Tytus Grabski potwierdził zawieszenie działalności Asfalt Records. Katalogiem ich artystów dysponują obecnie Sony Music Polska i Universal Music Poland. Przypominamy kultowe albumy wydane przez tę wytwórnię.
Imagine Dragons na dwóch koncertach w Polsce. Poznaj ich dyskografię
Polacy bez wątpienia pokochali Imagine Dragons, czego dowodem stało się chociażby ogromne zainteresowanie dwoma koncertami w Polsce, które odbędą się 18 i 19 lipca 2025 roku na PGE Narodowym. Aby godnie rozgrzać publiczność przed zbliżającymi się występami, wsłuchajcie się w ich dyskografię! O czym opowiada słynny "Radioactive"? Jaka historia kryje się za "Believer"? Jak sklasyfikować brzmienie amerykańskiej formacji? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w niniejszym artykule.
17.09.2024
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Gdy muzyka stała się radioaktywna, czyli nocne wizje Imagine Dragons
“It’s Time”! To zarówno radosny okrzyk, jak i symbol wkroczenia Imagine Dragons na rynek muzyczny. Wspomniany singiel stał się pierwszą zapowiedzią “Night Visions”, czyli debiutanckiego albumu z 2012 roku. Warto zaznaczyć, że kariera amerykańskiej grupy zaczęła kształtować się 5 lat wcześniej. Spod skrzydeł smoka wypłynęło kilka EP-ek, a część repertuaru została przerzucona na wspomniany, pełnoprawny krążek.
Polecamy na eBilet.pl
Pierwsze kroki nieokrzesanych smoków zaczęły nabierać większego rozpędu, gdy wytypowano “Radioactive” jako kolejny singiel promujący płytę. I to był strzał w dziesiątkę! Stacje telewizyjne i radiowe namiętnie emitowały piosenkę rozpoczynającą się od “I’m waking up to ash and dust / I wipe my brow and I sweat my rust / I’m breathing in the chemicals…” i tak dalej. Powiew nostalgii? Poniekąd! W końcu ten utwór eksplodował ponad dziesięć lat temu i był praktycznie wszędzie! Dan Reynolds w rozmowie z MTV przyznał, że “Radioactive” figuruje w jego świadomości jako męski i potężny hymn, za którym kryje się mnóstwo osobistych historii. Wokalista wytłumaczył, że głównie opowiada o przebudzeniu – dosłownym i w przenośni – gdy wstajesz i postanawiasz spróbować czegoś świeżego. Lider zaznaczył, że chociaż piosenka może wydawać się mroczna, to w rzeczywistości emanuje wzmacniającą energią. Kompozycja stała się niepodważalną gwarancją, by Imagine Dragons osiedli na szczycie list przebojów. Co więcej, zespół otrzymał Grammy za wspomniany singiel w kategorii Best Rock Performance, pokonując takich gigantów, jak Led Zeppelin, David Bowie czy Queens Of The Stone Age, Jack White oraz Alabama Shakes.
Nuty kontrowersji z pewnością dostarczył fakt, że zaczęli być postrzegani jako grupa rockowa. Starzy wyjadacze i fani rock’n’rolla od razu nabrali niechęci do formacji – jednak sam zespół kategoryzowany jest między innymi w ramach pop-rock czy ogólnej alternatywy, więc nie ma tu mowy o “czystym” gatunku. Z biegiem lat ich brzmienie i tak uległo wielu modyfikacjom.
Surowe “Smoke + Mirrors”
“Smoke + Mirrors” ukazał się trzy lata później… i udowodnił, że wiele osób czekało z niecierpliwoscią na drugie wydawnictwo studyjne Imagine Dragons. Pierwszym singlem promującym krążek stał się “I Bet My Life”. Dan Reynolds w rozmowie z Billboard potwierdził, że kawałek opowiada o jego relacji z rodzicami. Wspominał, że zawsze był postrzegany jako “czarna owca” oraz nie podobało im się to, że ich syn ma zamiar zostać muzykiem. Z biegiem lat obie strony starają się pielęgnować swoją więź mimo różnic. Wokalista dorzucił, że piosenka jest też dobrym przykładem, by nie szufladkować Imagine Dragons w konkretnych ramach gatunkowych – wymienił, że “I Bet My Life” zawiera elementy hip-hopowe, bluesowe czy gospel.
W rozmowie z Today muzycy przyznali, nie mieli zamiaru iść śladami “Night Visions” i nie chcieli na siłę tworzyć zupełnego przeciwieństwa tego wydawnictwa. Zależało im na autentycznym dziele, które nie miało konkretnego ukierunkowania. Dan Reynolds w wywiadzie dla Independent podkreślił, że pod względem lirycznym “Smoke + Mirrors” jest najbardziej surowym dziełem, z jakim mógł się zmierzyć. Przyznał, że ogarnia go nieśmiałość na myśl o mocno osobistych materiałach. Lider poruszał się po terenach, w które nigdy wcześniej się nie zagłębiał, opowiadając o społeczeństwie, teologii, depresji czy sprawach osobistych. Co ciekawe, formacja w rozmowie z Today nakreśliła, że materiał był tworzony zarówno w trasie, jak i poza nią, co zaowocowało pokaźną ilością nagrań demo – mieli ich aż 100! Finalnie wyselekcjonowano 21 utworów (+ jeden miks), a całość była gotowa do odsłuchu 23 października 2015 roku.
Zbiór hitów Imagine Dragons
“Evolve” – a raczej – “ƎVOLVE” to istna kopalnia kluczowych singli w dyskografii Imagine Dragons! Bez zaskoczeń – krążek ponownie stał się ogromnym hitem, a spod jego skrzydeł wydobyto takie kawałki, jak “Believer”, “Thunder”, “Whatever It Takes” czy “Next to Me”. Dan rozmawiał z People o pierwszym z wymienionych singli. Uważa, że piosenka jest odzwierciedleniem wszelkich bolesnych emocji – niepokój, choroba, depresja, które w konsekwencji dodały mu siły, sprawiając, że zaczął jeszcze bardziej wierzyć w siebie i spełniać swą muzyczną powinność.
Jak na prawdziwy grzmot przystało – “Thunder” jest wynikiem błyskawicznego napadu weny. Wokalista wyznał Grammy, że kawałek został nagrany na domowym komputerze, a jeśli uważnie się przysłuchamy, w tle pojawiają się krzyki jego dzieci. Nieprofesjonalne nagranie zostało podesłane do producenta, którego automatycznie zachwycił singiel, więc postanowili zamieścić go na albumie.
W efekcie “Evolve” stał się jednym z ważniejszych albumów w karierze Imagine Dragons. W jednym z wywiadów muzycy przyznali, że nie sądzili, by kiedykolwiek udało się im powtórzyć fenomen “Night Visions”. A jednak! Kawałki przekraczają kilka miliardów odsłuchań i są obowiązkowymi pozycjami w poznaniu dyskografii zespołu.Reynolds wytłumaczył Billboardowi, co symbolizuje okładka albumu. Jak się okazuje, to wyjście z mroku i dotarcie do świata pełnego barw, uzdrowienia i odmłodzenia.
Każdemu albumowi Imagine Dragons towarzyszy pokaźna liczba nagrań demo i “Evolve” nie był wyjątkiem. Temat powrócił do zespołu przy okazji wywiadu z Atwood Magazine. Zapytano muzyków o powrót do przeszłości – skoro ich baza utworów jest tak pokaźna, to czy zdarza się tak, by zespół przerzucał swoje kawałki na kolejne dzieła studyjne? Wayne Sermon rozwiał wszelkie wątpliwości – stwierdził, że “zawsze najlepsze jest przed nami”. Nie spoglądają wstecz, tłumacząc, że skoro nie wyselekcjonowali utworu na dany album, to oznacza, że nie jest wystarczająco dobry, by do niego wrócić. Gitarzysta żartobliwie dorzucił, że może kiedyś Imagine Dragons wyda płytę składającą się z kilkuset słabych kompozycji.
Polecamy na eBilet.pl
Naturalny bieg “Origins”
Imagine Dragons zapowiedział, że szuka nowych terytoriów, ale nie zapomina o korzeniach. Twórczość nie rządzi się żadnymi granicami i zasadami. Na mocy tych deklaracji powstał “Origins”, czyli czwarty album studyjny amerykańskiej formacji. Premiera albumu została poprzedzona singlem “Natural”, opowiadającym przeciwstawianiu się trudnościom.
“Życie w świecie, w którym zwycięża najsilniejszy, może wyzwolić w człowieku najgorsze instynkty. A czasami najlepsze. Skłamałbym, gdybym przyznał, że przez ostatnią dekadę swojego życia nie stałem się sceptyczny wobec wielu spraw. Jednakże myślę, że jeśli potrafisz pokochać samego siebie, oceniające spojrzenia innych i słowa pełne nienawiści, które cię otaczają, przestają mieć znaczenie. “Natural” to piosenka o byciu gotowym na przeciwstawienie się wszelkim trudnościom, jakie stają na twojej drodze”.
Dan Reynolds w wywiadzie z Forbes zaznaczył, że zespół nie ma konkretnej osi czasu, którą się posiłkuje, by wydać album. “Origins” jest wynikiem zbioru piosenek skumulowanych przez Imagine Dragons, które z biegiem czasu przybrały formę pełnoprawnego wydawnictwa. Wokalista podkreślił, że muzycy nie czują żadnej presji, by wydać album – zwłaszcza w określonych ramach czasowych.
Muzyczna opowieść w dwóch aktach
Nadchodzi czas na “Mercury”, czyli płytę w dwóch aktach. Podwójny album stał się idealnym balansem w twórczości Imagine Dragons. Pierwsza część opowiada o śmierci oraz towarzyszącym jej uczuciom, natomiast druga połowa podejmuje tematykę jej następstwa, czyli radzenia sobie w trudnych chwilach i świadomości, że gdy tracisz kogoś bliskiego, to i tak życie toczy się dalej. Co ciekawe, jednym z singli promujących wydawnictwo jest “Wrecked”, będący swoistym hołdem dla zmarłej szwagierki Dana Reynoldsa. Wokalistka wspomniał, że jej śmierć dobitnie uświadomiła mu kruchość życia, a napisanie piosenki stało się dla niego ukojeniem. Jednocześnie potwierdził, że “ten utwór to moje życzenie wieczności z tymi osobami, które kocham.”.
Lider w rozmowie z Consequence powiedział, że ma nadzieję, by wydawnictwo stało się dla słuchaczy pewnego rodzaju katharsis. Zaznaczył, że za płytą nie ciągnie się wyłącznie smutne i makabryczne oblicze – w rzeczywistości to celebracja życia ze świadomością, że kiedyś to wszystko może się skończy.
Świeża energia – czas na “Loom”!
Po melancholijnym “Mercury”… przyszedł czas na “Loom”! Pod tą nazwą figuruje zarówno najnowszy krążek Imagine Dragons, jak i nadchodząca trasa koncertowa, na łamach której zespół wystąpi dwukrotnie w Polsce. Ten nowy rozdział w karierze wprowadził trochę innowacyjności w tworzeniu materiału. Jak wcześniej wskazano, muzycy przynoszą do studia nagraniowego demo, a następnie selekcjonują najciekawsze dźwięki. Tym razem postanowiono “wyzerować” pomysły i zacząć pracę od nowa. Zaowocowało to szeroką paletą gatunkową, a w utworach słyszy się klimat funk-popu, reggae czy rocka. Utwory powstały z głębi smutku, ale album jest przesiąknięty pozytywną energią i światłością.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł