Pierwszy raz w historii serii Odkryj Open'era melduje się polski zespół. Ale trochę ciężko nam sobie wyobrazić, żeby go tu nie umieścić.
KaCeZet to jeden z tych artystów, którzy od początku idą własną drogą – z dala od trendów, bez udawania i bez kompromisów. W jego muzyce słychać jamajskie inspiracje, uliczną wrażliwość i osobisty ton, który trudno podrobić. Jest szczery do bólu i lojalny wobec siebie – to słychać w każdym wersie. Zobacz wywiad!
25.06.2025
Jacek Stasiak
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
W ostatnich miesiącach wypuścił trzy poruszające utwory: “Zwolnij”, “Vibrato” i “Wiem czemu”. Każdy z nich powstał bez udziału wytwórni, bez scenariuszy i zbędnych rekwizytów – tylko on, jego rodzina, domowe kadry i emocje, których nie trzeba tłumaczyć. W “Zwolnij” śpiewa Margaret, a w chórkach pojawia się ich córka Noemi. “Vibrato” to kino drogi dla duszy, a “Wiem czemu” to cicha deklaracja wewnętrznej wolności.
Muzyka KaCeZeta nie ma być idealna. Ma być prawdziwa. To opowieść o dorosłości, o utraconych marzeniach, o wybieraniu siebie – nawet jeśli to trudne. Zamiast efektownych produkcji mamy tu ciszę między słowami, dudniące “R” w refrenie i obrazy, które zostają pod skórą.
Jego artystyczna droga to coś więcej niż śpiewanie. Pisał piosenki dla innych (m.in. Julii Wieniawy), tworzył muzykę do reklam, był producentem, eksperymentował z gatunkami. Ale dziś wraca do tego, co jego – do śpiewania. W utworze “Drobne” pokazuje nowe brzmienie i zapowiada płytę, roboczo zatytułowaną “Drwale, kowboje i ludzie morza”.

KaCeZet nie robi kariery. On opowiada historię – swoją, niespieszną, bez filtrów. Jeśli masz ochotę na coś prawdziwego, odłóż telefon, zatrzymaj się na chwilę. I posłuchaj.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł