Travis Scott zagra koncert w Krakowie. I jest to ważniejsze wydarzenie niż myślicie

Czy komuś podoba się muzyka Travisa Scotta, czy nie, nie da się faktom, to obecnie jeden z najchętniej słuchanych artystów na świecie. Co sprawiło, że pochodzący z Houston raper jest tak popularny?

Przełom i uznanie

Wszystko zaczyna się oczywiście w takich przypadkach od jednego, przełomowego projektu, który zatrzęsie undergroundowym światem. Dla Travisa takim projektem było wydane w 2015 roku “Rodeo”, dla niektórych pozostające do dziś jego opus magnum. Sposób w jaki Scott łączył na tym projekcie standardowy trap z psychodelią, nieco cięższym klimatem i wręcz punkową agresją, był powiewem świeżości. Taki, nieco eksperymentalny charakter albumu nie pozwolił mu się od razu przebić do “pierwszej ligi”, ale pozwolił na zebranie już pokaźnego grona fanów. Było to też przyczynkiem do budowania swojej marki osobistej, bo prawdziwa siła Travisa Scotta tkwi nawet nie w samej jego muzyce, ale tym jak potrafił zbudować swoją postać.

Wielkie hity i współprace

Zaangażowanie w świat mody i intrygujące klipy pozwoliły Travisowi zbudować wokół siebie niemałe zamieszanie. Trzeba przyznać, że miał niesamowitego nosa do wypuszczanych singli, w czym zawsze panuje element szczęścia. Jednakże każdy wypuszczany przez niego klip był niezwykle dopracowany pod każdym kątem, elektryzował i inspirował ludzi niemniej niż sam utwór. Pierwszym tak ogromnym hitem było “goosebumps” nagrane wspólnie z Kendrickiem Lamarem. I choć całe “Birds In the Trap Sing McKnight” nie dorównało poziomem “Rodeo”, ani nie znalazł się na nim numer, który osiągnąłby popularność porównywalną do “goosebumps”, to nie miało to znaczenia. Kolejny szczebel na drodze do wielkiej sławy został pokonany.

Podobny schemat udało się powtórzyć w 2018 roku przy “Astroworld”. Singiel “Butterfly Effect” stał się wielkim hitem. Jednak tym razem muzycznie Travis trafił w dziesiątkę, a przy okazji kwestie opakowania swojej muzyki wyniósł na jeszcze wyższy poziom. “Astroworld”, było nieco bardziej upopowioną wersją tego co znaliśmy z poprzednich albumów. Większa przystępność pozwoliła osiągnąć raperowi sukces na skalę ogólnoświatową. Wspomniane już “Butterfly Effect”, czy “Sicko Mode” nagrane z Drake’iem poprowadziło Travisa nie tylko do czterokrotnej platyny w Stanach Zjednoczonych, ale także do licznych kontraktów reklamowych.

Bestesellerem stał się model butów Nike, który powstał we współpracy z raperem. Jednocześnie rozkwitał związek Travisa z jedną z sióstr Kardashian, Kylie Jenner, co dodatkowo uczyniło go postacią medialną. Niezwykłym wydarzeniem na polu rozpoznawalności marki rapera na świecie, był z pewnością koncert rapera, który odbył się w grze… Fortnite. Jednakże na prosperującej idealnie karierze niedługo później pojawiła się rysa.

Tragiczne wydarzenia w Houston

W 2021 roku podczas występu Travisa Scotta na festiwalu Astroworld w Houston doszło do tragedii. W wyniku wybuchu paniki wśród napierającej na barierki publiczności zginęło 10 osób, a ponad 300 zostało rannych. Część osób zarzucała raperowi, że nie zainterweniował widząc niepokojące sygnały w tłumie, jednak nie został on postawiony przed sądem w związku z tą tragedią. Przyczyniło się to jednak do zawieszenia, a nawet zrywania współprac marketingowych z raperem. On sam również bardzo się wycofał z życia publicznego, a na zapowiadany od dawna album “Utopia”, przyszło nam czekać dłużej niż ktokolwiek się spodziewał.

Nie tylko rap, ale także wyznaczanie trendów

“Utopia” ukazała się aż 5 lat po premierze “Astroworld”. Wedle licznych plotkami miała być nieco większym powrotem do klimatu “Rodeo”. I choć takie zapowiedzi napawają zawsze część fanów sceptycyzmem, większość z nich elektryzują. Czy Travis sprostał oczekiwaniom to już kwestia indywidualna każdego ze słuchaczy, ale trzeba przyznać, że obietnice dotyczące klimatu zostały spełnione. “Utopia” jest dużo bardziej mroczna, a jednocześnie dopracowana do poziomu perfekcyjnego mainstreamowego produktu. Wystarczy spojrzeć na listę gości, na której znajdują się Drake, The Weeknd, Bad Bunny czy też Beyonce. Ponadto promocja albumu m.in. ponad godzinnym filmem “Circus Maximus” w reżyserii Travisa, czy koncert w rzymskim koloseum. Sukces “Utopii” ma także odbicie w liczbach, oraz zainteresowaniu trasą koncertową, na której raper zawita także do Polski.

Sukces Travisa Scotta doskonale pokazuje jak istotne jest budowanie przez artystów marki osobistej i działanie na wielu frontach. Liczba zainteresowanych występem na Taumron Arenie nie wynika z pewnością z samej muzyki rapera, a z tego jak inspiruje ludzi na różnych polach swojej działalności. To główny powód, dla którego ogłoszenie koncertu w Krakowie jest tak ważne. Nie mamy tutaj do czynienia bowiem tylko z przyjazdem bardzo znanego rapera. Nasz kraj odwiedza wręcz ikona popkultury, którą śmiało zaliczyć można do artystów najmocniej kreujących gusta w 2024 roku. A im więcej takich postaci będzie grało w Polsce tym dla naszej sceny lepiej.