Kabaret jako forma terapii: śmiech jako lekarstwo na problemy

Jak poradzić sobie z codziennymi problemami?

Jak wspomnieliśmy we wstępie, każdy z nas boryka się z różnego rodzaju problemami. By stawić czoła jednym, wystarczy zacisnąć zęby i działać. Za to inne mogą wymagać pomocy specjalisty, który pomoże je przepracować w trakcie terapii. Są też takie trudności, od których czasem warto na chwilę uciec, czyli zająć głowę czymś innym i po prostu odetchnąć.

Niektórzy uważają, że ucieczka od problemów nie jest rozwiązaniem. Ale to wcale nie oznacza, że każda chwila wytchnienia i zapomnienia o trudnościach jest równoznaczna z ucieczką. Wyobraź sobie, że:

• jesteś tatą, a Twoje dziecko od tygodnia choruje i brakuje Ci sił,
• straciłeś pracę i od miesiąca bezskutecznie szukasz nowej,
• zbierasz pieniądze na leczenie ukochanego zwierzaka… 

Czy ciągłe zamartwianie się jest aby na pewno dobrym rozwiązaniem? Niekoniecznie. Zamartwianie się niczego nie zmienia, tak samo jak myślenie o tym, jak bardzo jest Ci źle. Takie zachowania nawet pogarszają Twój stan. Zamiast nich potrzebujesz wytchnienia, odpoczynku i przerwy. Bez nich pogrążysz się w jeszcze większym cierpieniu i nie będziesz miał siły walczyć dalej. 

I my naprawdę rozumiemy, że gdy ukochane zwierzątko, które masz od lat, cierpi, jedyne o czym myślisz, to walka o jego życie. Ale jeśli nie będziesz pamiętać także o sobie, to sił na tę walkę Ci braknie. 

Jak możesz sobie pomóc?

Bazując na przykładach z wcześniejszej części artykułu, podamy Ci przykłady tego, co możesz robić, by choć na chwilę odetchnąć i zapomnieć o codziennych problemach:

• jeśli jesteś uwięziony z chorym dzieckiem w domu i nie masz sił na nic, możesz włączyć bajkę, albo wymyślić zabawę, która zaangażuje dziecko (na tyle, na ile ma siły), a Ty będziesz mógł odpocząć (może to być np. ciepło-zimno, budowanie z klocków, szukanie skarbów w domu),
• jeśli zbierasz pieniądze na leczenie ukochanego zwierzaka i jest Ci trudno patrzeć, jak cierpi, zrób listę przyjemności dla Ciebie i dla niego. Daj mu odrobinę radości, a sama także ją poczujesz,
• jeśli straciłeś pracę, martwienie się o pieniądze nie sprawi, że spadną Ci z nieba. Zamiast tego przygotuj plan działania, rozwijaj się i doszkalaj, a w końcu znajdziesz pracę (może nawet lepszą od poprzedniej). Jeśli zadbasz o swoje samopoczucie, będziesz lepiej wypadał na rozmowach kwalifikacyjnych (Twoja energia będzie zupełnie inna niż obrażonego na świat pesymisty). 

Uwaga! Jeśli nie radzisz sobie sam z problemami, koniecznie pójdź do specjalisty! Nie czekaj, aż będziesz czuł się jeszcze gorzej. Proszenie o pomoc to siła, a nie wstyd.

Jak widzisz, jest mnóstwo sposobów, które pomogą Ci choć na chwilę zapomnieć o problemach. Musisz jednak pamiętać, że korzystanie z nich nie sprawi, że trudności znikną. Po prostu przez chwilę będą mniej wyraziste. W tym czasie możesz zregenerować sił do dalszej walki i stawiania im czoła.

No dobrze… ale jak ma się do tego wszystkiego kabaret?

Kabaret a problemy życiowe

Jedną z ról kabaretu jest wprowadzenie do naszej codzienności odrobiny śmiechu, humoru i radości. Gdy znajdziesz taką formację, która trafia w Twój gust, podczas praktycznie każdego skeczu będziesz ładować swoje baterie dobrą energią. 

A co, jeśli Tobie jest tak źle, że nie masz ochoty nawet się uśmiechać (a co dopiero mówić o śmianiu się do łez)? Tutaj może być potrzebna pomoc specjalisty, choć to może być tylko stan przejściowy. W takiej sytuacji podczas oglądania występu ulubionego kabaretu, nieco się uspokoisz i zdystansujesz się od swoich problemów. Nie twierdzimy, że staną się one nieważne, ale przez chwilę nie będą wydawały się aż tak przytłaczające. 

Pamiętaj, że nikt nie każe Ci wybuchać raz po raz śmiechem. Możesz po prostu usiąść spokojnie i posłuchać sobie tego, co przygotowali ulubieni komicy. Gdy się na nich skoncentrujesz, może udać Ci się wyrzucić z głowy te trudne myśli, które pogarszają Twoje samopoczucie. Choć nie będzie to pożegnanie ich na zawsze i nie zastąpi to profesjonalnej pomocy, każda minuta spokoju w głowie jest na wagę złota. A kto wie, może nawet się przez chwilę uśmiechniesz?

‘Mam takie problemy, że nie powinienem się śmiać’

Może Ci się wydawać, że w Twojej sytuacji nie wypada się śmiać. Takie myśli mogą Cię dopadać np. na kilka tygodni po śmierci bliskiej osoby. I owszem, cierpisz i tęsknisz za nią, ale pomyśl w inny sposób: czy ta osoba chciałaby, żebyś rezygnował z radości? Byś rezygnował z życia? Na pewno by tak nie było, jeśli bardzo Cię kochała.

Takie same myśli mogą Cię nachodzić w obliczu katastrof czy dramatycznych wydarzeń, ale pamiętaj, że nawet po zamachu na WTC czy wybuchu wojny w Ukrainie, ludzie nadal szukali odskoczni i śmiechu. W internecie nie bez powodu pojawiały się humorystyczne treści o tym, jak przetrwać w bunkrze czy o tym, jak ukraińscy żołnierze radzą sobie z atakami (ach ten słynny słoik kiszonych pomidorów, którym starsza pani strąciła drona). Takie treści się pojawiają, bo pomagają przetrwać w trudnym czasie. Humor jest nam wtedy nawet jeszcze bardziej potrzebny niż w szarej codzienności. Śmianie się z tych problemów nie jest bagatelizowaniem ich. Wręcz przeciwnie: to po prostu sposób radzenia sobie z naprawdę trudnymi emocjami. 

Czasem masz do wyboru tylko dwie opcje: śmiać się lub płakać. Najczęściej łzy są na początku. Pojawia się wtedy złość, strach, niepewność. Ale z czasem zaczniesz szukać czegoś innego. Czegoś, co pomoże Ci przetrwać. I wtedy kabaret wchodzi cały na biało i pomaga Ci na chwilę uwolnić się od trudnych emocji. Dzięki niemu możesz przerwać kolejny dzień a potem jeszcze jeden i jeszcze. A pewnego dnia obudzisz się i zobaczysz, że poradziłeś sobie ze swoimi problemami i teraz czujesz się dużo lżej. 

Jaki kabaret wybrać na gorsze dni? W domu vs. na żywo

Czasem cierpisz tak bardzo, że nie masz nawet siły na to, by wyjść z łóżka. W takiej sytuacji zamiast iść na kabaret, porozmawiaj ze specjalistą, albo chociaż z kimś bliskim, kto może Ci pomóc. Nie doprowadzaj się do jeszcze gorszego stanu, bo będzie Ci trudniej się odbić i wrócić do siebie. Pamiętaj: proszenie o pomoc to akt odwagi!

A gdy już poczujesz się lepiej, możesz spróbować spędzić czas z ulubionym kabaretem (a jeśli takiego nie masz, możesz zacząć szukać). W takiej sytuacji polecamy oglądanie go w domowego zacisza. Otul się kocem, weź coś do picia i spędź miło chociaż kwadrans (nawet jeśli leżysz w łóżku w poplamionej piżamie i z tłustymi włosami). 

Gdy poczujesz się na siłach, możesz wybrać się na kabaret na żywo. Kup bilet na występ (a najlepiej co najmniej dwa i zabierz ze sobą kogoś bliskiego do towarzystwa). Wyjście z domu i zmiana przestrzeni może wpłynąć pozytywnie na Twój nastrój. Postaraj się choć przez chwilę zostawić problemy w domu i skupić się na przeżyciu, które będzie trwało przez najbliższy czas. A jeśli poczujesz się źle, pamiętaj, że zawsze możesz wrócić do domu (dlatego dobrze mieć bliską osobę „pod ręką”). 

Kabaret nie jest lekiem na smutek czy depresję (to bardzo ciężka choroba, której nie można bagatelizować!). Może on jednak pomóc w odzyskaniu równowagi (choć na chwilę).