Kategorie
eBilet

Wywiad

Islandia, hard techno i Peja. Niezwykły świat Sandry Raw

Fot. Marta Lipiec

Sandra Raw to polska DJ-ka i producentka specjalizująca się w hard techno. Na co dzień mieszka na Islandii, lecz jej ksywka coraz częściej pojawia się w line-up’ach największych elektronicznych imprez odbywających się na terenie jej ojczyzny. Nam opowiedziała m.in. o tym, dlaczego porzuciła house na rzecz cięższych brzmień, jaka sytuacja przydarzyła się jej w trakcie tegorocznej edycji Sunrise Festival oraz co zaintrygowało ją w "krainie lodu i ognia".

Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl

Elvis Strzelecki: Jak wyglądał twój pierwszy kontakt z muzyką? 

Sandra Raw: Kontakt z muzyką miałam, odkąd tylko pamiętam. Już jako mała dziewczyna uwielbiałam śpiewać i tańczyć. Chodziłam na zajęcia taneczne, brałam udział w konkursach piosenki. Pamiętam też, jak podkradałam rodzicom kasety i w kąciku swojego pokoju nagrywałam na nie ulubione kawałki usłyszane w radiu. Nie zapomnę tego zaskoczenia rodziców po włączeniu kasety, gdy okazywało się, że to już nie jest to, co wcześniej się na niej znajdowało.

A jak to było w przypadku elektroniki? 

Kiedy w domu pojawiła się kablówka, to jednym z moich ulubionych kanałów muzycznych stała się Viva Polska. Każdą wolną chwilę poświęcałam na oglądanie “Club Rotation”. To właśnie tam po raz pierwszy usłyszałam muzykę takich grup jak Lasgo, Sylver czy Alice Deejay. Do dziś jednym z moich ulubionych utworów jest “Something” pierwszego ze wspomnianych projektów (znam na pamięć tekst tej piosenki).

W twojej biografii możemy przeczytać, że początkowo grałaś house. Co takiego zafascynowało Cię w hard techno? 

Pierwszą styczność z konsolą miałam ponad 15 lat temu. Założyłam wtedy  pierwsze konto na Mixcloud i wrzucałam tam swoje house’owe sety. Ten gatunek ma jednak w sobie za mało energii, której z kolei ja jako człowiek mam w sobie dużo. Techno natomiast to wolność! To żywioł, który sprawia, że można dosłownie pozbyć się całej złej energii, odstawić na bok życie codzienne i skupić się na tym, co tu i teraz. Właśnie to zawsze kochałam w muzyce, a hard techno jest pod tym względem wyjątkowe, bo po takim dobrym cardio już nie myślisz o głupotach.

Dziś ten nurt jest bardzo popularny. Niektórzy zarzucają  mu komercjalizację, innych natomiast cieszy fakt, że częściej mówi się o cięższych brzmieniach techno. Jak ty postrzegasz ten proces? 

To dobrze, że hard techno staje się coraz bardziej popularne.  Nie uważam, że pójście w stronę komercji jest złe, bo ludzie potrzebują zarówno undergroundu, jak i komercyjnych rzeczy. Osobiście lubię mieszać style i uwielbiam przywalić np. soczystym schranzem, a za chwilę zapodać coś komercyjnego, bo gdy to współgra ze sobą, to jest to ok. Grając na dużych festiwalach, widzę, że właśnie takie połączenia przemawiają do ludzi najbardziej, bo set jest bardziej nieprzewidywalny.

Fot. Marta Lipiec

W Polsce mamy coraz więcej DJ-ek specjalizujących się w hard techno, m.in. Sylad, WRK i Noemi Black. Jak wyglądają Wasze relacje?

Noemi miałam okazję poznać osobiście dopiero na Sunrise Festival, a z WRK znamy się ciut dłużej –  grałyśmy nawet B2B na MISSION CONTROL Europe  w Progresji. Obie są świetne, robią super robotę i życzę im powodzenia, bo zasługują na to.

Skoro mowa o Sunrise czy MISSION CONTROL Europe – występujesz ostatnio na wielu festiwalach w naszym kraju. Jak oceniasz te imprezy? 

Wszystkie są na swój sposób wyjątkowe, a ja jestem po prostu wdzięczna, że mogłam być ich częścią, bo to są moje małe/duże sukcesy. Cieszę się, że moja praca została zauważona, dzięki czemu jestem zapraszana na tak duże wydarzenia w Polsce, a to dopiero początek.

Na Sunrise przydarzyła ci się niespodziewana sytuacja. Opowiedz coś więcej na jej temat. 

Od zawsze moim marzeniem było zagrać na Sunrise Festival, więc gdy dostałam telefon i zostało to potwierdzone, przez dłuższy czas uśmiech nie schodził z mojej twarzy! Przyleciałam oczywiście na 3 dni, ale planowo miałam grać dopiero w niedzielę. Kiedy jednak w sobotę o godzinie 16:00 zadzwoniono do mnie z pytaniem, czy chcę grać w zastępstwie za DJ-a, który nie dotrze, czyli grać dwa dni z rzędu na Yellow Stage, to oczywiście nie mogłam odmówić!

Musiałam wtedy na szybko przygotować nową playlistę, bo nie mogłam grać dwa razy tych samych utworów. Zaczynałam seta o 21:30, więc byłam pewna, że zdążę, ale gdy utknęliśmy w korku i jechaliśmy ponad 40 minut, to zaczęłam panikować i gdyby nie szef kierowców, który wyjechał po mnie do trasy Melexem i przewiózł szybko przez cały teren festiwalu pod samą scenę, to nie byłoby szans, bym dotarła na czas! 

O 21:30 wpadłam na scenę i przywitał mnie tłum ludzi, krzycząc i klaszcząc, co było mega miłym doświadczeniem, bo ci ludzie tam dosłownie na mnie czekali.

Od pierwszej sekundy mojego seta w namiocie panowała niesamowita energia, przez co cały stres związany z opóźnieniem zszedł ze mnie momentalnie, ale to nie był koniec przygód! Podczas mojego seta okazało się, że mikser przestał działać tak, jak powinien i manager sceny musiał wszystko przepinać w trakcie mojego grania, więc przez jakieś 20 minut było ogromne zamieszanie i w pewnym momencie grałam na dwa miksery. Plątaliśmy się tam w kablach, chwilami już nie wiedziałam, który mikser i który kanał gra, ale dałam radę!

Masz na swoim koncie EP-kę “Love, Dance & Rave” oraz singiel  “Something”. Czy pracujesz obecnie nad kolejnymi utworami? 

Nieustannie pracuję nad nowym materiałem i część release’ów jest już zaplanowanych, ale nie mogę powiedzieć, gdzie i kiedy się ukażą. Na pewno warto czekać! Kilka z tych utworów gram od jakiegoś czasu w swoich setach. Testowałam je już na ING Silesia Beats oraz na Sunrise Festival  i po reakcjach ludzi widzę, że jest dobrze, także czekajcie na te bangery! 

Od wielu lat mieszkasz na Islandii. Co najbardziej urzekło Cię w “krainie lodu i ognia”?  

Islandia jest jednym z najpiękniejszych krajów świata. Jest niezależna, bezpieczna i samowystarczalna. Mamy tu świeże powietrze, jedzenie dobrej jakości i spokój, który jest bardzo ważny w dzisiejszych czasach. To wszystko sprawiło, że mieszkam na Islandii już ponad 11 lat. Mam tu rodzinę, mieszkanie, prowadzę własną działalność – nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba.

Prowadzisz tam agencję koncertową Polish Events Reykjavik, a niedawno pojawiły się także nowe projekty – studio HÖSTUR oraz kolekcja ubrań BORN TO BE RAW. 

Pomysł organizacji eventów pojawił się jakieś 9 lat temu. Polacy są największą mniejszością na Islandii, a niestety nie było tu żadnej ciekawej rozrywki – tylko raz na jakiś czas przyjeżdżał ktoś z zagranicy. Pomyślałam więc, że zacznę nam tę rozrywkę zapewniać. Tak zrodził się pomysł organizacji eventów. Są to m.in. koncerty hip-hopowe, disco oraz stand-up’y. HÖSTUR natomiast to moje prywatne studio nagrań, do którego postanowiłam zapraszać miejscowych oraz zagranicznych DJ-ów, którzy mają chęć nagrać seta, zaprezentować się przede wszystkim islandzkiej publiczności, a przy okazji zwiedzić ten kraj (jeśli są to osoby spoza Islandii). 

W kwestii merchu postanowiłam posłuchać ludzi, bo wielokrotnie pytano mnie o własne koszulki i tak w porozumieniu z Party Savior pojawił się pierwszy limitowany drop edycji BORN TO BE RAW.  Gdyby ktoś się zastanawiał, skąd to hasło i czemu w ogóle RAW w ksywce, to już wyjaśniam – nazwa ta wzięła się po prostu od mojego nazwiska Surowik (kiedyś nawet mówiono na mnie “surowa”), stąd też Sandra Raw i BORN TO BE RAW.

W kwietniu zaprosiłaś na Islandię Peję i DJ-a Decksa. Był to ich pierwszy wspólny występ w na wyspie, ale drugi Rycha, który pojawił się tu już w 2017 roku. Czy prywatnie jesteś fanką ich twórczości? Wyobrażasz sobie np. Wasz wspólny muzyczny projekt? 

Rychu od zawsze był moim idolem! Wychowałam się m.in. na polskim hip-hopie i Slums Attack był jednym z pierwszych składów, których słuchałam. Super było go poznać, spędzić razem czas, porozmawiać. Rychu to równy gość! Po raz pierwszy spotkaliśmy się właśnie na  koncercie na Islandii 8 lat temu. W kwestii collabu – nigdy o tym nie myślałam, ale kto wie. Nie mówię nie! 

Fot. Marta Lipiec

Czym oprócz muzyki interesuje się Sandra Raw na co dzień? 

Większość mojego życia zdecydowanie kręci się wokół muzyki. Gdy gotuję czy sprzątam, zawsze coś leci w tle. Poza tym nie mam już czasu na nic innego. Rodzina, dom, praca, pies, muzyka. Wystarczy.

Autorką zdjęć wykorzystanych w wywiadzie jest Marta Lipiec | Instagram: @lipcografia

Gorące wydarzenia

Gorące wydarzenia

Dawid Podsiadło OBROTOWY TOUR 2026

06.06.2026-27.06.2026
Chorzów, Gdańsk, Poznań i inne

FAME 27: Soldić vs Adamek

06.09.2025-06.09.2025
Gliwice

Preorder płyty: Dawid Podsiadło i Artur Rojek na żywo w Katowicach – ZORZA 2025

eBilet

Kult – Live in…

12.09.2025-19.09.2025
Kielce, Opole, Płock

12th Warsaw Tattoo Convention powered by Perła

06.09.2025-07.09.2025
Warszawa

XTB KSW 112 Szczecin

15.11.2025-15.11.2025
Szczecin

Red Bull Drift Masters Grand Finale, 2025, PGE Narodowy

12.09.2025-13.09.2025
Warszawa

FIBA EuroBasket 2025

28.08.2025-04.09.2025
Katowice

Krzysztof Zalewski “ZGłowy Tour III”

10.10.2025-12.12.2025
Białystok, Częstochowa, Gdańsk i inne

Światło i MRock

15.09.2025-29.10.2025
Gdańsk/Sopot, Katowice, Łódź i inne

XTB KSW 113

20.12.2025-20.12.2025
Łódź

Modestep Live

13.11.2025-13.11.2025
Warszawa

Pekao S.A. Superpuchar Polski 2025

27.09.2025-28.09.2025
Warszawa

“Jezioro Łabędzie” – Ukrainian Classical Ballet

18.02.2026-01.03.2026
Bielsko-Biała, Częstochowa, Dąbrowa Górnicza i inne

Zwiedzanie ZOO Warszawa

Warszawa

Metro

18.09.2025-07.12.2025
Białystok, Bielsko-Biała, Kraków i inne

Romantyczny Chopin – Wystawa Immersyjna

19.09.2025-31.10.2025
Warszawa

Jann: Liminal Tour (it could sound like this)

03.12.2025-10.12.2025
Gdańsk, Katowice, Poznań i inne

KULT – Trasa Pomarańczowa 2025

11.10.2025-30.11.2025
Katowice, Kraków, Łódź i inne

Calum Scott

29.10.2025-29.10.2025
Wrocław