Lider Oasis połączył siły z indie-rockową supergrupą w ich nowym singlu “Domino Bones (Gets Dangerous)”.
Nie zadzieraj z Eminemem. Historia konfliktów legendarnego rapera
Lil Pump zaczepia Eminema. Młody raper zamieścił niewybredny komentarz w mediach społecznościowych Marshalla. Z tej okazji przypominamy wszystkie "ofiary" Ema.
08.10.2024
Jakub Wojakowicz
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Lil Pump szuka guza
Znaczenie Lil Pumpa na amerykańskiej scenie rapowej, co tu dużo mówić, mocno spadło od czasów jego debiutu. Być może dlatego raper coraz częściej zaczepia innych artystów, by zdobyć trochę rozgłosu. Brak mu chyba jednak wyważenia, bo zaczepianie Eminema jest jak wchodzenie do klatki z tygrysem. Na pewno wszyscy o tym usłyszą, ale dla ciebie to będzie post mortem.
Eminem opublikował klip do swojego utworu “Temporary”. Poprzez wideo do utworu Em i jego córka Hailie ogłaszają, że raper zostanie dziadkiem. Pod postem jednego z profili instagramowych podających tę informację pojawił się komentarz Lil Pumpa, w którym sugeruje, że… to prawdopodobnie jego dziecko. W sieci zawrzało, a słuchacze rapu zastanawiają się, czy Eminem będzie chciał zawracać sobie głowę Pumpem. Jeśli tak, to historia jasno pokazuje, że że cała ta sytuacja, może się skończyć dla młodszego z raperów bardzo źle.
Lepiej nie zaczynać o córce
Jednym z raperów, którzy wspomnieli w dissie na Eminema imię jego córki, był Everlast, członek nieistniejącej już grupy House Of Pain. Powód całego konfliktu, jak to zwykle bywa, był błahy. Eminem nie podał Everlastowi ręki (Em twierdzi, że po prostu nie zauważył wyciągniętej do niego dłoni) i sytuacja szybko eskalowała. Panowie nagrali na siebie po dwa dissy, z czego ostatni, autorstwa Eminema, miał nigdy się nie ukazać. Na “Quitter” raper z Detroit grozi w nim Everlastowi, że jeśli ten jeszcze raz wypowie imię jego córki, Em go zabije. Marshall stwierdził, że wydanie takiego utworu może być problematyczne, gdyby Everlastowi faktycznie coś się stało, jednak i tak ostatecznie wyciekł on do sieci.
Innym raperem, który wspomniał o córce Eminema, i to w dużo brutalniejszy sposób, był Benzino. Ówczesny właściciel magazynu “The Source” twierdził, że chodzi o jego konflikt z wytwórnią Ema, Interscope Records, następnie insynuował, że raper ograbił kulturę czarnoskórych z hip-hopu. Natomiast powodem, dla którego Eminem zwrócił uwagę na zaczepki Benzino, był diss “Die Another Day”, w którym ten groził Hailie, że skończy jak JonBenet Ramsey, sześciolatka, która została brutalnie zamordowana w tajemniczych okolicznościach w połowie lat 90.
Eminem nagrał dwa dissy “Nail In The Coffin” oraz “The Sauce”. Beef eskalował do tego stopnia, że włączone w niego zostały powiązane z raperami składy, które i tak miały ze sobą na pieńku: G-Unit oraz Murder Inc. W pewnym momencie istniało zagrożenie, że konflikt przeniesie się na ulice i dojdzie do starć z użyciem broni, jednak ostatecznie jego wygaśnięcie przyszło bardzo naturalnie. Co ciekawe, sprawa ponownie ożyła w tym roku, gdy Em zaczepił Benzino w utworze “Doomsday Pt. 2”. Ten odpowiedział dwoma dissami, jednak z racji na jego zdecydowanie słabszą pozycję niż 20 lat temu, nie odbiły się one szerszym echem.
Co ciekawe, w trakcie największej eskalacji konfliktu, jeden z członków Murder Inc., a dokładniej Ja Rule, również miał kosę z Eminemem. Korzystając z okazji, zdenerwowany na przyjęcie do wytwórni Interscope ekipy G-Unit, postanowił zdissować Ema i wspomnieć w utworze o, a jakże, córce rapera. Diss “Hailie’s Revange” nagrany wspólnie z D12 i Obie Tricem uznaje się do dziś za jeden z najbrutalniejszych w historii i jednocześnie za zakończenie kariery Ja Rule’a przez Eminema.
“She is hot as f*ck”
Historie beefów Eminema należy oczywiście zakończyć tym ostatnim, z Machine Gun Kellym. W 2012 roku raper zamieścił wpis o niepełnoletniej wówczas córce rapera, że jest “hot as f*ck”. Wówczas jednak nie doczekał się gniewu Marshalla. Po latach natomiast MGK dał w jednym z utworów upust swojej frustracji, twierdząc, że radiostacje nie grały jego utworów, ze względu właśnie na tamten wpis. Po drobnych zaczepkach MGK zdecydował się zdissować Eminema utworem “Rap Devil”, gdzie kolejny raz zahaczył o temat Hailie. Em odpowiedział “Killshotem”, którym zdaniem większości obserwatorów konfliktu, wygrał ten beef, zakończony na zaledwie dwóch wspomnianych utworach.
Tak naprawdę najistotniejszą różnicą w przypadku tego beefu jest fakt, że Eminem nie “skończył kariery” Kelly’emu. Niektórzy powiedzą, że wynika to z faktu, że raper z Detroit po prostu nie ma już takiej mocy. Warto jednak mieć na uwadze, że MGK tworzy obecnie w nurcie stojącym daleko od rapu, zbierając zupełnie inną publikę. A jaki będzie los Lil Pumpa? Czy Eminem zwróci uwagę na jego, nie pierwszą zresztą, zaczepkę? Szczerze wątpimy. Ale jeśli to się stanie, mamy nadzieję, że Pump jest na to dobrze przygotowany. Dla jego własnego dobra.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł