Adaptacje Bergmana, Orwella i Russella. W obsadach m.in. Wieniawa, Olbrychski, Schejbal, Woronowicz, Dębska i Baka. Od romansu, przez małżeński dramat, po dystopijną wizję przyszłości. Od nowych sztuk po klasyczne wznowienia, od adaptacji literackich po nowatorskie dzieła – tej jesieni w teatrze każdy znajdzie coś dla siebie.
Pakuj się, jedziemy na wycieczkę do Lublina!
Jeśli wybierasz się do Lublina, na pewno chcesz wiedzieć, co warto zobaczyć w tym mieście. Przecież nie chcesz tam pojechać i zmarnować czasu na przekopywanie internetu w poszukiwaniu atrakcji. Lepiej zorganizować wycieczkę wcześniej i cieszyć się przyjemnym zwiedzaniem Koziego Grodu. Zaraz, zaraz… to nie było mowy o Lublinie?
24.06.2024
Klaudia Jaroszewska-Kotradii
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Lublin, Kozi Gród… o co chodzi?
Podczas jednego z najazdów tatarskich na Lublin, ocalała tylko jedna koza, która została superbohaterką. Wykarmiła w wąwozie wszystkie ocalałe dzieci i dzięki temu uchroniła je przed głodem. Zarówno te dzieci, jak i ich rodzice, osiedlili się w Lublinie na stałe, a opowieść przekazywali z pokolenia na pokolenie. Usłyszał ją nawet król Władysław Łokietek, do którego udali się, by nadał Lublinowi prawa miejskie. Władca nie tylko przystał na prośbę, ale także nakazał… umieścić kozę oraz winnicę w herbie miasta. Mieszkańcy byli tak szczęśliwi, że nawet nie zauważyli, że artysta namalował… długowłosego capa, który zjada winogrona. I tak teraz właśnie wygląda herb Lublina, a to, czy legenda jest prawdziwa, nie ma już większego znaczenia.
To jak, jakie atrakcje czekają w Lublinie?
Nie śpiesz się tak! Najpierw spakuj wygodne buty, bo czeka cię naprawdę mnóstwo chodzenia (swoją drogą, może lepiej pojechać do Lublina na kilka dni?).
Klasyka gatunku: Stare Miasto
Praktycznie każde średniej i dużej wielkości miasto ma dzielnicę zwaną Starym Miastem. To w Lublinie jest nie tylko jednym z najpiękniejszych w Polsce, ale także najlepiej zachowanym. Około 70% budynków jest oryginalna, a więc liczne wojny je oszczędziły. Możesz zobaczyć tam m.in.:
- Trybunał Koronny,
- dwie bramy,
- basztę,
- Plac po Farze,
- Wieżę Trynitarską,
- Archikatedrę.
Ale to nie wszystko! Jeśli poszukujesz nieco więcej nowości w tym dawnym świecie, na Starym Mieście znajdziesz liczne kawiarnie, bary kawowe, restauracje i nie tylko.
Jeśli potrzebujesz przerwy od zwiedzania, możesz wybrać się do centrum handlowego Vivo! Lublin. Jak to do centrum handlowego? Ano, tak! Znajduje się w nim zielony taras widokowy umieszczony na dachu budynku. Możesz spojrzeć na Stare Miasto z zupełnie innej perspektywy i spędzić nieco czasu z głową w chmurach.
Zaułek Hartwigów
Zaułek Hartwigów to schody na Starym Mieście, które łączą ul. Kowalską z Placem Rybnym. Jest tam mnóstwo zieleni i… niespodzianek.
Po pierwsze: w czasie wojny właśnie tutaj przebiegała granica Getta.
Po drugie: w Lublinie mieszkała Julia Hartwig (poetka) i jej brat Edward (fotograf). Julia napisała wiersz „W ciemności”, którego treść zdobi schody (można przeczytać go, stojąc u stóp schodów).
Po trzecie: na ścianie jednego z domów tuż przy owych schodach także znalazł się wiersz Julii Hartwig, tym razem „Koleżanki”. Bohaterki wiersza żyły naprawdę i chodziły w Julią do tej samej szkoły. Były to Marysia Rechtszaft (Miriam) i Rózia Rubinfajer (Reginka). Na końcu wiersza znajdują się słowa: Tak było. To jest zapis rzeczywistości. Dziewczęta ostatni raz spotkały się właśnie w Zaułku. Tytułowe koleżanki stały jednak po drugiej stronie granicy, w murach getta. Na pamiątkę granicy dziś znajduje się tam żółta płyta chodnikowa z metalową opaską.
Zaułek Panasa
To nie jest jedyne takie miejsce w Lublinie. Znajdziesz tam też Zaułek Panasa, czyli profesora filologii polskiej, który interesował się tematami żydowskimi w polskiej kulturze i sztuce. Tam również znajdują się schody, na których wypisano dwa wiersze:
- „Przesłanie Pana Cogito” Zbigniewa Herberta,
- „Elegia uśpienia” Józefa Czechowicza.
Nie są zbyt dobrze widoczne, ale możesz przeczytać je na telefonie, gdy będziesz w tym miejscu.
Stań przed Trybunałem!
W Lublinie od XV do XVIII wieku zbierały się sądy szlacheckie, sejmiki i popisy szlachty lubelskiej. To czas, w którym miasto rozkwitało. Zawarto tam nawet unię lubelską, a niedługo później książę pruski Albrecht Fryderyk Hohenzollern złożył hołd lenny naszemu królowi – Zygmuntowi II Augustowi. Sam widzisz, że Lublin był wtedy bardzo ważny, o czym świadczy także tytuł miasta królewskiego Korony Królestwa Polskiego w starostwie lubelskim województwa lubelskiego (brzmi dumnie!). Nic więc dziwnego, że trzeba było wybrać siedzibę miasta, która oddawałaby całe jego znaczenie. W 1578 władze ulokowały się więc w Trybunale Głównym Koronnym. Budynek ten możesz zobaczyć do dziś (choć został odbudowany za czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego). Stoi pośrodku rynku i nazywany jest teraz Starym Ratuszem.
Kamieniczki pełne tajemnic
Wokół niego znajdują się kolorowe kamieniczki, które także zostały odbudowane po pożarze z 1575 roku. Są one tak ciekawe, że mają nawet 22 podstrony na Wikipedii! Kamienica pod Lwami, Kamienica Muzyków, Konopniców, Lubomelskich… sprawdź na własnej skórze, czym mogą cię zaskoczyć!
Co ciekawe, podczas remontu kamienicy przy ulicy Rynek 4 znaleziono pokaźną kolekcję szklanych negatywów (jest ich ponad 2700!). Fotografie pochodzą z czasów od 1914 do 1939 roku. Zdjęcia przedstawiają ludzi w miejscach trudnych w identyfikacji. Wiele z nich jest związana z Żydami oraz ważnymi dla nich wydarzeniami. Udało się odczytać nawet nazwiska z jednego ze zdjęć nagrobków żydowskich. W 2012 roku zaprezentowano kolekcję publicznie, czemu towarzyszyła wystawa „Twarze nieistniejącego miasta”. Rok później odbyła się premiera filmu o tym samym tytule, w którym wykorzystano ponad 60 odbitek wykonanych z negatywów oraz ponad 800 szklanych płyt. Wszystko po to, by ukazać dawnych mieszkańców miasta. Na tej samej podstawie Iwona Chmielewska napisała także książkę „Dopóki niebo nie płacze”. Przedstawia ona świat żydowskich mieszkańców Lublina na chwilę przed wybuchem II wojny światowej. W 2020 roku premierę miał film „Szklane negatywy”, którego prowadzący poszukują nie tylko fotografa, ale także ludzi ze zdjęć. Niektóre z fotografii możesz zobaczyć w oknach budynku przy Rynku 4.
Brama Grodzka
Brama Grodzka to pozostałość po pierwszych murowanych obwarowaniach, które zostały wybudowane w 1342 roku. Obecna Brama Grodzka została odbudowana za czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Mówi się na nią także Brama Żydowska, ponieważ stanowiła przejście między dzielnicą żydowską a Starym Miastem. Podczas II wojny światowej w dzielnicy tej utworzono getto, którego Brama Grodzka była jedną z granic.
W bramie znajduje się wystawa Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” – „Lublin. Pamięć Miejsca”. Edukuje ona o losach lubelskich Żydów w czasie II wojny światowej.
Katedra potężna w każdym calu
Uwaga, wchodzimy na teren Archikatedry św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. To tak potężny budynek, że na pewno go nie przeoczysz. Swoją drogą, jest wybudowany w stylu barokowym, co jeszcze bardziej zwraca na siebie uwagę. Kiedyś dopadł jej pożar, ale po nim zyskała jeszcze więcej przepychu, ponieważ jej ściany pokryto wieloma freskami. Nie będziesz mógł oderwać od nich wzroku.
A to nadal nie wszystko! Potęga jest widoczna także w ogromnych organach, które wyglądają jakby unosiły się nad ziemią i naprawdę robią efekt wow. Jest jeszcze Zakrystia Akustyczna, a obok niej skarbiec z wieloma cennymi przedmiotami. W katedrze znajdziesz też krypty grobowe.
Widok na całe miasto
Byłeś już w jednym miejscu, z którego mogłeś podziwiać miasto z góry, ale czeka na ciebie jeszcze Wieża Trynitarska. To najwyższy punkt Starego Miasta, więc zobaczysz całą panoramę Lublina. Przebudowano ją w XIX wieku i teraz pełni zarówno funkcję widokową, jak i Muzeum Archidiecezjalnego Sztuki Religijnej (możesz skorzystać z nich obu lub z wybranej).
Jeszcze jedna brama
Udajemy się teraz do Bramy Krakowskiej, która jest (według niektórych oczywiście) najcenniejszym zabytkiem Lublina i jego symbolem zarazem. Stoi od XIV wieku i dawniej stanowiła element murów obronnych. W przeciwieństwie do Bramy Żydowskiej, ta nadal utrzymuje wygląd iście średniowieczny. Znajduje się w niej Muzeum Historii Miasta Lublina. To aż 5 pięter, które przedstawiają dzieje od początku istnienia miasta aż po II wojnę światową. Na najwyższym piętrze możesz odpocząć, ponieważ został tam ulokowany taras widokowy.
Polecamy na eBilet
A teraz nieco niżej…
Jeszcze trochę… jeszcze kawałek… i znajdujesz się na Lubelskiej Trasie Podziemnej. Biegnie ona ok. 280 metrów pod Rynkiem i Starym Miastem. Skąd się wzięła? Połączono nią kilkanaście staromiejskich piwnic, które istniały już w XVI wieku.
Trasa ma charakter nie tylko turystyczny, ale także edukacyjny. Przechodząc przez stare piwnice, odkryjesz dzieje miasta. Znajdziesz tam makiety przedstawiające Lublin w różnych okresach, a także wyjątkowy punkt: ruchomą makietę Wielkiego Pożaru Lublina (światła i dźwięk sprawiają, że od wizualizacji trudno oderwać wzrok). Przejdziesz też obok diabłów lubelskich zaklętych w drewno i innych bohaterów lubelskich legend.
A może jakiś zamek?
Nie ma problemu! Zapraszamy do Zamku Lubelskiego. Wzniesiono go w XII wieku, ale z czasem dobudowano kolejne fragmenty. Najlepiej wyglądał w XVI wieku, ale dziś także jest niczego sobie. Wtedy jednak przebudowano go na królewską rezydencję i ze średniowiecznego zamku stał się niemal renesansowym pałacem.
Zamek przeszedł wiele wojen i najazdów. Wielokrotnie ulegał zniszczeniu, aż w końcu popadł w ruinę. W XIX wieku stworzono w nim więzienie. Dziś stanowi jedynie atrakcję turystyczną.
Donżon
Na zamku stoi Donżon, czyli wieża, która jednocześnie pełniła funkcję obronną i mieszkalną. Wzniesiono ją w XIII wieku i do dziś zachowała swój romański styl. W pewnym momencie stała się więzieniem dla szlachty, o czym nie omieszkali „pisać” na ścianach (napisy były wyskrobywane i zostały tam do dziś). Również podczas zaborów Donżon pełnił funkcję więzienia (potem pomysł podchwycili Niemcy i znów Armia Czerwona, dlatego też ostatni więźniowie wyszli z niej w 1954 roku).
Gdy wejdziesz na samą górę, zobaczysz zamek, Stare Miasto oraz centrum Lublina. Spokojnie, nikt cię tam nie zamknie!
Chwila na świeżym powietrzu
Choć w Lublinie czeka jeszcze wiele ciekawych miejsc, powoli będziemy kończyć naszą wycieczkę. Pozwolimy ci jednak nacieszyć się jeszcze świeżym powietrzem.
Ogród Saski
Wejdźmy do najpiękniejszego parku w mieście. Powstał w 1837 roku. Zasadzono w nim ponad 300 różnych gatunków roślin (zadbał o to ogrodnik rodziny Czartoryskich). W PRL-u wybudowano tam… dom partii oraz zaniedbano prace porządkowe. Dziś jednak znów cudownie się prezentuje. Na pewno tam odetchniesz!
Murale
Spacerując po Lublinie, napotkasz wiele murali. To nie jest wandalizm, a prawdziwa sztuka. Są praktycznie wszędzie. Możesz zobaczyć Panoramę Lublina (niedaleko Bramy Gotyckiej), która ukazuje miasto z przełomu XVI oraz XVII wieku. Inny mural pokazuje „Wjazd generała Zajączka do Lublina”. Sprawdź, jakie dzieła jeszcze kryje Kozi Gród.
Latarnia Pamięci
Do XIX wieku Żydzi nie mogli osiedlać się w obrębie murów miejskich, dlatego powstawały dzielnice Żydowskie. Przez to podczas II wojny światowej na takich terenach powstawały getta. Żydowska dzielnica Lublina została zniszczona (a wręcz zrównana z ziemią) podczas wojny przez Niemców. Zniknęły całe ulice! Pozostał tylko pusty plac. Później budynki odbudowywano i postawiono tam Latarnię Pamięci, która nigdy nie gaśnie.
Ogród Botaniczny
Wybierzmy się na koniec do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie. Powstał on w 1965 roku, a na jego terenie znajduje się Dwór Kościuszków (mieszkał tam stryj Tadeusza Kościuszki). W Ogrodzie czekają na ciebie wąwozy, ok. 7 tysięcy gatunków roślin, cudowne kompozycje i staw z mostkiem. Możesz przespacerować się wokół niego lub po prostu odpocząć (nawet zimą, bo wtedy napotkasz tam iluminacje świetlne).
To już koniec naszej wycieczki. Mamy nadzieję, że Ci się podobała!
Poprzedni artykuł
Następny artykuł