Muzyka rap nigdy nie była gatunkiem jednolitym. Inspiracje zbierane z różnych zakątków kultury i sztuki wpłynęły na powstanie i rozwój licznych odnóg, które dziś funkcjonują jako osobne twory. Wielu raperów, wciąż eksperymentując z brzmieniem, wychodzi przed szereg, stając w opozycji do licznych, podobnych sobie, twórców. Wśród nich jest chociażby Sobel, którego muzyka wyróżnia się na tle polskiej sceny muzycznej.

Sztuka improwizacji w stand-upie. Jak komicy radzą sobie z nietypowymi sytuacjami?
Chociaż stand-uperzy przygotowują konspekty swoich występów (lub nawet całe scenariusze), muszą potrafić także improwizować. Nawet jeśli komuś się wydaje, że nigdy się nie myli, występ na żywo przed publicznością rządzi się swoimi prawami. Dlatego umiejętność improwizacji jest taka ważna? Kiedy można z niej skorzystać? Sprawdźmy to!
13.02.2024
Redakcja
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Czym jest improwizacja?
Słownik Języka Polskiego podaje nam dwie definicje improwizacji:
- wykonywanie czegoś, np. utworu muzycznego, bez przygotowania; też: rzecz tak powstała i wykonana
- działania podejmowane bez przygotowania i planu; też: rezultat takich działań.
Można więc powiedzieć, że improwizacja w stand-upie to mówienie bez przygotowania. Ale gdybyśmy tak to pozostawili, byłaby to definicja niepełna. Jak wspomnieliśmy na początku, stand-uperzy przygotowują treść swoich występów wcześniej. A jednak bardzo często na scenie improwizują. Jak to możliwe?
Otóż na scenie może wydarzyć się wszystko. W niektórych sytuacjach nawet najlepiej wyuczony tekst… możemy po prostu zapomnieć. I wtedy wchodzi ona, cała na biało: improwizacja.
Kiedy przydaje się umiejętność improwizacji?
Sztuka improwizacji przydaje się w wielu różnych sytuacjach, np.:
- gdy zapomnimy tekst (zamiast się stresować, mówimy po prostu innymi słowami lub płynnie zmieniany wątek),
- gdy coś nas rozproszy (w takiej sytuacji będziemy potrafili mówić dalej i wrócić na właściwe tory),
- gdy ktoś wda się w dyskusję (po pierwsze: będziemy potrafili mu odpowiedzieć, a po drugie: będziemy mogli płynnie wrócić do wcześniej podjętej myśli),
- gdy ludzie będą chcieli więcej, a my będziemy im chcieli to dać (wtedy na poczekaniu możemy wymyślić króciutki scenariusz i rzucić kilkoma fajnymi anegdotami).
Oprócz tego sztuka improwizacji pozwala nam na spisywanie tylko konspektu z najważniejszymi punktami naszego programu. Dzięki niej nie musimy uczyć się wszystkiego na pamięć. Takie występy są naturalniejsze i przyjemniejsze w odbiorze.
Zapomniany tekst
Początkujący stand-uperzy często uczą się swoich występów na pamięć. I to jest dobry sposób, bo na scenie bardzo łatwo się zestresować, a wtedy można zapomnieć języka w gębie.
To może sprawić, że taki żółtodziób już nigdy nie będzie chciał stanąć przed publicznością.
Mamy jednak przykrą wiadomość: wyuczenie się tekstu na pamięć nie sprawi, że te wszystkie problemy znikną, a my wejdziemy na scenę z pewnością siebie godną Arnolda Schwarzeneggera. Znajomość scenariusza bardzo pomaga, ale może też zaszkodzić. Dlaczego? Ponieważ jeśli będziemy chcieli powiedzieć wszystko słowo w słowo z tym, co zapisaliśmy, możemy się jeszcze bardziej zestresować, a w razie pomyłki nawet zaniemówić. I tu właśnie przydaje się umiejętność improwizacji. To ona pozwala na to, by mówić dalej, nawet jak coś nam się pomiesza lub o czymś zapomnimy. Dzięki niej możemy:
- opowiedzieć ten sam wątek innymi słowami,
- płynnie zmienić temat na inny, by nikt nie zauważył naszej pomyłki,
- wymyślić coś zupełnie nowego na poczekaniu.
