Pierwszy raz w historii serii Odkryj Open'era melduje się polski zespół. Ale trochę ciężko nam sobie wyobrazić, żeby go tu nie umieścić.
Wyczekiwana płyta Yungbluda doczekała się oficjalnej premiery! "IDOLS" rozgrzewa streamingi i jest przedsmakiem nadchodzącego koncertu w Polsce. Poznaj tematykę krążka!
23.06.2025
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Yungblud w osobistej podróży na “IDOLS”
W końcu jest! Yungblud wydał na świat swój czwarty album studyjny, na który czekaliśmy trzy lata. “IDOLS” przeniesie nas do kilkunastu nowych utworów, które z pewnością będą przewodniczyć nadchodzącemu koncertowi w Polsce. Przypominamy, że Yungblud zabierze najnowszy repertuar w trasę koncertową, a jednym z jego przystanków będzie warszawski COS Torwar. Już 18 października zaprezentuje się na scenie, a publiczność dodatkowo rozgrzeje Palaye Royale.
Przeczytaj też:
Przeczytaj też:
“IDOLS” został nagrany w północnej Anglii, gdzie Yungblud skierował swoją energię na stworzenie dzieła skupionego na kulcie jednostki. Wytłumaczył znaczenie tytułu albumu, mówiąc, że: “zwracamy się ku innym w poszukiwaniu tożsamości, zanim zwrócimy się ku sobie. Wiara w siebie, odzyskanie siebie, ewolucja i zmiana. Gdy dorastamy, tracimy wiarę w magię i tajemnicę. Zaczynamy wszystko racjonalizować. Wokół nas wyrastają ściany klatek. Zanim zjemy śniadanie, porównujemy się do piętnastu różnych osób”. Płyta jest nazywana przełomem i najambitniejszym dziełem w dorobku Yungbluda. Sam twórca już w 2020 roku przyznał, że zaczął popadać w pewną kliszę i zależało mu na tym, by odciąć się od łatki przewidywalności. Stwierdził, że gdy dojdzie do momentu, w którym ludzie będą spodziewać się, w jakim stylu będzie następne dzieło, to oznacza dla niego porażkę. Czy udało mu się wyjść poza te ramy?
“Uważam, że ryzyko jest najpotężniejszym narzędziem artysty. Stawianie wszystkiego na jedną kartę w pogoni za rozwojem i sztuką jest fascynujące. Bez ryzyka nie ma innowacji. Pierwszy od dawna czuję, że jestem dokładnie tam, gdzie powinienem być i robię dokładnie to, co powinienem robić – tworzę dokładnie to, co chcę. Eksploruję przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, a przede wszystkim siebie samego. Ten album jest dla mnie magiczny i zaczyna się właśnie w tym miejscu. Gdzie, do cholery, skończymy? Zobaczymy. Wskakuj na konia. Ruszamy” – powiedział Yungblud.

Pierwszym singlem zapowiadającym wydawnictwo stał się “Hello Heaven, Hello”, który zaczął kiełkować w świadomości artysty już cztery lata temu. Autor nazwał piosenkę podróżą ku poszukiwaniu siebie, pożegnaniem z przeszłością i jednoczesnym przywitaniem przyszłości. Zależało mu na tym, by rozpocząć ten rozdział wyrazistym utworem. Chociaż wiele osób odradzało mu, żeby nie decydował się na publikowanie dziewięciominutowego utworu jako pierwszą zapowiedź płyty, zignorował wszelkie obawy. Zdradził, że ryzyko jest dla niego najpotężniejszym narzędziem, a bez niego nie ma innowacji.
Kolejnym utworem zapowiadającym “IDOLS” stał się “Ghosts”, czyli pomysł, który natchnął Yungbluda podczas melancholijnego spaceru nad Tamizą. Wokalista wytłumaczył, że rozważał, ile osób chodziło przy tym samym brzegu i jakie uczucia im towarzyszyły. Dorzucił, że outro utworu jest zainspirowane operą, a konkretnie dziełem “Król i ja”. Skwitował kawałek, mówiąc: “znikamy w mgnieniu oka, życie jest krótkie. Nie zapominajcie go przeżyć”.
Polecamy na eBilet.pl
Solidnej dawki emocji dostarczył singiel “Zombie”, który został dedykowany babci Yungbluda. Autor wytłumaczył, że przeżyła pewien ciężki uraz i traumę, co spowodowało, że stała się zupełnie inną osobą. Podsumował, że: “Zombie to piosenka o pogarszającym się stanie oraz brzydocie; zamknięciu się na świat i osoby, które kochamy ze względu na obawę przed tym, że staniemy się dla nich ciężarem i przyniesiemy wstyd. Wszyscy chcemy kogoś lub czegoś, co przyniesie nam pocieszenie, bez względu na to, jacy jesteśmy albo jacy staniemy się w przyszłości”. Co ciekawe, do teledysku została zaangażowana Florence Pugh.
Yungblud zauważył w rozmowie z Wall Of Sound Au, że drugą część winyla otwiera singiel “Change”. Podkreślił, że gdyby nie zdecydował się na nazwanie wydawnictwa “IDOLS”, zatytułowałby go właśnie w ten sposób. Przyznał, że to był największy okres przejściowy w jego życiu i naprawdę musiał się z nim zmierzyć. Towarzyszyły mu wówczas różne myśli – Dlaczego zwracamy się do innych ludzi, zanim zwrócimy się do siebie? Dlaczego dajemy im uznanie? Dlaczego na nich wyładowujemy naszą agresję i złość? Jednocześnie zaznaczył, że w ta płyta nie jest hołdem dla żadnego z jego idoli. “To tak naprawdę pierwszy raz w życiu, kiedy się od nich odwracam”. W rozmowie z NME podkreślił, że często stawiamy nieznanych nam ludzi na piedestale, nie dając samym sobie wystarczająco dużo uznania.
“IDOLS” jest dwuczęściowym projektem. Pierwsza z nich, czyli ta, która ukazała się 20 czerwca, porusza tematykę odzyskania samego siebie. Nieodkryta jeszcze druga część stanie się mroczną i zstępującą spiralą, zostawiającą rozważanie: nie będę tu wiecznie – z kim chcę spędzić życie? Oznacza to, że czeka nas ciemniejszy i bardziej cyniczny obszar twórczości Yungbluda, co wskazał NME. Data premiery na ten moment nie jest znana.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł