Adaptacje Bergmana, Orwella i Russella. W obsadach m.in. Wieniawa, Olbrychski, Schejbal, Woronowicz, Dębska i Baka. Od romansu, przez małżeński dramat, po dystopijną wizję przyszłości. Od nowych sztuk po klasyczne wznowienia, od adaptacji literackich po nowatorskie dzieła – tej jesieni w teatrze każdy znajdzie coś dla siebie.
Śmiej się ze wszystkiego? Granice humoru w stand-upie
Stand-up z założenia jest najbardziej hardcorową formą komedii. Nie ma w nim żadnych granic, a artyści śmieją się ze wszystkiego i z każdego (a najbardziej z siebie samych). W roastach jest to jeszcze wymowniejsze. Żarty stają się brutalne i ostre. Czy to jest jeszcze okej?
08.05.2024
Klaudia Jaroszewska-Kotradii
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Czy można śmiać się ze wszystkiego?
Przeanalizujmy odpowiedź na to pytanie na przykładzie ukraińskiego komika – Wasyla Bajdaka. Występuje on w praktycznie całej Ukrainie, także blisko frontu. Choć się boi, chce pomóc i wojsku, i „zwykłym” ludziom. Jak sam mówi: „Wiadomo, każdy ma swoje granice. Ale poruszam wszystkie tematy. Okazuje się, że można żartować np. z ostrzałów. To pomaga oswoić tę straszną rzeczywistość wokół”.
Stand-up w czasie wojny
Niektórzy oczywiście mogą się z nim nie zgodzić. Są ludzie (być może Ty także), którzy stawiają w humorze wiele granic i nie śmieją się z trudnych sytuacji. Sam Wasyl Bajdak przyznał, że na początku wojny przerwał swoje występy i był niemal pewien, że wróci do nich dopiero po jakimś czasie od zakończenia walk. Trudna sytuacja trwała (i trwa) jednak nadal.
Z czasem komik uznał, że żarty mogą pomóc Ukraińcom w przetrwaniu kolejnego dnia, a potem jeszcze jednego i następnego. Dlatego zaczął od krótkich filmików na Instagramie, a potem wrócił do występów. Na początku stawał przez wojskową publicznością. Choć dla nas żołnierze to bohaterowie, którzy nieustannie bronią kraju, prawda jest nieco inna. To nadal ludzie z krwi i kości, którzy potrzebują resetu dla ciała i dla głowy. Sen jest regeneracją dla organizmu, a stand-up może pomóc w uspokojeniu myśli.
Wydaje nam się, że w czasie wojny ludzie spędzają długie miesiące w bunkrach, ale to także mija się z prawdą. Wasyl Bajdak pojechał na występ do Mikołajowa, na które dzień wcześniej spadły rakiety. Dym nadal unosił się nad ziemią, a ludzie… żyli dalej. Wtedy jeszcze dobitniej zobaczył, że ludzie w takich sytuacjach tym bardziej potrzebują komedii, która pomoże im uciec na chwilę od rzeczywistości lub tą rzeczywistość oswoić.
Stand-up po zamachach terrorystycznych
To oczywiście nie jest jedyny przykład, kiedy stand-up pomógł ludziom przetrwać trudne chwile. Było to zauważalne w Stanach Zjednoczonych, gdy doszło do zamachów na World Trade Centre. Tam, gdzie runęły dwie wieże, przez cały czas odbywała się akcja ratownicza. Świat zamarł. A ludzie, którzy byli na miejscu (oczywiście nie wszyscy!) i nie mogli sobie poradzić z tym, co się stało, siedzieli w barach i słuchali występów komików.
Z jednej strony wydaje się to takie dziecinne: udawanie, że problemów nie ma lub śmianie się z ludzkiej tragedii. Ale nie ma w tym nic dziecinnego. W ten sposób ludzie radzili sobie ze strachem i stresem i nabierali sił do życia w nowej rzeczywistości.
Stand-up w czasach zarazy
Na własnej skórze mogliśmy tego doświadczyć w czasie lockdownów podczas pandemii koronawirusa. Ludzie umierali, cierpieli, nie mogli doczekać miejsc w szpitalach. Sytuacja była naprawdę ciężka. A jednak… żartowaliśmy z niej. Pojawiały się memy o covidzie, o ministrze zdrowia i wielu innych politykach. Żartowaliśmy z SORów, SANEPIDu, ZUSu i innych instytucji.
Ktoś mógłby powiedzieć, że żarty poszły wtedy za daleko. Jednak nie możemy zaprzeczyć, że stand-up wielu osobom pomógł przetrwać w tej nowej, trudnej codzienności. Ciekawe, ilu ludzi uchronił od depresji czy zaburzeń lękowych przez to, że odwracał uwagę, oswajał temat pandemii i wypełniał czas śmiechem?
Polecamy na eBilet
Granice humoru w stand-upie
Można więc śmiało powiedzieć (zgodnie z definicją tego rodzaju rozrywki), że w stand-upie nie ma żadnych granic. Możemy śmiać się z ostrzałów i bombardowań. Możemy śmiać się z terrorystów. Możemy śmiać się z pandemii. Możemy śmiać się z tego, z czego tylko chcemy.
Pamiętajmy, że stand-up jest dosadny, ostry i bez tabu. Nie wymagajmy, by komicy przestali żartować z tego, co jest dla nas niewygodne, bo innym to może naprawdę pomagać w ich codzienności i ich kontekście życiowym.
Z czego śmieją się stand-uperzy i stand-uperki?
Stand-uperzy poruszają praktycznie każdy temat: od seksu, przez choroby, dzieci, psy, wakacje, politykę, nowotwory, związki, aż po umieranie.
Artyści mają różne poczucie humoru. Są tacy, dla których nie ma tematów tabu, a w przeciwnym narożniku stoją ci, którzy martwią się, by nikomu nie sprawić przykrości. Jedni budują napięcie, inni miłą atmosferę, a jeszcze kolejny strzelają ripostami jak z karabinu.
Przykładowo Katarzyna Piasecka śmieje się z życia kobiet po czterdziestce. Za to Paulina Potocka śmieje się z diet („Jak mi babcia mówiła: mięsko zjedz, a ziemniaczki zostaw, to ja nie zostawiłam”). Swoją drogą ona tylko odgrywa powolność na scenie, bo poza nią mówi tak szybko, że trudno za nią nadążyć. Magda Kubicka opowiadała za to o problemach dziewczyn o figurze modelki. W podstawówce chciała, żeby przyciąć jej nogi, bo uważała, że jest za wysoka (na ziemię sprowadziła ją mama, która powiedziała, że to nie ma sensu, bo ręce będą jej się wlokły po ziemi). Wiolka Walaszczyk nie miała problemu, by rzucić ze sceny: „Dostałaś już okres? Wiesz, że teraz jak cię zgwałcą, to możesz zajść w ciążę?”.
Oczywiście każdy z nas może wybrać taki humor, jaki mu najbardziej odpowiada. Przykładowo Ewa Stasiewicz bawi rodziców, Marlena Mysza – singli, a Marta Łojek – bezdzietnych. Jedni artyści przeklinają, inni stronią od wulgaryzmów.
Niektórzy stand-uperzy opowiadają tylko o sobie, zaś inni przytaczają anegdoty rodzinne czy związane ze znajomymi. Są też tacy, którzy nie oszczędzają nawet publiczności, rzucając w jej stronę ostrymi żartami. Na to trzeba się po prostu przygotować i mieć do siebie duży dystans. Magda Kubicka kiedyś zaczęła wypytywać jedną z par o zaręczyny itd. A ta para zaczęła rzucać ripostami i wyszła genialna komedia.
Sam widzisz, że możesz trafić na takiego stand-upera, którzy będzie z Tobą rezonował. Musisz tylko dobrze poszukać.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł