Jessie J powraca z nową muzyką!

Co się stało Jessie J?

Wyobraź sobie, że w wieku 22 lat zostajesz katapultowana do sławy dzięki przebojowi, który dla twoich rówieśniczek staje się hymnem epoki, a ty z dnia na dzień zostajesz uwielbianą, nagradzaną, platynową artystką. Tak właśnie wyglądało życie Jessie J, gdy prawie 15 lat temu została gwiazdą światowego formatu dzięki takim hitom, jak “Do It Like a Dude”, a “Price Tag”, “Who You Are”, “Nobody’s Perfect” i oczywiście zaśpiewanemu z Arianą Grande i Nicki Minaj “Bang Bang”.

Jednak w 2018 roku Jessie J nagle zniknęła ze sceny muzycznej i słuch po niej zaginął. Dopiero teraz artystka jest gotowa opowiedzieć o tym, co się z nią działo przez ten czas. Robi to tak, jak potrafi najlepiej – za pomocą muzyki.

Przeczytaj też:

• Macy Gray na koncertach w Polsce!
• Daria ze Śląska z nowym teledyskiem
• Nelly Furtado udostępniła dwa nowe single!

“No Secrets” – niezwykle szczere rozliczenie się ze stratą

Jessie J zawsze nasycała swoją muzykę szczerością, czerpiąc inspirację ze swoich doświadczeń życiowych. Powracając z pierwszym wydawnictwem od czterech lat znów sięga do autobiograficznych tematów i refleksji, a zapowiadający szósty album artystki singiel “No Secrets” ma nadać mu ton. Artystka mówi, że to najbardziej intymny i osobisty projekt w jej karierze. Singiel miał swoją premierę podczas kameralnego występu w londyńskim klubie Ronnie Scott’s 25 kwietnia, gdzie Jessie J przyznała, że stanowi on muzyczny komentarz do tych ostatnich kilku lat jej życia, gdy uciekła od blasku jupiterów i sceny. Utwór przykuwa uwagę słuchacza od pierwszej linijki:

– Straciłam swoje dziecko, ale show musi trwać – brzmią pierwsze wersy “No Secrets” i trafiają prosto w sedno sprawy.

W 2021 roku Jessie doświadczyła poronienia. Stało się to zaledwie dzień po tym, gdy ogłosiła publicznie na Instagramie, że jest w 10. tygodniu upragnionej, wymarzonej i wyczekiwanej ciąży. Przeżycie tej druzgocącej straty było więc tym bardziej traumatyzujące, że wszystko wydarzyło się na oczach świata. Jak mówi Jessie to doświadczenie “prawie ją złamało”. Jej najnowsza piosenka jest inspirowana tamtym czasem.

– To był najsmutniejszy i najsamotniejszy czas w całym moim życiu. Kiedy dowiedziałam się, że serce dziecka nie bije, nigdy nie czułam się bardziej samotna. Przez te sześć dni, kiedy wiedziałam, że dziecko odeszło, ale wciąż było we mnie… to był najsmutniejszy, najbardziej samotny czas – powiedziała artystka.

Jessie w “No Secrets” konfrontuje się z tym uczuciem straty i traumy, ale też z toksycznym wpływem mediów społecznościowych, które zamiast okazać jej zrozumienie i uszanować jej żałobę po całym zdarzeniu, rozkręciły publiczną debatę na temat nadmiernego dzielenia się prywatnością w sieci.

Artystka wyjaśniła, że utwór ma przypomnieć jej fanom, że zarówno ona sama, jak i jej twórczość jest wynikiem prawdziwych życiowych przeżyć, a nie tylko komercyjnym produktem. Jessie J mówi o “No Secrets”:

– Ta piosenka jest superosobista i naprawdę mi pomogła. Jestem bardzo szczerą osobą: mówię, jak jest. Wiem, że dzielę się ze światem wieloma rzeczami, którymi większość ludzi się nie dzieli, ale taka jestem.

Living My Best Life

Jak zapowiedziała Jessie, niebawem po “No Secrets” ukaże się kolejny singiel “Living My Best Life”. Piosenka ma mieć swoją premierę 16 maja.

Podczas występu w Ronnie Scott’s wokalista zdradziła też, że nadchodzący album będzie głęboko sięgał do jej muzycznych korzeni:

– Naprawdę czuję, jakbym wróciła do 2010 roku, ale w wersji 2.0. Moja wartość i moja tożsamość są ważniejsze niż jakikolwiek sukces, osiągnięcie, miejsce na liście przebojów czy wynik sprzedaży. To wszystko daje mi siłę i pomaga mi stanąć mocno na ziemi, kiedy tego potrzebuję.

Nadchodzący album Jessie J ma być świadectwem jej podróży – połączeniem nostalgii i dawnych wpływów z osobistą ewolucją, zdobytą życiową mądrością i dojrzalszą perspektywą, którą ukształtowały wzloty i upadki, których artystka doświadczyła ostatnimi laty tak w życiu osobistym, jak i w branży muzycznej.

– To muzyczna reprezentacja mojej emocjonalnej podróży. Przypomina ludziom, że tworzę muzykę, ponieważ jestem człowiekiem. Przechodzę przez prawdziwe życiowe problemy. Miałam w życiu wzloty i upadki. Kocham w swojej pracy to, że moja twórczość może być też ścieżką dźwiękową do cudzych dobrych i złych chwil. To daje mi poczucie, że moje życie ma ogromny sens – mówi Jessie.