzymy. Jedyna różnica będzie zatem tytularna i to dosłownie. *NSYNC kontra One Direction, “Friends” kontra “Modern Family”.

 

Kadr s serialu “Glee”

W naszym (zetkowym) komfort starter packu jest też “Glee” – pod wieloma względami uważam ten za serial przełomowy. Dostarczał szeroki kontekst kulturowy (dla niektórych może i nawet szok), odpowiadał za pierwsze gay awakening i sprawił, że musicale zaczęły być cool dla osób spoza bańki (być może drugi i trzeci punkt to to samo). Na wskroś amerykański, trochę głupkowaty, a w późniejszych sezonach rozjeżdżający się okropnie. Stara miłość nie rdzewieje, bo sentyment do “Glee” został ogromny. I wcale nostalgia i tęsknota nie są na mojej liście pięciu powodów, dla których serial powinien dostać nowy sezon. 

1. Bo straciliśmy szansę na odcinki specjalne, które nie mogły powstać, bo ikony nie były jeszcze w swoim peaku lub scenarzyści nie dorobili teorii do ich piosenek

Hear me out. “Glee” zakończyło się w 2015 r. Ile wydarzyło się od tej pory? Zostaliśmy OGRABIENI. Podle oszukani. Ile gwiazd, które totalnie na to zasłużyły, nigdy nie dostały odcinka poświęconego w całości im i tylko im? Lana Del Rey. Taylor Swift. Dua Lipa. Doja Cat. Billie Eilish. Skandal. Mogę tak w kółko i kółko, biorąc pod uwagę, że w głowie już przypisałam członkom obsady (starej) piosenki, jakie by zaśpiewali. Były też odcinki musicalowe, ale jakoś Ryan Murphy nie pokusił się o wystawienie “High School Musical”. Dlaczego? Bał się, że nikt nie zaśpiewa “Fabulous” jak Ashley Tisdale czy może żywił lęk, że żaden jego męski wokal nie uciągnie “Bet On It” Zaca Efrona? Świadomość, że to się nie wydarzy, jest na tyle okrutna, że wolę żyć w delulu i odprawiać rytuały, okadzając chatę szałwią i przewodząc energię kamieni naładowanych światłem księżyca, łudząc się, że “Glee” wróci i odda.

2. By pamięć o starych hitach nie umarła XD

Ten punkt może być kontrowersyjny, ponieważ nieoczekiwanie TikTok jest doskonałym źródłem styku starego i nowego. Wszyscy pamiętamy, jak w pandemicznym okresie “Dreams’ Fleetwood Mac wybiło dzięki typkowi, który śmigał na deskorolce. Po co komu serial, który będzie mieć identyczny rezultat, ale jest droższy w produkcji i dłuższy (wymaga większego skupienia)? “Glee” miało jednak dwie zalety, za które należą się bonusowe punkty. Po pierwsze: nowe wykonanie. Czy lepsze, czy gorsze – cóż, zdarzały się tam potworki, ale zdarzały się też perełki. Równowaga w przyrodzie była zachowana. Po drugie i jeszcze ważniejsze: kontekst. W “Glee” piosenka była czymś więcej niż piosenką, była historią, fabułą, osobnym bytem (postać Jessiego nazwano tak tylko i wyłącznie dlatego, by uwikłany w trójkąt miłosny Finn mógł zaśpiewać “Jessie’s Girl”).

TikTok daje 15 sekund i od ciebie zależy, czy zrobisz z tym coś więcej. Serial służył doświadczeniem poznawczym i solidnym backgroundem edukacyjno-kulturowym i szczerze, dlatego słuchałam “starej” muzyki, a teraz łapię referencje i sample z radiówek podebrane od “klasycznych” zespołów. Journey nie pokazali mi rodzice, tylko “Glee”, a biorąc pod uwagę obiadowy vibe serialu, strzelili w dziesiątkę. Wysoki efekt przy małym nakładzie pracy: work smart, not hard praktykowane od małego. 

3. Bo twoje ulubione gwiazdy gościnnie zaśpiewałyby w twoim komfort show

Każdy dobrze sprzedający się serial, który ciągnie się kilka sezonów, gości na planie specjalne gwiazdy. Ed Sheeran miał cameo w “Grze o tron”, Lady Gaga dostała cały sezon w “American Horror Story”, za to w “Glee” byli i śpiewali m.in. Matt Bomer (skoro o AHS mowa), Gwyneth Paltrow, Neil Patrick Harris, Adam Lambert, Demi Lovato czy Kristin Chenoweth. Normalnie plejada, a wręcz galaktyka z potencjałem do mądrego zagospodarowania i dalszego zasiedlenia. “Glee” dawniej miało gigantyczny impakt, “Glee” dziś byłoby imperium. Artyści w formule k1 walczyliby o crossover ze świadomością, że właśnie pisze się historia, a oni mają szansę brać w niej udział, ale tylko ci pobłogosławieni dwa, a najlepiej trzy razy (umiejętnością aktorstwa, śpiewu, tańca).

4. Bo “Glee” zasługuje na swój akt odkupienia

Ten serial zestarzał się paskudnie. Nie jestem pewna czy szala dobra wyrównałaby szalę szkodliwości – być może. “Glee” ostatecznie ma swoje momenty, a kiedyś zachwycało inkluzywnością. W 2009 r. osoby, które były otwarcie queerowe liczyło się na palcach jednej ręki. Reprezentacja osób z niepełnosprawnością – z tym było jeszcze gorzej. Tymczasem “Glee” wjeżdża całe na biało z pełnym przekrojem: wśród członków chóru jest Żydówka, która ma dwóch ojców, gej, czarnoskóra dziewczyna, para Azjatów, Latynoska i chłopak na wózku. Tego ostatniego grał Kevin McHale, który jak najbardziej jest osobą pełnosprawną… W jednym z odcinków śpiewał piosenkę Eltona Johna “I’m Still Standing”, tańcząc na wózku razem z Quinn (w tej roli Diana Agron), która (tylko w serialu) uległa wypadkowi. Kontrowersyjne… Oprócz tego: przemoc fizyczna i werbalna praktykowana na uczniach, niestosowne zachowania nauczycieli (dyrektor chóru zawiesił członkinię, ponieważ nie chciała nosić bikini podczas występu!!!!), licealista dorabiający jako striptizer, żeby pomóc utrzymać rodzinę… No jednym słowem DYMY lepsze niż w freak fightach.

5. Bo świat potrzebuje więcej piosenek The Warblers

Drugi sezon “Glee” był najlepszy m.in. dzięki formacji The Warblers – konkurencyjnego chóru z prywatnej męskiej szkoły. Darren Criss ate this show and letf no crumbs. Tu nie ma co tłumaczyć – to trzeba posłuchać.

Gorące wydarzenia

Gorące wydarzenia

Męskie Granie 2026

26.06.2026-22.08.2026
Gdańsk, Kraków, Poznań i inne

ZORZA

29.08.2025-30.08.2025
Katowice

Visual Concert 4 Koncert Muzyki Filmowej i Epickiej z Wizualną Podróżą po Świecie

11.10.2025-30.11.2025
Gorzów Wielkopolski, Kraków, Olsztyn i inne

Festiwale dla Ciebie

Mazury Hip Hop Festiwal 2026 REBORN

16.07.2026-16.07.2026
Giżycko

20-lecie Pectus Tour 2025

05.10.2025-24.11.2025
Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk i inne

FAME 27: Soldić vs Adamek

06.09.2025-06.09.2025
Gliwice

Driftingowe Mistrzostwa Polski 2025 – 15 Years Of Smoke

30.08.2025-27.09.2025
Kielce, Przeźmierowo

COMA RE-START: Gra o Wszystko

05.10.2025-07.12.2025
Gdańsk/Sopot, Katowice, Kraków i inne

Romantyczny Chopin – Wystawa Immersyjna

19.09.2025-31.10.2025
Warszawa

Pekao S.A. Superpuchar Polski 2025

27.09.2025-28.09.2025
Warszawa

Krzysztof Zalewski “ZGłowy Tour III”

10.10.2025-12.12.2025
Białystok, Częstochowa, Gdańsk i inne

12th Warsaw Tattoo Convention powered by Perła

06.09.2025-07.09.2025
Warszawa

Jann: Liminal Tour (it could sound like this)

03.12.2025-10.12.2025
Gdańsk, Katowice, Poznań i inne

XTB KSW 112 Szczecin

15.11.2025-15.11.2025
Szczecin

Acid Drinkers – Return Of The Varran Tour

04.10.2025-13.03.2026
Katowice, Poznań, Warszawa i inne

Zwiedzanie ZOO Warszawa

Warszawa

Kabaret Neo-Nówka: Pokolenie DNA – Nowy Program 2025

10.10.2025-30.11.2025
Dąbrowa Górnicza, Gorzów Wielkopolski, Gryfice i inne

ARK: Victoria

21.11.2025-22.11.2025
Poznań, Warszawa

Materiafest XIII

29.08.2025-29.08.2025
Szczecinek