W 2026 roku członkowie supergrupy Dire Straits Legacy - złożonej m.in. z byłych członków Dire Straits oraz muzyków znanych z ich nagrań sesyjnych i koncertów - ponownie powrócą do Polski, by przypomnieć tutejszym fanom największe przeboje legendy brytyjskiego rocka. Czeka nas aż pięć wspaniałych koncertów!

Przez blendy po drillowe remiksy disco polo. Intrygujące ścieżki Młodego Klaksona
Droga, jaką podąża polska produkcja rapowa w wykorzystaniu istniejących już utworów, znów zaskakuje. No bo kto spodziewałby się Kizo i zespołu disco polo?
28.03.2024
Jakub Wojakowicz
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Od początków trwającej już półwiecze historii rapu używanie fragmentów innych utworów było podstawą tego nurtu. Sampling niejednokrotnie budził kontrowersje, w zależności od tego, jak duży fragment był wykorzystywany, a sporne kwestie niejednokrotnie miały swój finał w sądzie. Temat samplingu rozwijał się wraz z pojawianiem się w internecie gotowych paczek z tzw. “loopami” i powstawaniem kolejnych podgatunków. Na fali ekspresowego rozwoju tej muzyki zrodziło się wiele zjawisk powiązanych z samplingiem, a z jednym z nich doskonale zaznajomiony jest każdy słuchacz polskiego rapu z okolic 2015 roku.
Remiksy popularniejsze niż oryginały
Blendy, bo o nich mowa, z dzisiejszej perspektywy mogą dla wielu osób wyglądać dość komicznie, jednak wówczas stanowiły istotny element sceny. Każdy słuchacz znał takie ksywki jak Aro, WhiteGrizzly, SzUsty, BraKe czy Mikser. Niezwykle popularne były blendy z wykorzystaniem zwrotek artystów, których popularność rosła np. Taco Hemingwaya, jednak zjawisko to niosło pozytywny aspekt, w postaci promocji mniej znanych twórców. Możemy do nich zaliczyć TMK aka Piekielnego. Był to modelowy przykład rapera, którego zwrotki trafiały na blendy o wielomilionowych odsłuchach, a jego twórczość początkowo generowała dużo niższe liczby. Blendy przyczyniły się z pewnością do ich wzrostu, jednak TMK nigdy nie wszedł na poziom popularności dorównujący sklejkom, w których wykorzystano jego zwrotki.
Tutaj rodzi się największy problem, jaki występował z blendami. Gdy zaczęły generować miliony, a niektóre nawet dziesiątki milionów odsłon, pojawiał się temat monetyzacji. Autorzy nie mieli praw do wykorzystywanych wokali, a często także nawet do podkładów. Po jakimś czasie wytwórnie muzyczne zaczęły z tego powodu blokować sporą część blendów, jednak nie każdy decydował się na taki krok. Niemniej właśnie to był główny powód, dla którego zaczęło ich powstawać coraz mniej. Z sieci znikały kolejne utwory, a słuchacze stopniowo stracili zainteresowanie tematem.
Druga fala śmieszków
Około trzech lat temu rozpoczęło się coś, co można określić drugą falą blendów. O ile w tej pierwszej miksowane utwory były w zdecydowanej mierze bardzo poważne, często wręcz patetyczne, o tyle kolejne podejścia do blendów miały aspekt czysto humorystyczny. W miksowaniu rapowych zwrotek w najdziwniejszych kombinacjach wyspecjalizowali się szczególnie northboii oraz Młody Klakson. Drugi z nich znalazł sposób na zmonetyzowanie swoich działań – popularność jego blendów otworzyła mu drogę do mainstreamu.
Jedną z najbardziej znanych serii Klaksona były drillowe remiksy znanych utworów. Zaczął łączyć artystów swoim autorskim kluczem, licząc, że jego pomysły spotkają się z zainteresowaniem twórców, którzy zechcą wziąć udział w pracach nad remiksem. W taki sposób narodził się największy hit Młodego Klaksona, “Ostatnia nocka ale to DRILL”, stworzony wraz z autorem oryginału, Maciejem Maleńczukiem. Dodatkowo, zaproszony do współpracy Sentino dograł autorską zwrotkę, dopełniającą remix. Ogromny sukces przedsięwzięcia sprawił, że Klakson poszedł za ciosem.
Czym zaskoczy nas jeszcze?
Jego kolejnym krokiem był remix utworu “Lepszy model” w stylu UK Garage, gdzie oprócz wykonawczyni oryginału, Kasi Klich, udzielili się Young Leosia i Mr Polska.
Wszystko jednak wskazuje, że kolejny ogromny hit Młodego Klaksona to ten wydany kilka dni temu. Producent wziął tym razem na warsztat… szlagier disco polo. “Co ty mi dasz ale to DRILL” to drillowy remix utworu zespołu MIG. Do współpracy został zaproszony Kizo, który sam określa siebie mianem “króla disco”.
Tak jak w przypadku poprzednich niespodziewanych połączeń, autorzy oryginału pracowali nad powstawaniem utworu, a nawet zagrali w teledysku. Liczba odsłuchań rośnie w zastraszającym tempie i choć mamy zaledwie końcówkę marca, w remiksie Młodego Klaksona można już upatrywać hitu nadchodzącego lata. Co jednak może ważniejsze, jest istotnym krokiem w jego ewolucji. Zaczynając od śmiesznych remiksów, tajemniczy producent znalazł się w momencie, w którym fani rapu czekają na jego kolejne zaskakujące połączenia. A z każdym kolejnym hitem grono zainteresowanych współpracą będzie tylko rosło.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł