Duffy wraca do muzyki!

Wczoraj Duffy zaskoczyła swoich fanów remiksem swojego największego hitu “Mercy” z 2008 roku. Za pośrednictwem konta @e.motionzzz wokalistka podzieliła się informacją, że pracuje nad nowym projektem i zaprezentowała fragment zremiksowanego utworu dodając opis, że utrzymany w stylu UK Garage kawałek powstał we współpracy z grupą E.motion.

To pierwsza aktywność Walijki w mediach społecznościowych od 2020 roku, kiedy to – również za pomocą mediów społecznościowych – podzieliła się pierwszymi po dekadzie milczenia utworami: “Something Beautiful” i niezwykle emocjonalnym “River in the Sky”.

Po publikacji próbki remiksu fani zalali konto Duffy wspierającymi i wyrażającymi radość komentarzami w stylu: “Duffy! Gdzie byłaś?! Tęskniliśmy za tobą” i “OMG, jak dobrze, że wróciłaś!”.

Niestety nie wiadomo jeszcze, kiedy będzie nam dane posłuchać kawałka w całości.

Powrót Duffy do muzyki po długoletniej nieobecności w blasku fleszy to wspaniała wiadomość dla wszystkich miłośników jej twórczości.

Od czasu gdy wokalistka w 2008 roku wydała swój pierwszy album “Rockferry”, który przez długi czas był najlepiej sprzedającym się krążkiem na Wyspach wróżono jej wielką karierę. Duffy podbiła serca nie tylko fanów, ale także branży muzycznej wygrywając trzy statuetki Brit Awards i nagrodę Grammy za swój debiut. Na brytyjskiej scenie muzycznej piosenkarka stawiana była tuż obok Amy Winehouse a jej niesamowity, mocny soulowy głos porywał tłumy. Niestety po wydaniu swojej drugiej płyty “Endlessly” w 2010 roku artystka niespodziewanie zniknęła z życia publicznego, mediów i sceny muzycznej.

Dopiero dekadę później zdobyła się na wyjawienie powodu swojej decyzji. W poruszającym wyznaniu Duffy opowiedziała o ogromnej, przerażającej i niewybaczalnej krzywdzie, która spotkała ją w dniu, gdy świętowała swoje urodziny w jednej z restauracji:

– Zostałam odurzona w restauracji, wywieziono mnie z kraju i przez cztery tygodnie więziono, odurzano narkotykami i gwałcono w pokoju hotelowym. Nie wiem, skąd miałam siłę, żeby przetrwać te dni i pozostać przy życiu. Dojście do siebie zajęło mi jednak dużo czasu. Gwałt jest jak morderstwo za życia: jesteś żywy, ale martwy. Wszystko, co mogę powiedzieć to to, że zajęło to niezwykle dużo czasu. Czasami wydawało się, że nie ma końca, aby odzyskać rozbite kawałki mnie  – wyznała wtedy.

Jak sama opowiada, na długie lata stała się pustelnikiem i nie była w stanie myśleć o tworzeniu muzyki:

– Jak miałam śpiewać z serca, skoro to serce zostało złamane? Przez tysiące dni starałam się na nowo poczuć słońce w moim sercu. I teraz znów świeci.

Trzymamy za Duffy kciuki z całych sił !

Przeczytaj też:

• Jak nieśmiała dziewczyna podbiła świat? Poznaj historię Emeli Sandé
• Judith Hill wychodzi z cienia Michaela Jacksona i Prince’a
• Norah Jones pozwala, by na “Visions” zaświeciło słońce