Już 14 grudnia w Gliwicach emocje sięgną zenitu. Mistrzostwa świata w Enduro, najbardziej emocjonującym sporcie motocyklowym zawitają do Polski. Kolejna edycja odbędzie się 1 lutego w łódzkiej Atlas Arenie.
Gojira przeżywa ponowne przebudzenie, a to wszystko za sprawą Igrzysk Olimpijskich. Francuski zespół zrobił ogromne wrażenie na publiczności, prezentując "Ah! Ça Ira" w spektakularny sposób. Muzycy przyciągnęli uwagę nowych słuchaczy. Czas na odświeżenie ich dyskografii! Jesteście gotowi, by wsiąknąć w te brzmienia?
01.08.2024
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Muzyczne początki
Wszystko rozpoczęło się w 1996 roku, gdy pod szyldem Godzilla zaczęto eksperymentować z brzmieniami. Wkrótce nazwa przeszła metamorfozę i tym sposobem debiutancki krążek z początku XXI wieku sygnowany jest logiem Gojira. Zespół przyznał w rozmowie z Vs Magazine, że przyjęcie japońskiej nazwy stało się również symbolem ważnego kroku w ich życiu. Tytuł pierwszego krążka jest adekwatny – “Terra Incognita” to “ziemia nieznana”, więc idealnie wpasowało się w ramy twórczości nowego francuskiego zespołu. Według muzyków, okładka jest idealnym podsumowaniem brzmień – to eksploracja duszy, będąca nieznaną krainą. W efekcie Joe i Mario Duplantier, Christian Andreu oraz Jean-Michael Labadie wykreowali 14 kompozycji, które zagwarantowały solidną przeprawę przez odkrycie szerokiej gamy metalu.
Polecamy na eBilet.pl
Inspiracje od najmłodszych lat
Kierunek muzyczny zespołu Gojira to naturalne działanie – w końcu Joe już od najmłodszych lat chłonął twórczość takich zespołów, jak Iron Maiden, Metallica czy nawet Beastie Boys, o czym wspominał w rozmowie z Revolver. Jego brat również od dziecka fascynował się perkusją, choć na pierwszych etapach życia tym instrumentem stały się… wiadra, co potwierdzono w wywiadzie z The Austin Chronicle. Zafascynowani brzmieniami, postanowili dołożyć się do tworzenia muzycznej historii, więc powołali do życia zespół, za którym wkrótce stanie pasmo sukcesów.
Joe w rozmowie z L’Est Republicain wspominał, że razem z bratem marzyli o tym, by stanąć na jednej scenie z Metallicą. Z biegiem lat ich marzenie się spełniło, a Kirk Hammett określił album “Magma” jako dzieło sztuki, co przywołano na łamach Ultimate Guitar. Gitarzysta przyznał, że wspomniany krążek jest wibrujący, nastrojowy, odznacza się świetnymi rytmami, bębnami i niesamowitymi utworami. Zanim jednak “Magma” się wylała, to zespół Gojira przeszedł przez ścieżkę muzycznych prób i błędów.
Surowo i personalnie
W 2003 roku Gojira zaserwowała swój drugi album studyjny. Joe Duplantier wspominał Metal Hammerowi, że skomponowanie wszystkich kawałków zajęło im rok. W tym okresie formacja postanowiła wyjść poza ramy klasycznego death metalu i odkrywać swoje brzmienia w różnorodnych dźwiękach. Z pewnością znacznym ułatwieniem stał się fakt, że muzycy samodzielnie produkowali płytę, więc żadna wytwórnia nie próbowała ingerować w ich kierunek gatunkowy. Wokalista przyznał, że “The Link” odznacza surowymi dźwiękami. Ponadto, podsumował, że album jest mniej profesjonalny w porównaniu z debiutanckim “Terra Incognita”, ale za to ma bardziej osobisty wydźwięk.
Gotowi na podbój świata
Trzy lata później zespół zagwarantował swoim słuchaczom wyprawę w kosmos. Joe potwierdził w rozmowie z Metal Hammer, że w tamtym okresie zagłębiał się w literaturę dotyczącą innej rzeczywistości, więc naturalnie inspiracje dotyczące życia pozaziemskiego wchłonęły się w “From Mars to Sirius”. Metal Archives przytacza słowa wokalisty – w niektórych kulturach Mars jest symbolem wojny, natomiast Syriusz oznacza pokój. Joe stwierdził, że płyta nawiązuje do podróży w czasie wojny, nawet tej toczonej ze samym sobą.
Charakterystyczna okładka od razu przywodzi na myśl utwór “Flying Whales”, co dodaje kolejnej warstwy znaczeniowej w twórczości zespołu. Oprócz wcześniej wspomnianych planet i zagłębiania się w inne przestrzenie, Gojira skupia się na otaczającym nas świecie. Joe w rozmowie z Metal Hammer przyznał, że singiel jest wynikiem jego zafascynowania wielorybami oraz delfinami i ich mądrością. Jednocześnie wokalista ze śmiechem przyznaje, że wspomniany kawałek jest nudny i dziwi się, że ludzie pragną go namiętnie słuchać.
Wydawnictwo uznaje się za przełom w karierze formacji, gdyż Gojira podpisała umowę poza granicami Francji. Jednocześnie 12 kompozycji wypłynęło na rynek w Europie i Stanach, co zagwarantowało szersze grono odbiorców.
Intensywniej, brutalniej, melodyjniej
“All Way Of All Flesh” jest podróżą – zarówno pod względem muzycznym, jak i swoistą drogą, przez którą przeprawiamy się aż do śmierci. Music Radar przytoczył słowa wokalisty – przyznał, że w tamtym okresie zaczął filozoficznie postrzegać czas przemijania, o którym nie dyskutuje się na co dzień. Joe określał album jako bardziej melodyjny, intensywny i brutalniejszy od do jego poprzedników. Zespół zyskał więcej doświadczenia scenicznego, co również przełożyło się na jakość płyty.
Czas eksperymentów
Kiedy Gojira odetchnęła z wiru tras koncertowych, przystąpiła do nagrań “L’Enfant Sauvage” (2012), czyli piątej pozycji w dyskografii zespołu. Mario w rozmowie z Outest France nakreślił, że tytuł ma zachęcić do dbania o “dzikie dziecko”, z dala od dzisiejszych czasów, gdzie posługuje się dowodem osobistym czy numerem ubezpieczenia. Joe w rozmowie z Blabbermouth stwierdził, że wspomniane dziecko nie jest do końca dobrym tłumaczeniem francuskiego słowa sauvage – chodzi bardziej o coś, co nie jest do końca wykształcone i jest wolne w naturze. Przez nazwę albumu przemawia dbanie o własne wnętrze i to, jak edukacja, kultura, emocje czy poczucie winy oddziałują na człowieka, zmieniając go.
Wokalista w wywiadzie z Loudwire wskazał, że na wydawnictwie panuje równowaga pod kątem brzmienia, co najwidoczniej przełożyło się na sukces albumu. Wyróżnił utwór “Pain Is A Master” jako jeden ze swoich faworytów – Joe uważa, że kawałek wyróżnia się dziwnym brzmieniem z dawką wściekłości. Co więcej, tytuł przeplata się z doświadczeniem starszego Duplantiera – czuł ból, ale finalnie wyniósł z niego wiele doświadczenia i mądrości.
Skrajne emocje
Joe Duplantier przyznał w rozmowie z Blabbermouth z 2012 roku, że z biegiem lat zespołowi jest coraz trudniej pisać nowe utwory. Gojira nabrała już sporego doświadczenia, więc pragnie podnosić poprzeczkę coraz wyżej, co przekłada się na okres twórczy. Po czterech latach na powierzchnie wypłynęła “Magma”, będąca jedną z kluczowych płyt w historii formacji. Pierwsze zalążki nowego dzieła powstawały… “na kolanie” w autobusie między koncertami, czym podzielił się Mario w rozmowie z Blabbermouth. Wokalista w wywiadzie dla Guitar Mania stwierdził, że proces pisania utworów był… koszmarem! Pod tym hasłem zawarł skrajne emocje, które towarzyszyły doborowi kompozycji. Jednego dnia był zachwycony danym kawałkiem, a po kilku godzinach twierdził, że jednak nie nadaje się na następcę “L’Enfant Sauvage”. Nie podlega wątpliwości, że taka selekcja z pewnością wykrzesała najlepsze brzmienia, jakie tylko mogła zaserwować Gojira. Zespół zaprezentował 10 utworów, które spotkały się z gorącym przyjęciem ze strony fanów. Jednocześnie bracia Duplantier przeżyli prywatny wstrząs, ponieważ ich matka zmarła, co przełożyło się na proces tworzenia albumu “Magma”. Joe określił w wywiadzie dla Loudwire, że muzyka ma dla niego terapeutyczny wymiar.
Płyta dołożyła zespołowi wielu sukcesów – 24 miejsce na liście Billboard 200, podium w kategorii Billboard Hard Rock Albums oraz pierwsze nominacje do nagrody Grammy!
Siła muzyki
Joe wyjaśnił, że “Fortitude” otwiera rozdział pełen radości, szczęścia i pozytywnego nastawienia do życia. Gojira wykorzystała tę energię do stworzenia nowego dzieła, opartego na sile. Mario pochwalił się procesem pisania utworów – poświęcano szczególną uwagę na aranżacje, struktury, co było mocno ekscytujące. Dodatkowego wymiaru do płyty dodały czasy, w których się ukazał – siódmy album stał się nadzieją i pokrzepieniem na pandemiczną rzeczywistość. Jednocześnie emanuje motywującymi tekstami, które zainspirowały wielu słuchaczy. Ostatecznie krążek trafił na podium Billboard’s Top Album Sales.
“The Chant” wyróżnia się swoiste wezwanie do działania, będący według muzyków fuzją starożytnych hymnów i współczesnego rocka. Mario podkreślił, że to właśnie ten singiel figuruje jako najbardziej melodyjne dzieło w dorobku zespołu Gojira. Na uwagę zasługuje również utwór “Amazonia”, przepełniony instrumentami ludowymi i zainspirowany twórczością Sepultury. Co ciekawe, dochód z utworu przekazano na rzecz plemion Guarani i Kaiowa.
Gojira powraca z nową płytą?
Coś się tworzy? Z pewnością Joe Duplantier jeszcze w 2021 roku wypowiadał się na temat następcy “Fortitude”. Przypomniał Revolverowi, że pamięta o death metalowych korzeniach, więc będziemy mogli usłyszeć ten muzyczny dowód na ósmym krążku studyjnym. Chociaż kocha odkrywać nowe dźwięki, a ostatnia płyta zboczyła w stronę rocka, to w głębi jego duszy jest metal, który już wkrótce może wybuchnąć prawdziwym ogniem. Praca nad kolejnym wydawnictwem potwierdziła się w październiku 2023 roku, gdy El Expreso Del Rock rozmawiał z Mario. Perkusista przyznał, że Gojira jest w trakcie zbierania pomysłów na krążek – a jest ich naprawdę sporo! Jednak uznał, że to za wcześnie, by zdradzać jakiekolwiek szczegóły.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł