Niezwykle popularny w Polsce Warhaus zapowiedział czwartą płytę w swojej karierze. Jej brzmienie zapowiada się dość tajemniczo. Już 26 marca 2025 roku Warhaus wystąpi w warszawskiej Stodole.
Arctic Monkeys, Pantera i inne (The) Animals, czyli muzyczny zwierzyniec
Od muzyki bije dzikość, drapieżność oraz brzmienia pełne dostojności i melancholii. Orły, żółwie, pantery... - zapoznajcie się z muzycznym zwierzyńcem! Czy nazwa zespołu adekwatnie oddaje jego energię? Jakie historie skrywają poniższe zwierzęce etykiety?
17.06.2024
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
The Animals
Zaczynamy zestawienie od… zwierząt! To właśnie nazwą The Animals ochrzczono angielski zespół w 1962 roku. Pierwotnie figurowali pod nazwą Alan Price Combo, jednakże dzika energia na scenie wykrzesała z nich zupełnie inną etykietę. Jednym z flagowych singli wykonywanych przez zespół jest “House Of The Rising Sun”. Nie ma co ukrywać – utwór jest tożsamy z karierą The Animals, aczkolwiek kwestia autorstwa jest bardziej skomplikowana. Jak się okazuje, tytułowy dom wschodzącego słońca jest muzycznym pejzażem namalowanym przez… no właśnie, kogo? Ta pierwotna ludowa pieśń nosiła tytuł “Rising Sun Blues” i całkiem możliwe, że jest zakorzeniona w XVI lub XVII wieku. Jednak w 1964 roku utwór w wersji The Animals podbił serce niejednego fana i to właśnie ich interpretacja jest określana jako ponadczasowa. Cóż, do tej pory mówi się, że ktoś jest “scenicznym zwierzęciem”. Czy to bezpośrednie nawiązanie do formacji? Kto wie!
Arctic Monkeys
Miało być oryginalnie i zabawnie! Cofnijmy się do Sheffield z początku lat 2000. Młody zespół myśli o karierze, a jak dobrze wiadomo – kluczem do sukcesu jest odpowiednia wizytówka. Według American Songwriter, północnych Anglików obraźliwie określano jako “northern monkeys”, co zauważył James Cook. Postanowiono zagłębić się w te rejony i nieco ochłodzić klimat. Z biegiem czasu małpy zawędrowały w arktyczną stronę, co zaintrygowało niejednego potencjalnego słuchacza. Co to oznacza? Z perspektywy czasu nazwa przywodzi na myśl liczne sukcesy, koncerty i… portal tumblr! Nie da się ukryć – chociaż Arctic Monkeys zadebiutowało studyjnie w 2006 roku, to ich przełomowym dziełem jest “AM” z 2013 roku. Zespół zyskał wówczas rzeszę fanów zafascynowanych zarówno ich muzyką, jak i estetyką. “Do I Wanna Know” powędrował na listę Hot 100 Billboardu, a wielbiciele zarówno zaczęli eksplorować poprzednie krążki, jak i wyczekiwali z niecierpliwością następcy przełomowego albumu. Na ten moment dyskografia Arctic Monkeys zamyka się w siedmiu albumach studyjnych, począwszy od “Whatever People Say I Am, That’s What I’m Not” z 2006 roku kończąc na “The Car”, który ukazał się w 2022 roku.
Polecamy na eBilet.pl
The Beatles
Wizja, inspiracja filmem, a może żarty podczas upojenia alkoholowego? Pochodzenie nazwy The Beatles jest owiane niejedną historią. Zespół w zalążku swojej kariery przechodził przez niejedną modyfikację, jednakże około 1960 roku oficjalnie stwierdzono, że zostaną Beatlesami. Niektórzy uważają nazwę za świetną grę słów: beat i beetles. Tajemnicze “A” w Beatles podobno pojawiło się dzięki wizji sennej Johna Lennona, co przyznał w wywiadzie dla Mersey Beat z 1961 roku. Według George’a Harrisona, nazwa zaczerpnięta jest z filmu “The Wild One” i gangu “The Beetles”. Cóż, niezależnie od pochodzenia, trzeba przyznać, że zarówno chwytliwa nazwa, jak i porywające utwory sprawiły, że formacja zyskała popularność na całym świecie i stała się muzyczną legendą. Z pewnością niejednego fana ucieszył fakt, że ubiegłej jesieni światło dzienne ujrzał nowy utwór spod szyldu The Beatles. Niektórzy nie mogli w to uwierzyć, ale już pierwsze wersy udowodniły, że “I know it’s true”! Tym sposobem 2 listopada 2023 roku opublikowano “Now And Then”, które jest kolejnym dowodem na ponadczasowość ich brzmienia.
Def Leppard
Def Leppard pierwotnie figurowało jako Deaf Leopard, a to wszystko za sprawą… szkolnego projektu. Joe Elliott musiał w szkole zrealizować prace plastyczne, więc stwierdził, że najbardziej wyrazi siebie poprzez projektowanie plakatów. Opierały się one zarówno na znanych mu zespołach (The Beatles, The Rolling Stones, Thin Lizzy), jak i stały się podstawą do kreowania nowych nazw. W rozmowie dla Rolling Stone przyznał, że jednym z jego pomysłów było wcześniej wspomniane Deaf Leopard. Zespół nie chciał być utożsamiany z wielkim kotem z wadą słuchu, więc po małych poprawkach przyjął nazwę Def Leppard. I w taki sposób ten muzyczny zwierzak przez niemal 50 lat kroczy przez ścieżki rocka, zostawiając za sobą takie hity, jak “Pour Some Sugar On Me” czy “Hysteria”.
Eagles
Wdzięczny, drapieżny orzeł – czy to idealne określenie dla twórczości The Eagles? Z pewnością zespół rozwinął swoje skrzydła i przeniósł słuchaczy w rejony hotelu California, gdzie do tej pory zagościło już kilka pokoleń. Amerykańska formacja ma na swoim koncie 6 nagród Grammy, 7 albumów studyjnych i ponad 200 milionów sprzedanych płyt! Do sukcesu warto jeszcze dorzucić wprowadzenie do Rock and Roll Hall of Fame czy pojawienie się na liście 100 największych artystów wszech czasów autorstwa Rolling Stone. Według wspomnianego magazynu, muzycy byli na tyle zafascynowani lecącymi orłami, że postanowili przyjąć taką nazwę.
Gorillaz
Gorillaz powstał w 1998 roku, a jego założyciele – Damon Albran i Jamie Hewlett – urodzili się równo 20 lat wcześniej. Wtedy celebrowano rok małpy, więc to świetny i ukryty ukłon w stronę metryczki muzyków. Pierwotnie pod nazwą formacji miał się kryć anonimowy projekt, jednakże z biegiem lat odkryto prawdziwą tożsamość twórców. Jednak magia brzmienia nie straciła na wartości.
Pantera
Vinnie Paul przyznał w rozmowie z SiriusXM, że Pantera to nazwa, którą podsunął mu znajomy z liceum. Pierwotnie była skróconym ukłonem w stronę włoskiego samochodu wyścigowego De Tomaso Pantera, jednakże bez wątpienia przywodzi na myśl dzikiego kota. Skojarzenie jeszcze bardziej zostało podsycone zwierzęcym akcentem, gdy światło dzienne ujrzało “Projects in the Jungle” (1984).
Dżungla, dzikie kociaki – rozumiecie klimat. Etykieta jest kojarzona z drapieżnymi brzmieniami, a zespół ma na swoim koncie różne eksperymenty muzyczne. Niektórzy wielbiciele żartobliwie wypierają glamowe oblicze formacji lub nazywają je jako “glamtera”. Nie zabrakło dosłownego power metalowego akcentu, o który zadbał album o dość bezpośredniej nazwie – “Power Metal” (1988). Pantera najmocniej wbiła swoje muzyczne kły w “Cowboys From Hell” (1990) i jego następców, dzięki którym ugruntowała swoje brzmienie. I chociaż legendarni bracia Abbott już nie żyją, to zespół postanowił powrócić i zaprezentować się na scenie w składzie Anselmo, Brown, Wylde, Benante.
Powerwolf
Powerwolf jest niekwestionowaną wizytówką niemieckiego power metalu. Wilki pojawiają się w twórczości zespołu pod różnymi postaciami – muzycy wtajemniczają nas w “Night of the Werewolves”, a także przybliżają postać “Son of a Wolf”. Jednak to tylko skrawek historii, które skrywają się na kartach dyskografii formacji.
Scorpions
Scorpions już krąży po rockowej płaszczyźnie od 50 lat! Skoro mają ponad pół wieku doświadczenia, to nie podlega wątpliwości, że nazwa jest rozpoznawalna na całym świecie. Co więcej, zespół ma na swoim koncie wiele hitów, takich jak: “Still Loving You”, “Rock You Like a Hurricane”, czy kultowe “Wind Of Change”, o którego historii pisałam niedawno. Tytułowy skorpion towarzyszy zespołowi od samego początku – jego wizerunek można podziwiać chociażby na debiutanckim “Lonesome Crow”. Jednak zauważcie, że nie na wszystkich okładkach pojawia się omawiany przedstawiciel. Czy jesteście w stanie określić, na ilu krążkach Scorpionsów pojawia się skorpion?
Swans
Michael Gira w wywiadzie dla Flowers In a Gun stwierdził, że łabędzie to majestatyczne stworzenia z paskudnym temperamentem. Tym samym Swans rzuca słuchaczy na głębiny głośnych dźwięków. Nie bez powodu zespół jest nazywany jednym z najgłośniejszych na świecie – i to dosłownie! Formacja ma na swoim koncie 16 albumów studyjnych, w tym zeszłoroczny “The Beggar”, który zrobił ogromne wrażenie na niejednym słuchaczu. Swans był od zawsze utożsamiany z monumentalnymi dziełami, a w zeszłym roku postanowili zaprezentować utwór trwający ponad 40 minut! Jeśli jesteście gotowi na niebanalny, muzyczny rejs, to zatopcie się między innymi w “The Beggar Lover (Three)”!
The Turtles
Żółwie emanują szczęściem co wy na to, by być “Happy Together”? Jeśli tak, to zapoznajcie się z tym ponadczasowym hitem, którego zarejestrowano przez The Turtles w 1967 roku. Autorami singla są Garry Bonner i Alan Gordon. Zespół z pewnością musiał wyjść ze swojej skorupy, gdyż singiel stanął na szczycie Billboard Hot 100.
Whitesnake
Whitesnake? To jakiś gatunek węża? Nie do końca. Jeśli wierzyć żartowi Davida Coverdale’a wypowiedzianemu na łamach Metro z 2009 roku, tytułowym wężem jest… jego penis. Jednak natychmiastowo sprostował, że zapożyczył nazwę z piosenki dla Deep Purple (był jego członkiem w latach 1973-1976), która ostatecznie znalazła się na jego solowym albumie o nazwie… “White Snake” (1977). Uwaga, będzie kilka powtórzeń – z tej nazwy uformował się zespół Whitesnake, który dekadę później swój siódmy album studyjny nazwał jako… “Whitesnake” (1987)!
Poprzedni artykuł
Następny artykuł