Warto tę umiejętność rozwijać, by nie dać się pokonać stresowi i poradzić sobie w trudnych sytuacjach.
Rozpraszanie się
Rozpraszanie się jest nieuniknione. Bardzo rzadko udaje nam się złapać flow i skupić tylko i wyłącznie na jednej rzeczy tak, jakby cały świat nagle przestał istnieć. A szczególnie trudno zrobić to na scenie, gdzie może wydarzyć się wszystko.
Światła, dźwięki, ludzie, kaszel, kichnięcie, jadąca karetka, problemy techniczne… to wszystko może sprawić, że stracimy wątek i nie będziemy potrafili kontynuować. Chyba, że… nauczymy się improwizacji. Wtedy będziemy mogli:
- przejść do innego wątku i zatuszować chwilowe rozproszenie się,
- zażartować z tego, co się wydarzyło (Paulina Potocka w swoim programie „awokado” improwizowała, gdy słyszała reakcje publiczności, mówiąc np. że do kogoś właśnie żart dotarł, a gdy była cisza – że dotrze po przerwie),
- nawiązać do zaistniałej sytuacji,
- opowiedzieć anegdotę o rozpraszaniu się itd.

Dyskusja
Stand-up polega m.in na wchodzeniu w interakcję z publicznością. Jeśli ktoś próbuje podjąć dyskusję, a stand-uper będzie go olewać i mówić dalej, może zrobić się nieprzyjemnie. Jeśli zależy nam na naszych fanach, musimy z nimi rozmawiać. A wtedy przydaje się umiejętność improwizacji, bo:
- możemy odpowiedzieć na ciętą ripostę,
- możemy podyskutować na zaproponowany temat,
- możemy pokazać inny punkt widzenia itd.,
- możemy zaprosić losowego widza na scenę.
A oprócz tego improwizacja pomoże nam w powrocie do głównego wątku, gdy dyskusja już się zakończy.
Więcej
Gdy na koncercie ludzie proszą o więcej, zespoły wracają na scenie i grają jedną lub dwie dodatkowe piosenki ze swojego repertuaru. A co w przypadku stand-upu? Żarty z innych programów mogą zupełnie nie pasować do tego, co publiczność słyszała chwilę wcześniej. Dlatego jeśli chcemy dać słuchaczom więcej, musimy zdać się na improwizację. Dzięki niej będziemy potrafili wrócić na chwilę na scenę i powiedzieć coś jeszcze. Albo wdać się w dyskusję z publiką i przy okazji stworzyć okazję zabawnych sytuacji, które będą materiałem na kolejny program.
Polecamy na eBilet.pl
Improwizowany stand-up
Stand-up może być także całkowicie improwizowany. Są całe wydarzenia skupione właśnie na występach bez przygotowania. Może być też tak, że dany stand-uper chce spróbować swoich sił w improwizacji i wystąpić w ten sposób w ramach wyzwania.
Do tego dochodzą także roasty, które są całkowicie improwizowane z racji swojej formy. Polegają one na tym, że zaproszeni goście wygłaszają obraźliwe, często wulgarne monologi w kierunku roastowanego (ale też i siebie nawzajem). Choć wydaje się to nowoczesną formą rozrywki, roasty pojawiły się w latach 20. XX wieku. Oczywiście stand-uperzy mogą przygotować kilka zdań w zaciszu własnego domu, ale na scenie całe wydarzenie rządzi się swoimi prawami. Ktoś może rzucić tekst, który my także chcieliśmy powiedzieć i będziemy musieli wymyślić coś innego. A może być też tak, że na tle innych nasze pomysły będą po prostu słabe i na poczekaniu będziemy musieli stworzyć coś lepszego.
Nawet jeśli przygotowujemy program wcześniej, warto uczyć się improwizacji. To umiejętność, więc możemy ją ćwiczyć. Warto, bo improwizacja może wyciągnąć nas z wielu trudnych i niespodziewanych sytuacji.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł