Muzyka rap nigdy nie była gatunkiem jednolitym. Inspiracje zbierane z różnych zakątków kultury i sztuki wpłynęły na powstanie i rozwój licznych odnóg, które dziś funkcjonują jako osobne twory. Wielu raperów, wciąż eksperymentując z brzmieniem, wychodzi przed szereg, stając w opozycji do licznych, podobnych sobie, twórców. Wśród nich jest chociażby Sobel, którego muzyka wyróżnia się na tle polskiej sceny muzycznej.

Jak Łuczany stały się Giżyckiem i co warto tam zobaczyć?
Stolica żeglarstwa w Polsce – tak głosi jeden z napisów na oficjalnej stronie miasta Giżycka. Jeśli lubisz żeglować, koniecznie wpadnij w odwiedziny. A jeśli nie? Też będziesz miał co robić, bo w Giżycku są wspaniałe zabytki, tereny zielone i inne miejsca, które sprzyjają aktywnemu wypoczynkowi. Komu w drogę, temu czas!
26.11.2024
Klaudia Jaroszewska-Kotradii
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Jak Łuczany stały się Giżyckiem?
W XV wieku na terenie dzisiejszego Giżycka stanął zamek (nim zajmiemy się za chwilę) i stoi nadal (to nie takie oczywiste, bo nie wszystko, co wybudowano w mieście, nadal stoi). Dookoła niego powstał gród nazwany Lötzen, na który mówiono także Lec/Liecz. Nie wiadomo, skąd takie nazwy się wzięły, ale badacze uważają, że mogą to być po prostu zniekształcone wersje pruskiej nazwy.
Pod koniec II wojny światowej do miasta zaczęła napływać ludność, która początkowo używała starej, polskiej nazwy. Z czasem wyewoluowała ona w Łoczany, a potem – Łuczany. Mieszkańcom nazwa ta się spodobała, ale Komisja Ustalania Nazw Miejscowości miała inne plany. Według niej nazwa była zbyt podobna do niemieckiej, więc zmieniono ją na Giżycko (na cześć Gustawa Gizewiusza, którego nazwiskiem rodowym było “Giżycki”, i który z miastem miał niewiele wspólnego). Mieszkańcy protestowali przeciw tej zmianie, ale niczego nie wskórali. Tak samo zresztą, jak władze lokalne. Komisja zatwierdziła swoją własną decyzję w 1946 roku i tak Łuczany stały się Giżyckiem.
A co warto tam zobaczyć? Sprawdźmy!
Twierdza Boyen w Giżycku
Z lotu ptaka wygląda jak gwiazda, co robi spektakularne wrażenie. Była ważnym obiektem militarnym o znaczeniu strategicznym dla państwa pruskiego. Została zbudowana dla ok. 3000 żołnierzy w połowie XIX wieku z rozkazu króla Fryderyka Wilhelma IV. Dziś prowadzą do niej dwie drogi od strony Giżycka i Kętrzyna oraz cztery bramy wjazdowe:
- Giżycka,
- Kętrzyńska,
- Prochowa (pomocnicza, stoi w sąsiedztwie amfiteatru),
- Wodna (pomocnicza, posiada podnoszony most zwodzony).
Skąd jej nazwa? Pierwsze plany budowy przygotowali w 1818 roku generałowie von Grolman i von Boyen właśnie. Ostatecznie autorem projektu został Johann Brese, który odpowiada także za Twierdzę Poznań. Oficjalną nazwę fortowi nadał sam król Fryderyk Wilhelm IV. Co ciekawe, nazwy bastionów zostały nazwane na cześć generała von Boyena:
- Leopold, Ludwig oraz Hermann (imiona generała),
- Recht (Prawo), Schwert (Miecz) oraz Licht (Światło) – od rodowego zawołania generała.
Druga ciekawostka: na terenie Twierdzy Boyen znajduje się stacja gołębi pocztowych, które bardzo szybko roznosiły przesyłki podczas I wojny światowej. Wywiad niemiecki doceniał je także podczas II wojny światowej, a likwidację gołębi zarządził dopiero w 1942 roku. Musisz jednak wiedzieć, że po I wojnie światowej twierdza została uznana za przestarzałą i pełniła jedynie funkcję zaplecza (m.in. szpitala oraz laboratorium oceniającego jakość żywności dostarczanej do “Wilczego Szańca”).
Pod koniec wojny Niemcy opuścili Twierdzę Boyen w Giżycku bez walki, a wojsko polskie przekazało jej część cywilnym zakładom spożywczym (w większości zlikwidowanym po 1989 roku).
W 1975 roku cały kompleks został uznany za zabytek. Niestety, przez to, że twierdza stała się ogólnodostępna, ludzie ją dewastowali. Na jej terenie wybuchły też dwa pożary. Dlatego też część twierdzy otrzymało od władz miasta Towarzystwo Miłośników Twierdzy Boyen, które zapewniło jej całodobowy nadzór. Dziś można ją zwiedzać oraz:
- zobaczyć rekonstrukcje historyczne,
- wziąć udział w zlotach motocykli,
- posłuchać koncertów w amfiteatrze w rawelinie.
Odbywają się tam także warsztaty i gry terenowe.[1]
Inne zabytki i atrakcje turystyczne Giżycka
Na terenie Giżycka znajdziesz także wiele innych, niekoniecznie militarnych atrakcji i zabytków, a wśród nich m.in.:
- kościół ewangelicki z 1827 roku,
- most obrotowy na Kanale Łuczańskim,
- cerkiew prawosławną z końca XIX wieku,
- zamek krzyżacki z XIV wieku,
- wieżę ciśnień z przełomu XIX i XX wieku,
- kościół parafialny św. Brunona z lat. 30 XX wieku,
- krzyż św. Brunona z 1909 roku,
- Piekarnię Regelskiego,
- XIX-wieczne kamienice,
- dawny szpital,
- Galeria Sztuki Schron Giżycko (w prawdziwym schronie!).
Przyjrzyjmy się tym najciekawszym nieco bliżej.
Most obrotowy w Giżycku
Mosty zwodzone, drewniane… ale obrotowe? Tego jeszcze nie było! Jeśli tak pomyślałeś, słusznie, bo to jedyny tego typu most w Europie. Nic dziwnego, że w sezonie letnim przyciąga tysiące turystów, którzy chcą zobaczyć moment otwierania/zamykania mostu.
Jak to się stało, że w Giżycku powstał tak nietypowy most? Wybudowano go w 1898 roku, by zapewnił dojazd z miasta do Twierdzy Boyen. Niestety, przez niski most jednostki wodne nie mogły płynąć dalej po kanale, dlatego też obraca się on o 90°, by przepuścić żaglówki itp.
Nie jest to już niestety oryginalny most z końcówki XIX wieku, ponieważ tamten wysadzili uciekający z miasta Niemcy. Po wojnie go odbudowano. Pierwotnie mógł go obracać jeden operator, który robił to ręcznie. Później robił to napęd elektryczny, ale most otwierał się zbyt szybko, przez co zniszczyły się zarówno nabrzeże, jak i konstrukcja mostu. Dziś znów otwiera się go ręcznie, co zajmuje ok. 5 minut (sam proces otwarcia lub zamknięcia).
Zamek w Giżycku
Jest twierdza, jest most… jest i zamek. Ten giżycki zbudowano w 2. połowie XIV wieku nad brzegiem Kanału Giżyckiego (wtedy tak się nie nazywał!). Zamieszkiwał go zakon krzyżacki, który już wcześniej na terenie dzisiejszego miasta miał drewnianą warownię. W XVI wieku zamek przeszedł w ręce świeckich zarządców. Podczas wojny polsko-krzyżackiej budynek podpalono i porzucono. Jak się domyślasz, odbudowano go, a później przerobiono na książęcy dwór myśliwski. Zamek rozbudowano, ale nowe skrzydła spłonęły i zostały rozebrane. Później został zakupiony przez wojsko (na mieszkania komendantów Twierdzy Boyen), a po II wojnie światowej – opuszczony.
W latach 60. prowadzono badania archeologiczne. 10 lat później wpisano go do rejestru zabytków, a dziś mieści się w nim hotel. Możesz więc przenocować choć jedną noc w niezwykle klimatycznym miejscu. W nocy budynek wygląda tak niesamowicie, że trudno ci będzie oderwać wzrok.
PS To idealne miejsce na randkę. Przespacerujcie się w okolicy, gdy będzie już ciemno.
Wieża ciśnień w Giżycku
Wieża ciśnień nazywana jest także wodną. Ma już prawie 125 lat (stan na 2024 rok), a po 96 latach pracy wodociągowej przeszła na zasłużoną emeryturę, podczas której może gościć licznych turystów, chcących spojrzeć na miasto z góry. Ma 25 metrów wysokości więc po pierwsze: nie przegapisz jej, a po drugie: z góry zobaczysz niesamowitą panoramę.
Ale punkt widokowy na wieży to nie wszystko! Wchodząc na nią:
- odwiedzisz sklepik z pamiątkami na parterze,
- zwiedzisz trzy piętra, gdzie zobaczysz ciekawe eksponaty związane z historią regionu,
- wypijesz pyszną kawę i zjesz lody lub ciasto “wieżówkę” (nigdzie indziej takiego nie dostaniesz!) w kawiarni znajdującej się tuż pod punktem widokowym,
- przejdziesz łącznie 129 schodów.
“Aha, czyli znów cała atrakcja ominie niepełnosprawnych oraz schorowanych?” Otóż nie! W budynku znajduje się także nowoczesna winda, z której możesz skorzystać. A uwierz nam, że warto.
Polecamy na eBilet
Piekarnia Regelskiego w Giżycku
Mała, niepozorna kamieniczka przy ul. Warszawskiej 17 została wybudowana w XIX wieku. To jeden z najstarszych budynków murowanych w mieście. Choć jest nazywany Pierkanią Regelskiego, pełnił liczne funkcje, m.in.:
- gospodarczą,
- mieszkalną (lata 50. XX wieku),
- wystawienniczą i kulturalną (znajdowała się tam siedziba Izby Regionalnej Towarzystwa Miłośników Ziemi Giżyckiej, a później także Stowarzyszenia “Wspólnota Mazurska” i “Archiwum Mazurskiego”. Budynek nazywano Jazz Club Galeria aż do 2011 roku, kiedy to wybuchł pożar).
Miasto odkupiło spalony budynek i zmodernizowało go pod okiem konserwatora zabytków. Od maja 2024 roku jest on siedzibą Giżyckiego Archiwum Cyfrowego.
Skąd w takim razie jej nazwa? Choć właścicieli było wielu, mieszkańcom miasta najbardziej zapadł w pamięć piekarz, Carl Regelski oraz jego syn Otto. Dziś w Archiwum możesz zobaczyć całą fotogalerię jego rodziny. Ale to nie wszystko. W Giżyckim Archiwum Cyfrowym zobaczysz także:
- zbiory historyczne, kulturowe i naukowe,
- fotografie Marka Kowalczyka czy Kazimierza Pietrachowicza,
- dzienniki Witolda Perepeczko,
- ulotki, plakaty, czasopisma i dokumenty NSZZ Solidarność,
- zabytkowe księgi Rady Parafialnej Kościoła Ewangelickiego w Giżycku z lat 1887-1921.
XIX-wieczne kamienice w Giżycku
Przy ulicach Pionierskiej i Dąbrowskiego zobaczysz tradycyjne i zarazem przepiękne kamienice z XIX wieku. Tworzą one zwartą zabudowę, w większości z czerwonej cegły ozdobionej neogotyckimi elementami. W jednej z nich mieści się trzygwiazdkowy hotel.
Za to przy ulicy Warszawskiej znajduje się wspomniana wcześniej Piekarnia Regelskiego, a także:
- budynek sądu z 1865 roku,
- Dom Opieki Społecznej z 1867 roku (dawniej był to Dom Sierot),
- budynek Liceum Ogólnokształcącego z 1897 roku,
- dawny szpital (kamienica z krzyżem) z 1897 roku.
Dawny szpital w Giżycku
Pierwszy szpital w “mieście” założono w 1581 roku! Spłonął on niestety niecałe 250 lat później i z powodu braku funduszy nigdy nie został odbudowany. 75 lat później wybudowano za to nowy budynek szpitalny… który także spłonął. Dzisiejszy “dawny” szpital funkcjonuje od 1910 roku (początkowo jako Mazurski Dom Macierzysty Diakonis “Bethanien”., po II wojnie jako szpital państwowy).
W szpitalu znajduje się zabytkowa kaplica, która od 1946 roku przestała pełnić swoją funkcję i uległa dewastacji. Po 10 latach odnowiono ją i znów służyła chorym jako kaplica katolicka. Jest jeszcze świetlica szpitalna, która dawniej była częścią kaplicy i służyła chorym poruszającym się na wózkach.
Aktywny wypoczynek w Giżycku
Giżycko leży w sercu Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, a to sprawia, że jest tam mnóstwo zieleni i ciekawych miejsc, w których można aktywnie spędzać czas. Dwa jeziora: Niegocin i Kisajno są idealne dla miłośników żeglowania. Jest tam nawet nowoczesny, ekologiczny i zarazem największy na Mazurach Port Ekomarina. Odbywają się tam darmowe warsztaty żeglarskie (w sezonie) oraz bojerowe (zimą).
PS Możesz też popływać kajakiem w urokliwej dolinie Sapiny.
Ścieżki rowerowe, piesze i konne
Giżycko, choć jest nazywane stolicą polskiej żeglugi, oferuje też mnóstwo atrakcji “szczurom lądowym”. Liczne ścieżki piesze i rowerowe są idealne na krótsze i dłuższe spacery, piesze wycieczki czy nawet do biegania (w tak pięknej okolicy nawet zadyszka staje się przyjemna). Możesz przespacerować się także Pasażem Portowym z kładką spacerową oraz nadwodną estakadą. Prowadzi ona na taras widokowy nad Jeziorem Niegocin. Znajdziesz tam także molo.
Jednym z ulubionych miejsc mieszkańców jest Wzgórze św. Brunona (to patron miasta). Są tam wiaty grillowe, wieża widokowa i miejsca do odpoczynku. Przez wzgórze przechodzi trasa 300 km Mazurskiej Pętli Rowerowej.
Lubisz jeździć konno? Idealnie! W Giżycku znajdziesz szlaki do jazdy konnej oraz ośrodki jeździeckie, które mają wszystko, czego potrzebujesz.
Plaża miejska w Giżycku
Lubisz wodę, ale stojąc stabilnie na lądzie? Plaża będzie dla ciebie idealnym miejscem. Od miasta oddzielają ją drzewa, więc znajdziesz tam nieco więcej spokoju i zieleni.
Na plaży jest też Lunapark wraz z kołem widokowym Mazury Sky. Ma ono 34,5 metra wysokości, dzięki czemu zobaczysz wspaniały krajobraz (nie tylko miasta, ale także okolic).
Co można robić w Giżycku?
W mieście znajdziesz kluby fitness, baseny, sauny, squasha, siłownie plenerowe, korty tenisowe, tor do gry w boule oraz kryte lodowisko. Przy Twierdzy znajdziesz za to największy w Polsce wodny plac zabaw i wyciągi do wakeboardu. Jest też największy w regionie Park Linowy Wiewiórka. Ma nawet tyrolkę nad leśnym Jeziorem Popówka Mała. To idealne miejsce na aktywny wypoczynek (przez cały rok, nie tylko podczas wakacji!).
A wieczorem możesz pójść “na miasto”, gdzie znajdziesz liczne knajpki i restauracje. Oferują lokalne specjały (ale też i typowe dania), a także klimatyczną muzykę czy nawet szanty.
Miasto wygląda cudownie latem, ale jeszcze piękniej jesienią, gdy mieni się całą paletą barw. Koniecznie odwiedź je choć raz!
Przypisy:
- [1] http://www.boyen.gizycko.pl/ (dostęp z dnia 19.08.2024)
- [2] https://www.gizycko.pl/ (dostęp z dnia 19.08.2024)
Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Klaudia Jaroszewska-Kotradii – multipasjonatka, która nie potrafi usiedzieć w miejscu. Zafiksowana na punkcie rozwoju i zdobywania wiedzy wszelakiej. Prywatnie mama, żona i kreatywna dusza, która na równi uwielbia Sanah i The Hardkiss.