By odnieść sukces na rynku fonograficznym, często nie wystarczy sam talent. Wielu raperom i raperkom, mimo rosnącego fanbase’u, nie udało się wyrwać dla siebie większego kawałka tortu. Oto kilku z nich.
Islandzki zespół Sigur Rós odwiedzi Wrocław! Solidna eksploracja klimatycznych dźwięków odbędzie się w 2025 roku.
14.10.2024
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Koncert Sigur Rós we Wrocławiu
Sigur Rós wtajemniczy słuchaczy w swój muzyczny świat, przeplatany islandzko-“vonlenskimi” tekstami i masą energii. Koncert obędzie się 16 września 2025 roku we wrocławskiej Hali Stulecia. Towarzyszyć im będzie Primuz Chamber Orchestra.
“Dziwne jest myśleć, że faceci z Islandii, którzy śpiewają po islandzku i jakimś bezsensownym języku, są w stanie grać na całym świecie i mają tak wielu ludzi, którzy chcą przyjść i nas zobaczyć.” – Jónsi
Skąpani w ambiencie… i platynie
Debiutancki “Von” stał się (dosłownie) “nadzieją”, a także determinacją i przełomem w karierze Sigur Rós. Muzycy pragnęli oficjalnie nagrać swój krążek, więc poszli na pewien układ – odmalowali studio w zamian za wynajem pomieszczenia do nagrywania. Ta transakcja zdecydowanie się opłaciła! W efekcie zespół wykrzesał 12 kompozycji, a wśród nich znajduje się słynne, milczące “18 sekúndur fyrir sólarupprás” (“18 sekund przed wschodem Słońca”). Wydawnictwo przepełnione mrokiem i ambientem wkrótce pokryło się platyną, co zwiastowało dobry start w szeregach Sigur Rós.
Łódź podwodna czy łono matki?
Przedzierając się przez słynne intro w “Ágætis byrjun”, zanurzamy się w dźwięki “Svefn-g-englar”, który pierwotnie nosił tytuł “Kafbátalagið”, co oznacza “łódź podwodną”. Tytuł wyłonił się prosto z odczuć muzyków i ich eksperymentów instrumentalnych. Jak się okazało, nazwa stała się bardzo trafna – Jónsi wspomniał, że proces twórczy przypominał im podwodne unoszenie się w łonie matki. Brzmi specyficznie? Niewątpliwie to określenie zarówno jest świetnym uzupełnieniem wspomnianego utworu, jak i całej płyty. Artyści na swojej oficjalnej stronie internetowej zadeklarowali, że teksty piosenek zazwyczaj powstawały w ostatniej chwili. “Ágætis byrjun” udowadnia, że ich wena pracowała na najwyższych obrotach – “Flugufrelsarinn” jest opowieścią o ratowaniu topiących się much przez Ágústa, specyficznego klimatu dodaje “Hjartað hamast (bamm bamm bamm)”, a “Olsen Olsen” nawiązuje do ulicznego policjanta.
Balans między światłością a melancholią
Minimalistyczne wydawnictwo “( )” wywołało spore zainteresowanie. Na albumie znajduje się osiem kompozycji bez tytułu, a po czwartym utworze następuje 30-sekundowa przerwa, którą wielu interpretuje jako przejście z lekkości i optymizmu do melancholii i mroku. Z pewnością istnieją fani Sigur Rós, którzy pragną wyśpiewać teksty tych utworów. Jak się okazuje, Jónsi postanowił sięgnąć po… wymyślony język, nazwany Vonlenska (język nadziei). Warto zaznaczyć, że książeczka dołączona do albumu zawiera puste strony. Wokalista poradził, co z nimi zrobić:
“Broszura w “( )” jest pusta, więc ludzie mogą zapisywać lub rysować swoje interpretacje. to rodzaj „ludzkiego doświadczenia”. Każdy ma swoje własne opinie, a kiedy słuchacze kupują album, jest on w pewnym sensie niedokończony, więc muszą go sami uzupełnić. To nie jest wokalista opowiadający historie, lecz rodzaj ścieżki dźwiękowej do życia każdej osoby. Odbiorcy mogą pisać teksty do swojego własnego życia.”
Wdzięczność
Jónsi w wywiadzie z Icelandic Music przyznał, że nie czerpie wielu inspiracji z muzyki. Natchnieniem może się stać dla niego piękne drzewo lub inne elementy, które go otaczają. W tym okresie jego wena powędrowała w stronę świeżości, intensywności i ekscytacji, czego dowodem jest płyta “Takk” z 2005 roku. Tytuł oznacza “dziękuję”. Kjartan w rozmowie z Tiną Whelski wytłumaczył, że nazwa odnosi się do wdzięczności za to, w jakim są miejscu w swoim życiu. Muzyk potwierdził, że piosenki powstały w sposób spontaniczny. Georg wskazał, że już w momencie przystąpienia do pisania, twórcy wiedzieli, w jaką stronę będą podążać kompozycje. Porównał tworzenie ich do eksplozji energetycznej.
Dalszy rozwój dyskografii Sigur Rós
Piąty album studyjny Sigur Rós został wydany w 2008 roku. “Með suð í eyrum við spilum endalaust” jest w pewnym sensie opuszczeniem rodzimej Islandii – album nagrano w Nowym Jorku. To pierwsze dzieło zespołu, na którym znajduje się utwór w języku angielskim – “All Alright”.
Polecamy na eBilet.pl
Po wydaniu wspomnianego albumu, po mediach zaczęły krążyć pogłoski dotyczące rzekomej przerwy w karierze Sigur Rós. Georg w rozmowie z The Line Of Best Fit opowiedział, że zespół nigdy nie wspominał o zawieszeniu twórczości. W 2012 roku światło dzienne ujrzał “Valtari”. Basista stwierdził, że nie pamięta, jaki był pierwotny zamysł tej płyty. Jednocześnie podkreślił, że to jedno z niewielu dzieł, którego odsłuchiwanie przynosi mu czystą przyjemność. Tym samym tytułem opatrzony jest film eksperymentalny zespołu, który jest idealnym dopełnieniem wydawnictwa.
“Kveikur” został określony jako najcięższy album w historii Sigur Rós – zarówno pod względem brzmienia, jak i tematyki. Jest idealnym kontrastem względem poprzednika, co wprowadza balans w dyskografii zespołu. Georg przyznał dla The Line Of The Best Fit, że zwykle muzycy chcą spontaniczne ponieść się wenie, jednakże tym razem pragnęli stworzyć coś zupełnie innego. Basista uznał, że wyszli ze swojej strefy komfortu i zaczęli podążać w nowych kierunkach. Faktycznie – udało im się stworzyć 9 nowych kompozycji, które przez dekadę były przypieczętowaniem kariery Sigur Rós.
Wyczekiwany album Sigur Rós – “ÁTTA”!
Na ósmy album studyjny Sigur Rós czekaliśmy… 10 lat! Wszystko zaczęło się od spontanicznego jam session, które z biegiem czasu przerodziło się w następcę “Kveikur”! To ogromna zaleta, ponieważ muzycy poddali się spontanicznemu wybuchowi melodii, co przełożyło się na 10 nowych kompozycji. Uwagę przykuwa okładka płyty – tęczowa flaga w płomieniach. Jónsi w rozmowie z Guardian stwierdził, że prawa osób trans, queer i homoseksualnych są mocno “zdeptane”, co jest przerażające. Wokalista stwierdził, że ich muzyka zwykle miała neutralny wydźwięk, ale jednak postanowili podjąć rozmowę o stanie świata – zmianach klimatycznych, ratowaniu planety… i nie tylko.
“Ten album brzmi jak album Sigur Rós, ale jest bardziej introwertyczny niż wcześniej. Jest bardzo rozległy z tym brzmieniem smyczków, ale patrzy bardziej do wewnątrz niż na zewnątrz.”
Poprzedni artykuł
Następny artykuł