Trzecia w historii kobieta z Grammy za najlepszy rapowy album. Namaszczone przez Kendricka Lamara artystka legendarnej wytwórni TDE. Tegoroczna debiutantka. Kim jest Doechii?
Doczekaliśmy się, Nine Inch Nails przyjeżdża do Polski! Trent Reznor i ekipa rozgrzeją publiczność podczas nadchodzącej edycji Open’er Festival. Zespół ma na swoim koncie masę muzycznych osiągnięć, które zdefiniowały industrialnego rocka. Przypominamy ich najciekawsze momenty w karierze.
24.01.2025
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Nine Inch Nails headlinerem Open’er Festival 2025
Nine Inch Nails dołącza do składu headlinerów tegorocznej edycji Open’er Festival, która odbędzie się 2-5 lipca na Lotnisku Gdynia-Kosakowo. Zespół stanie na Main Stage już 3 lipca. Potwierdzonymi headlinerami są również Linkin Park oraz Massive Attack.
Co oznacza Nine Inch Nails?
Trent Reznor w rozmowie z Axcess Magazine przyznał, że wymyślenie nazwy zespołu jest nie lada wyzwaniem. W jego głowie zrodziło się około dwustu pomysłów, ale nie przetrwały próby czasu. Muzyk przyznał, że jednego dnia dana nazwa była świetna, ale później rozmyślał się i brał kolejny tytuł z puli. W Nine Inch Nails coś jednak zaskoczyło. Przez dwa tygodnie wpatrywał się w NIN, pokładając nadzieje, że w końcu znalazł odpowiednią etykietę dla swej twórczości. I tak się stało! Chociaż nazwa nie oznacza nic konkretnego, to wokalista zauważył, że tkwi w niej nuta przerażenia.

Przełomowy album
Nie podlega wątpliwości, że jedną z najsłynniejszych muzycznych wizytówek Nine Inch Nails stał się “The Downward Spiral” z 1994 roku. Album zarejestrowano w miejscu morderstwa Sharon Tate, które zostało przekształcone w studio nagraniowe. Trent Reznor w rozmowie z Kerrang powiedział, że tragiczne wydarzenia nie były głównym powodem, by tam osiąść. Określił, że: “jeśli była jakaś atmosfera, to była to atmosfera spokoju, może smutku. Ale dobrą rzeczą w tym domu, która moim zdaniem nie miała nic wspólnego z tym, co się tam wydarzyło, było to, że nie wychodziłem z niego przez tygodnie. Dom był odosobniony, ogrodzony bramą, a kiedy zdałem sobie sprawę, że nienawidzę Los Angeles, nie było powodu, żeby go opuszczać. To być może przyczyniło się do izolacji i klaustrofobicznego wydźwięku płyty”.
Teksty na “The Downward Spiral” znalazły mnóstwo uznania wśród krytyków muzycznych na całym świecie. Reznor w rozmowie z Hot Metal Magazine wskazał, że “tematycznie chciałem zbadać ideę kogoś, kto systematycznie rzuca lub odkrywa każdą warstwę tego, co go otacza, jeśli chodzi o komfort, od osobistych relacji po religię, aż po kwestionowanie całej sytuacji. Ktoś analizujący swoją własną zdolność do nawiązywania relacji z innymi ludźmi lub posiadania czegokolwiek, w co mógłby wierzyć”. W tamtym okresie był mocno zafascynowany muzyką elektroniczną, a piorunujące wrażenie zrobił na nim album “Low” Davida Bowiego. Trent powiedział Kerrangowi, że utożsamił się z artystą na poziomie pisania piosenek, nastroju i ich struktury. W rozmowie z Metal Hammerem przyznał, że teksty są projekcją jego samego, niszczącego pewne elementy w swoim życiu, by znaleźć odpowiedź. Pośrodku znajduje się seks, związki, zaufanie, widmo religii i jej wad, kłamstwa, pustka, narkotyki, poczucie celu, wstręt do siebie i desperacja.
Wśród listy utworów “The Downward Spiral” znajdują się takie hity, jak otwierający “Mr. Self Destruct” czy ponadczasowy “Closer”. Trent wiedział, że trzeba dać albumowi odpowiednie zwieńczenie, więc na ostatniej pozycji umieszczono “Hurt”. Wokalista w rozmowie z Metal Hammerem przyznał, że to był ostatni utwór, jaki napisał, ale nie był przekonany, czy ostatecznie trafi na wydawnictwo. Brakowało odpowiedniego zamknięcia tematu – bez singla wokalista miał poczucie, że płyta sprawia wrażenie egzystowania wśród spustoszenia. Nie chciał zostawić słuchacza z takimi odczuciami, więc “Hurt” idealnie podsumował krążek. Kompozycja szybko znalazła swoich sprzymierzeńców, a wersja Johnny’ego Casha podbiła serca słuchaczy na całym świecie.
Polecamy na eBilet.pl
Walka o wyjątkowość
“Poczucie oryginalności, możliwość powiedzenia czegoś, brak podążania za trendami” – te elementy stały się kluczem do poprowadzenia kariery Nine Inch Nails, o czym Trent wspomniał dla Axcess Magazine w 1994 roku. Od początku zależało mu na obronie wyjątkowości, co jest trudnym zadaniem, ponieważ wytwórnie mają tendencję do wtrącania się w brzmienie. Reznor za swój punkt honoru obrał obronę dziedzictwa zespołu, co przez lata przyniosło wyczekiwane rezultaty.
Ich podejście do twórczości przejawiało się chociażby w oryginalnym sposobie na promowanie nowej muzyki. W 2007 roku światło dzienne ujrzał “Year Zero”, ale premierze albumu towarzyszyły różne akcje, nazywane przez fanów “grą”. MTV wspomniał, że Nine Inch Nails wypuścił koszulki, na których podkreślono poszczególne litery, by tworzyły napis “I am trying to believe”. Rozpoczęto “śledztwo”, które doprowadziło fanów do siatki specyficznych stron internetowych. Chociaż na pierwszy rzut oka wydawały się być niepowiązane ze sobą (i z twórczością NIN), to spostrzeżenia słuchaczy doprowadziły do tego, że rozgryźli wizję “orwellowskiego obrazu Stanów Zjednoczonych”, która wkrótce zagościła również na płycie “Year Zero”. Trent Reznor skomentował wówczas, że zespół przenosi się w czasie o piętnaście lat w przyszłość (czyli do 2022 roku). Oświadczył, że “świat osiągnął punkt krytyczny – politycznie, duchowo i ekologicznie. Napisany z wielu perspektyw ludzi w tym świecie, ‘Year Zero’ bada różne punkty widzenia w obliczu zbliżającego się momentu prawdy”.
Muzyka Nine Inch Nails jest dostępna na streamingach, ale zespołowi nie przeszkadzało to, by upozorować “piracki wyciek” twórczości. Wracając do kampanii promocyjnej “Year Zero”, przenosimy się w czasie do koncertu w Lizbonie, który odbył się w lutym 2007 roku. W łazience znaleziono pendrive, a po odpaleniu okazało się, że zawiera on plik z utworem “My Violent Heart”. Singiel szybko rozprzestrzenił się po Internecie, a sposób na jego promocję dostarczył wielu emocji fanom zespołu. Na późniejszych występach również zaczęły pojawiać się tajemnicze dyski USB z fragmentami innych utworów… i zakłóceń. Z biegiem czasu ułożenie tych muzycznych puzzli sprowadziło słuchaczy do premiery wyczekiwanego albumu, która odbyła się 17 kwietnia 2007 roku.
Polecamy na eBilet.pl
Nine Inch Nails i ich “duchy”
Nine Inch Nails ma na swoim koncie ponad 38 lat kariery. Z biegiem lat ich dyskografia wzbogaciła się o 11 albumów studyjnych, począwszy od debiutanckiego “Pretty Hate Machine” (1989), kończąc na “Ghosts V: Together” oraz “Ghosts VI: Locusts”. Oba albumy zostały opublikowane tego samego dnia (26 marca 2020 roku) i są kontynuacją “Ghosts I-IV” z 2008 roku.
Tym razem Reznor postanowił udostępnić wydawnictwo całkowicie za darmo. Można było je pobrać z oficjalnej strony zespołu. Albumy pojawiły się w pandemicznej rzeczywistości, a ich klimat współgrał z wizją otaczającego świata. Trent skomentował, że “część z nich jest radosna, część nie do końca”. Wskazał, że “Ghosts V: Together” zawiera momenty, gdy wszystko wydaje się być w porządku, natomiast aurę “Ghosts VI: Locust” słuchacze muszą rozgryźć sami. Ich celem było oderwanie się od poczucia samotności na świecie.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł