Kategorie
eBilet

Czas wolny

Żar z nieba i fale muzyki. To będzie gorące festiwalowe lato

Fot. Shutterstock/PeopleImages.com - Yuri A

Wiosna, nawet najbardziej kapryśna, co roku przygotowuje nas na sezon festiwalowy. Oczywiście tych z nas, którzy lata nie mogą wyobrazić sobie bez biegania po polu koncertowym pomiędzy poszczególnymi scenami, często do późnych godzin nocnych, a w porywach – wczesnych porannych. A więc, melomani, pracujcie nad kondycją, bo tegoroczne są przygotowywane pod hasłem "na bogato".

Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl.

Żar lejący się z nieba, lekkie ciuchy, zimne trunki i fale muzyki unoszące “30 cm ponad chodnikami (trawnikami?)” – to idealny scenariusz na nadchodzący sezon rozciągający się w zasadzie od późnego maja do późnego września. Przez tych kilka miesięcy zbieramy gorące, dosłownie i w przenośni, wspomnienia z fantastycznych koncertów. Przed gromadzeniem się przy scenie nie powstrzymają nas ani upały, ani siarczysty deszcz tworzący grząskie błoto (jak zdarzyło się podczas ubiegłorocznego OFF Festival). Słowem, warunki atmosferyczne, nie licząc tych ekstremalnych, to rzecz naprawdę drugorzędna. W końcu, najważniejsze jest to, że zobaczymy i usłyszymy ulubionych wykonawców. Tych, które kochają tłumy i tych, których prawdopodobnie znamy tylko my i grupka znajomych. Mówiąc już poważnie, w tym roku bookerzy i organizatorzy festiwali dwoją się i troją, żeby zaserwować “line-up marzeń”. I naprawdę, będzie w czym wybierać.

Żar znad morza

Tak tak, na Open’er Festiwal przyjeżdża się nie tylko dla muzyki. I nie tylko dla towarzystwa. I tak, grupka przyjeżdżających “tylko dla lansu” i grupka narzekających na nich są i zostaną już stałymi elementami festiwalowego krajobrazu, ale w tym roku wyjątkowo warto wybrać się do Kosakowa dla naprawdę tłustych magicznych kąsków. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nie ucieszył się z obecności Foo Fighters. Tak, to w dużej mierze propozycja dla starszej młodzieży, ale każdy, kto był na Open’erze podczas ostatniej wizyty Grohla i spółki doskonale wie, że to będzie jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) koncertów tegorocznej edycji. Zresztą, to będzie cudownie rockandrollowy dzień, bo na poszczególnych scenach pojawią się legendarna Kim Gordon z Sonic Youth, Tom Morello, czy Maneskin. Nie musicie robić kardio.

 

W kolejnych dniach miłośnicy shoegaze’u, alternatywy czy innych gitarowych brzmień znajdą sporo innych smaczków, jak choćby Slowdive (warto, jeśli przegapiliście ich ubiegłoroczny koncert na OFF-ie). Mało? Nastrojowcy, szykujcie się na koncerty Sama Smitha i Michaela Kiwanuki. Wśród headlinerów, naprzeciwko rockowej energii FF, wystąpią – powracająca do Gdyni i długo wyczekiwana Dua Lipa oraz Doja Cat. Powiedzieć, że obie zrobią show, to jak nic nie powiedzieć. To wszystko zaledwie mała część line-upu festiwalu. Do tego plejada popularnych artystów światowej i rodzimej sceny.

Dawka alternatywy

Śmiało można stwierdzić, że dopełnieniem Open’erowej “koncertowej listy marzeń” jest katowicki OFF Festival. I tu organizatorzy pod wodzą Artura Rojka dołożyli do pieca. Lista headlinerów już robi wrażenie. Dwa lata temu OFF rozgrzał fantastycznym koncertem Iggy’ego Popa, w tym roku proponuje koncert innego potężnego nazwiska. Bez dwóch zdań, koncert Grace Jones to dla zapalonych festiwalowiczów pozycja obowiązkowa. Do tego  Future Islands, Imperial Triumphant,  George Clanton, DC The Don, Puuluup, Brutus,  Snõõper, Mode/Actriz i wielu innych. Pewne jest to, że w Dolinie Trzech Stawów znów będziemy pląsać między eksperymentalnym jazzem, black metalem, a także całą paletą gitarowych brzmień. OFF także, od kilku już edycji, oddaje spore pole hip-hopowi, co nie wszystkim miłośnikom festiwalu się podoba.

Ignorowanie jednak, jak dużo miejsca na scenie, także tej alternatywnej, zajmuje hip-hop, byłoby ignorancją. Dlatego też w Katowicach zabrzmi sporo jego odcieni. Tak ten, któremu bliżej jest do oldschoolu, Łona x Konieczny x Krupa, jak i ten znacznie młodszy, którego reprezentantem jest Otsochodzi. Tym jednak, którzy będą wciąż oburzeni obecnością tego rodzaju muzyki na OFF-ie organizatorzy wychodzą naprzeciw, zapraszając (po raz trzeci)jednego z najcięższych reprezentantów lokalnej sceny – znakomitą Furię (blackmetalowy band nominowany do Paszportów Polityki). Tradycyjnie uczestnicy wezmą udział w koncercie specjalnym – tym razem Edyta Bartosiewicz zagra w całości słynną płytę “Sen”. Tegoroczny OFF zapowiada się naprawdę smakowicie.

Ciężkie brzmienia

Dla tych, którzy raczej lubują się w muzycznej smole też nie brakuje propozycji. Przede wszystkim chodzi o rozgrywający się w Stoczni Gdańskiej Mystic Festival. I to jest idealne miejsce dla miłośników moshpitu, opętańczego machania głową i “ścian śmierci”. Tam powinni się pojawić fani klasyki metalu, bo program aż roi się od kultowych bandów i słynnych nazwisk. W Gdańsku w sierpniu zagrają m.in. Megadeth, Bring Me The Horizon, Machine Head, Bruce Dickinson, Kreator, Kerry King, Satyricon, Enter Shikari, Body Count, Accept, Paradise Lost,  Biohazard, Chelsea Wolfe, Furia, Fear Factory, Leprous, Thy Art Is Murder, Graveyard, Sodom, Zeal & Ardor, Dark Funeral, Orange Goblin, Life Of Agony, Lord Of The Lost, czy Terrorizer. Na dokładkę masa rodzimych składów i mnóstwo ciężkiego brzmienia w klimatycznych, industrialnych przestrzeniach.

Podobny klimat zafunduje Summer Dying Loud, ten festiwal jednak odbędzie się w Aleksandrowie Łódzkim. Tam też warto być, bo zagrają takie kapele, jak m.in.  Overkill, Borknagar, Schizma, Zespół Sztylety czy Moonspell. Oba festiwale to prawdziwy plac zabaw dla metalowców.

Coś dla każdego

Nie zapominajmy, że sezon wakacyjny to prawdziwe żniwa dla koncertowych freaków. “Odhaczać” jest co, bo w końcu oprócz wspomnianych festiwali są jeszcze Pol’and’Rock i Jarocin – kultowe festiwale do udziału w których zachęcać szczególnie nie trzeba. Legenda mówi sama za siebie. Fanów elektroniki z pewnością przyciągnie Łódź z festiwalem Audioriver, Kołobrzeg z Sunrise Festivalem, a fanów hip-hopu chociażby Giżycko z Mazury Hip-Hop Festiwalem. Do tego dwa festiwale w trasie – Letnie Brzmienia i obchodzące 15-lecie Męskie Granie. Jeśli doliczymy do tego mniejsze i większe lokalne muzyczne imprezy, wakacyjny grafik stanie się naprawdę napięty. Zadbajcie o portfele i kondycję, bo latem naprawdę będzie się działo!

Z klimatem, nad jeziorem

Do grona najciekawszych, a na pewno najchętniej uczęszczanych letnich festiwali dołączył kilka lat temu Olsztyn Green Festival. I to jest opcja dla każdego, kto lubi “zielony” styl życia, ceni sobie kontakt z naturą oraz dobrą muzyką, to jest to wakacyjna propozycja zdecydowanie dla ciebie. Także dla każdego, który chciałby mieć dużą część rodzimej sceny tuż pod nosem. W Olsztynie co roku goszczą topowi artyści. Nadchodząca edycja nie jest wyjątkiem i już zapowiada się na naprawdę eklektyczną. Taco Hemingway, Edyta Bartosiewicz, Daria Zawiałow, Kaśka Sochacka, Kortez, Zalewski, Bartek Królik, Daria ze Śląska, Kim Nowak (który, uwaga, wrócił po 11 latach ze świetną płytą), Łona x Konieczny x Krupa, Mery Spolsky, Pola Rise, Smolik/Kev Fox…a to jeszcze nie koniec. Zatem sierpień w Olsztynie brzmi naprawdę zachęcająco!