Już 14 grudnia w Gliwicach emocje sięgną zenitu. Mistrzostwa świata w Enduro, najbardziej emocjonującym sporcie motocyklowym zawitają do Polski. Kolejna edycja odbędzie się 1 lutego w łódzkiej Atlas Arenie.
Stało się! Aerosmith odchodzi na zasłużoną emeryturę. Przez ponad 50 lat zespół dostarczał solidnej dawki brzmień, która znacznie odcisnęła się na kartach muzycznej historii. Jakie są kulisy ich największych hitów?
06.08.2024
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Aerosmith na emeryturze
Ponad pół wieku kariery potrafi zrobić swoje – Steven Tyler i ekipa wybierają się na zasłużony, koncertowy odpoczynek. Aerosmith pożegnał się ze swoimi fanami w mediach społecznościowych. Zespół przyznał, że chciał w należyty sposób zamknąć swój ostatni koncertowy rozdział, jednakże stan zdrowia wokalisty nie pozwalał na zrealizowanie planów. Steven miesiącami pracował nad swoim głosem sprzed stanu kontuzji, ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Muzycy napisali: podjęliśmy łamiącą serce i trudną, ale konieczną decyzję – jako bracia w zespole – o wycofaniu się ze sceny koncertowej.
Polecamy na eBilet.pl
Zespół podziękował swoim fanom, którzy towarzyszyli im przez te 50 lat muzycznej podróży. Formacja jest wdzięczna, że spełniła swoje najśmielsze marzenia. Trzeba przyznać, że zespół solidnie zapisał się na kartach historii – chociaż oficjalnie zeszli ze sceny, to ich twórczość będzie wiecznie żywa. Warto nieco odświeżyć dyskografię i zagłębić się w największe hity Aerosmith.
Wymarzony sukces
To był 1970 rok, gdy iskra inspiracji stała się Aerosmith – tak zespół rozpoczął swoje oświadczenie związane z muzyczną emeryturą. Faktycznie – przenosimy się do Bostonu ponad pół wieku wstecz, gdzie grupka muzyków postanowiła wydać na świat przełomowe dzieło. Tym sposobem w 1973 roku światło dzienne ujrzał debiutancki krążek, nazwany – po prostu – “Aerosmith”. Jeszcze nikt nie był w pełni świadomy, że na przestrzeni lat dyskografia zespołu będzie wzbogacona o 15 dzieł studyjnych. Na ich konto wpadną 4 nagrody Grammy, wprowadzenie do Rock & Roll Hall Of Fame, zawarcie przyjaźni z kluczowymi muzykami oraz rzesza fanów na całym świecie.
“Dream On” (1973)
Zdecydowanie jedną z kluczowych kompozycji w dorobku Aerosmith jest pochodzący z debiutanckiego albumu singiel “Dream On”. Steven Tyler w swojej autobiografii “Wkurza was hałas w mojej głowie?” przyznał, że od najmłodszych lat chłonął twórczość kompozytorów klasycznych, więc nazwiska Chopin, Bach, Beethoven czy Debussy nie były mu obce. Muzyk wspomina, że to właśnie inspiracja klasyką popchnęła go do stworzenia wspomnianego singla.
Grammy przytacza cytat Tylera z biografii “Walk This Way”, w którym wokalista jasno określił, że singiel niesie nadzieje na spełnienie marzeń. Trzeba przyznać, że muzycy włożyli całe swoje serce i duszę w utwór, ponieważ ich kariera potoczyła się jak ze snu.
“Sweet Emotion” (1975)
Dwa lata po premierze “Dream On”, zespół postanowił spojrzeć na swoje “Toys in the Attic”, co wywołało w nich “Sweet Emotion”. Louder Sound przytoczył wspomnienia Toma Hamiltona – palił papierosa i zaczął tworzyć melodię, która początkowo nie wydawała mu się być niczym szczególnym. Pracował nad nią i przez wiele miesięcy nie wyciągał jej z szuflady.
Chociaż Aerosmith miał wówczas zarys wszystkich ścieżek na swój trzeci album studyjny, to producent Jack Douglas dał zespołowi dodatkowy czas na nagrania. Wtedy Tom postanowił zaprezentować swoje dzieło, co od razu spotkało się z uznaniem ze strony muzyków. Hamilton uznaje ten utwór zarówno za sukces spod szyldu Aerosmith, jak i również za jego osobiste osiągnięcie.
“Walk This Way” (1975) i odrodzenie dzięki Run-DMC (1986)
W 1975 roku Aerosmith wskazał ścieżkę, którą wiernie podążyło wielu słuchaczy! Kilka miesięcy po sukcesie “Sweet Emotion”, zespół postanowił wyróżnić kolejny singiel z “Toys in the Attic” – do obiegu wkroczył “Walk This Way”! Joe Perry przyznał dla Wall Street Journal, że nie chciał tworzyć standardowego utworu, więc zaczął bawić się dźwiękami. Steven Tyler usłyszał pierwsze partie gitary i od razu przybiegł do swojego kolegi z zespołu. Wokalista siadł za perkusją i zaczęli wspólnie jammować – na potrzeby dalszego przypływu weny, początkowo śpiewał bezsensowne słowa, żeby poczuć miejsca, w których powinny być teksty. Inspiracją tytułu stał się “Młody Frankenstein” i zdanie “Idź tą drogą”. Wkrótce Steven napisał cały tekst, jednakże zostawił go w taksówce. Podejście numer 2 do napisania słów stało się mniej subtelne – muzyk zaczął uzewnętrzniać swoje pomysły… na ścianie!
Kawałek już wtedy spotkał się z ogromnym uznaniem wsród słuchaczy, a 11 lat później – dzięki Run-DMC – przeżył odrodzenie. Zestawienie dwóch przeciwnych gatunków muzycznych zaowocowało powstaniem hitu, który zyskał uznanie wśród obu środowisk. Guardian wspomniał, że teledysk emitowano dwa razy na godzinę w MTV, co jeszcze bardziej napędziło popularność singla.
Polecamy na eBilet.pl
“Dude (Looks Like A Lady)” (1987)
Omawiany singiel jest pierwszym zwiastunem niekończących się wakacji, a raczej – albumu “Permanent Vacation” z 1987 roku. Według American Songwriter, tytuł utworu jest żartem kierowanym w stronę Mötley Crüe. Aerosmith trafił na wspólną popijawę z zespołem i muzycy zauważyli, że z ust ich glamowych przyjaciół notorycznie pada słowo “Dude”. Drugi człon tytułu nawiązuje do laski, którą zobaczyli w barze – gdy blondynka się odwróciła, okazało się, że to w rzeczywistości… Vince Neil, o czym wspomniano na łamach Huff Post.
“Janie’s Got A Gun” (1989)
Tajną bronią pierwotnie był… keyboard, na którym Steven Tyler stworzył zarys singla. Wokalista nie mógł znaleźć odpowiednich słów, więc miesiącami czekał, aż nadejdzie wena, co wspomniał w rozmowie z Rolling Stone. Sięgnął po Time, gdzie pisano o zgonach spowodowanych bronią palną w USA. Ultimate Classic Rock wskazał, że pierwotnie tytułową Janie był Danny, jednakże zmieniono jego płeć oraz imię. Muzyk poczuł misję, by uwypuklić problem przemocy, więc zaczął o tym śpiewać. Obawiano się, że piosenka nie wejdzie do stacji radiowych ze względu na mocny tekst, jednakże wykreowano również jego “łagodniejszą” wersję. Finalnie “Janie’s Got A Gun” zagościł na 4 miejscu Billboard 100 i zgarnął pierwszą nagrodę Grammy w historii Aerosmith.
“Livin’ On The Edge” (1993)
Weź się w garść i żyj na krawędzi? Z takim przekazem wita nas pierwszy singiel zapowiadający album “Get A Grip” z 1993 roku. Mark Hudson został zapytany przez wokalistę, jaką piosenkę napisałby, gdyby stał się członkiem Aerosmith. Producent miał w zanadrzu dzieło inspirowane tekstami Johna Lennona. Twierdził, że nikt nie kontynuował serii utworów o pokojowym przekazie, co przywołano na łamach Ultimate Classic Rock. Steven Tyler od razu zafascynował się utworem i dorzucił do niego brzmienie bębna basowego, którego skradł z Roosevelt High School. Chociaż krytycy byli sceptycznie nastawieni do utworu, to finalnie przyniósł zespołowi kolejną statuetkę Grammy.
“Cryin” (1993)
Czas na dawkę płaczu, którą Aerosmith zaserwował przy okazji płyty “Get A Grip”! Według zeznań Stevena Tylera dla Rolling Stone, kawałek niesie za sobą ducha country. Utworowi towarzyszy pierwszy klip z serii tych, w których występuje “ta blondynka”, czyli Alicia Silverstone. Co ciekawe, filmik stał się jednym z najczęściej żądanych teledysków MTV w 1993 roku. Według oficjalnej strony zespołu, singiel zainspirował miliony osób do zrobienia kolczyka w pępku.
“Crazy” (1993)
Ten teledysk zna każdy fan rockowego brzmienia! Alicia Silverstone oraz Liv Tyler wybrały się na wspólną, szaloną podróż w rytmie Aerosmith. Tytułowe szaleństwo to idealne podsumowanie tego, co działo się, gdy kawałek ujrzał światło dzienne. Zagościł na kilku listach Billboard, stał się przebojem w wielu krajach i znakiem rozpoznawczym zespołu.
“I Don’t Want To Miss A Thing” (1998)
Utwór przewodniczący filmowi “Armageddon” stał się kolejnym wielkim hitem w karierze Aerosmith. Tekst napisała Diane Warren, zainspirowana uczuciem, które pielęgnowali James Brolin oraz Barbra Streisand, o czym wspomniano w Smooth Radio. Pierwotnie brano pod uwagę Celine Dion w roli wokalistki, jednakże ożywiony wokal Stevena Tylera nie pozostawiał wątpliwości, do kogo finalnie powinna należeć piosenka. Louder Sound przytoczył, że Joey Kramer na początku nie był przekonany do singla, ponieważ nie miał pomysłu, jaki rodzaj akcentu Aerosmith mogliby włożyć do dzieła. W rezultacie ballada nabrała niepowtarzalnego charakteru i umiejscowiła się na szczycie Billboard Hot 100.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł