Grand Theft Auto VI to najbardziej wyczekiwana gra wszech czasów. Po ponad dekadzie od GTA V, w końcu poznaliśmy datę premiery, która okazała się odleglejsza, niż pierwotnie zapowiadano. To jednak prawdopodobnie najlepsza wiadomość, którą Rockstar Games i Take-Two Interactive mogły przekazać graczom.

Cztery skocznie, które emocjonują jak żadne inne. Turniej Czterech Skoczni wystartuje już w sobotę
Już w sobotę wystartuje 72. Turniej Czterech Skoczni, wyjątkowe wydarzenie w każdym sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich.
27.12.2024
Jakub Wojakowicz
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Turniej jak żaden inny
Na czym polega fenomen Turnieju Czterech Skoczni? W końcu 71 lat tradycji to kawał historii i nie może brać się znikąd. Jedną kwestią jest z pewnością wyjątkowy system jego rozgrywania. Choć oczywiście każdy z czterech konkursów rozgrywanych w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen, wygrywa jeden z zawodników, to do zwycięstwa w całym turnieju potrzebne są dobre występy podczas każdego z tych konkursów. Łącznie osiem dobrych skoków. Dodatkowo emocjonująca jest forma rozgrywania pierwszej serii. Zawodnicy skaczą w parach i tylko lepszy z nich dostaje możliwość wystąpienia w drugiej serii. Od szczęścia w losowaniu potrafi zależeć cały wynik w Turnieju. Ale jeśli masz wygrać, tu nie ma mowy o przypadku. Wygra skoczek w najlepszej formie!
Inną kwestią pozostają okoliczności rozgrywania turnieju. Konkurs noworoczny w Ga-Pa, to już tradycja, kultywowana w wielu polskich domach. Skocznia w Innsbrucku także jest wyjątkowym miejscem, ze względu na jedyny taki zeskok podczas całego touru, a dodatkowego uroku dodają jej niesamowite widoki, jakie towarzyszą zmaganiom na tej skoczni. No i emocje Bischofshofen, związane z liczeniem punktów, których nawet ułamki potrafią być decydujące, o czym już niejednokrotnie mieliśmy się okazję przekonać jako kibice.
Polskie złote zgłoski na kartach historii
Oczywiście w Turnieju Czterech Skoczni nie brakuje pięknych polskich historii. Aż trzech naszych rodaków wygrywało te prestiżowe zawody. Pierwszy był oczywiście Adam Małysz, który w sezonie 2000/01 zwycięstwami w Innsbrucku i Bischofshofen rzutem na taśmę zapewnił sobie triumf. W sezonie 2019/20 ta sztuka udała się Dawidowi Kubackiemu, który wygrywając jedynie ostatni z konkursów łączną liczbą punktów zapewnił sobie triumf w całym TCS. Największą dumą napawał nas jednak Kamil Stoch. Aż trzykrotnie wygrał ten prestiżowy turniej z czego raz, w sezonie 2017/18 zdeklasował stawkę wygrywając wszystkie cztery konkursy. Takim osiągnięciem mogą poszczycić się jeszcze jedynie Sven Hannawald (2001/02) oraz Ryoyu Kobayashi (2018/19). Japończyk jest zresztą rekordzistą Turnieju Czterech Skoczni w jeszcze jednej, zgoła odmiennej statystyce.
Turnieje, które zapamiętamy do końca życia
Ryoyu Kobayashi został pierwszym w XXI wieku (a ósmym w historii) skoczkiem, który wygrał Turniej Czterech skoczni… nie wygrywając żadnego z jego konkursów. Punkty zebrane dzięki regularnemu stawaniu na podium wystarczyły mu do triumfu w TCS w minionym sezonie 2023/24. Taki nietypowy sukces ma na swoim koncie także Janne Ahonen, który w Turnieju triumfował aż pięciokrotnie, co nie udało się nikomu innemu. Fiński skoczek zapisał się w świadomości fanów skoków szczególnie w jednym sezonie. Podczas 54. TCS 2005/06 zwyciężył on bowiem… ex equo z Czechem Jakubem Jandą. Po ośmiu skokach obaj uzyskali identyczną liczbę punktów i tym samym pierwszy i jedyny raz w historii Turniej Czterech Skoczni miał dwóch triumfatorów. Czy nadchodząca, 73. odsłona Turnieju również będzie historyczna? Mamy taką nadzieję. Liczymy również, że częścią tej historii będą reprezentanci Polski, choć o to w tym sezonie nie będzie łatwo.
Forma Austriaków i polskie nadzieje
Podczas tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni reprezentować nas będą Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki i Jakub Wolny. Trzej ostatni meldowali się w tym sezonie w pierwszej dziesiątce konkursów Pucharu Świata, jednak wciąż jako kibice czekamy na występ, który nawiąże do lat świetności polskich skoków. Może da nam go Piotr Żyła, którego forma rośnie w ostatnim czasie?
Jeśli jednak szukać potencjalnych zwycięzców, to z pewnością w obozie austriackim. Aż sześciu skoczków tej narodowości znajduje się w najlepszej piętnastce Pucharu Świata z czego Daniel Tschofenig, Jan Hoerl i Stefan Kraft zajmują kolejno 2,3 i 4 miejsce. Liderem jest jednak Niemiec, Pius Paschke i to on przystąpi do Turnieju jako faworyt, choć w ostatnich konkursach zauważyć można było drobny spadek formy Niemca. Wszystko jednak okaże się na skoczni. Kwalifikacje do konkursu w Oberstdorfie już w sobotę, a w niedzielę o godzinie 16:30 start i oficjalna inauguracja 73. Konkursu Czterech Skoczni.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł