Muzyka rap nigdy nie była gatunkiem jednolitym. Inspiracje zbierane z różnych zakątków kultury i sztuki wpłynęły na powstanie i rozwój licznych odnóg, które dziś funkcjonują jako osobne twory. Wielu raperów, wciąż eksperymentując z brzmieniem, wychodzi przed szereg, stając w opozycji do licznych, podobnych sobie, twórców. Wśród nich jest chociażby Sobel, którego muzyka wyróżnia się na tle polskiej sceny muzycznej.

Billy Corgan z nowym projektem! Sprawdź, co przygotował
Billy Corgan postanowił powołać do życia nowy projekt, a jego set będzie skupiony na dziełach The Smashing Pumpkins.
01.04.2025
Martyna Kościelnik
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Czym jest nowy projekt wokalisty The Smashing Pumpkins?
Chociaż The Smashing Pumpkins istnieje i ma się dobrze, Billy Corgan postanowił powołać do życia nowy projekt, który… i tak będzie skupiony na dokonaniach wspomnianej formacji. Pod szyldem Billy Corgan and the Machines of God skrywa się set poświęcony albumom “Mellon Collie And The Infinite Sadness” (1995), “Machina/The Machines of God” (2000), “Machina II/The Friends & Enemies of Modern Music” (2000) oraz najnowszego “Aghori Mhori Mei” (2024). Na trasie koncertowej “A Return To Zero” pojawią się Kiki Wong, Jake Hayden i Kid Tigrrr. Na ten moment sceniczne plany projektu nie wykraczają poza Stany Zjednoczone.
W oczekiwaniu na więcej informacji, warto przypomnieć płyty, którym zostanie poświęcona trasa.
“Mellon Collie And The Infinite Sadness”
Kultowy album The Smashing Pumpkins ma już trzy dekady! Wielu fanów wymienia, że to właśnie krążek z 1995 roku jest najlepszą wizytówką zespołu – w końcu wśród jego listy utworów znajdują się takie hity, jak “Tonight, Tonight”, “Zero”, “To Forgive” czy “Bullet With Butterfly Wings”.
Billy Corgan w rozmowie z Guitar World przyznał, że już od początku przeczuwał sukces albumu. Ich wcześniejszą płytą był “Siamese Dream”, który wzbudził niemałe zainteresowanie na scenie alternatywnej. Słuchacze oczekiwali podobnej dawki wrażeń od następcy krążka, a wśród zainteresowanych znaleźli się nawet i tacy, którzy mieli sceptyczne nastawienie co do skali przebicia albumu. Billy Corgan w rozmowie z Mag wskazał, że “Mellon Collie” stał się “f*ck off” dla wszystkich, którzy wątpili w zespół. Dwupłytowe wydawnictwo zagwarantowało solidną przeprawę przez dźwięki, do której pokolenia z chęcią wracają po latach.
Co ciekawe, “Mellon Collie And The Infinite Sadness” już wkrótce ujrzy światło dzienne w zupełnie innej odsłonie. Billy Corgan szykuje “zupełnie nowe doświadczenie dźwiękowe i wizualne”, nazwane jako “A Night Of Mellon Collie And Infinite Sadness”. Więcej informacji o przedsięwzięciu przeczytacie tutaj.
“Machina…” i “Machina II…”
W tym roku świętujemy również ćwierć wieku dwóch wyjątkowych albumów! “Machina/The Machines Of God” i “Machina II/The Friends & Enemies Of Modern Music” już wkrótce doczekają się jubileuszowej reedycji, na której usłyszymy aż 80 pozycji! Muzycy zapowiadają, że czeka nas podróż do surowych dźwięków – słuchacz uzyska dostęp do demówek, odrzuconych wersji czy nagrań live.
Pomysł na album zrodził się z musicalowo-teatralnych marzeń Billy’ego. W rozmowie z Broward Palm Beach opowiedział o koncepcie płyty: “Machina miała być bardziej jak sztuka teatralna i miałem nadzieję, że będziemy w stanie ją tak przedstawić, prawie jak coś w rodzaju teatru”. Zapowiadał wówczas, że wszystkie utwory były pisane pod dyktando musicalu, co z pewnością zdezorientowało słuchaczy. W rozmowie z MTV przyznał, że sesje twórcze były “świetną zabawą”, a pomysły przychodziły im z łatwością.
“Aghori Mhroi Mei”
W projekcie znalazło się również miejsce na najnowsze dzieło zespołu! The Smashing Pumpkins w 2024 roku przygotował dla fanów muzyczną niespodziankę! Zaledwie kilka dni przed premierą, ogłosili, że szykują następcę “ATUM”. “Aghori Mhori Mei” ujrzał światło dzienne 2 sierpnia i został nazwany przez wokalistę “powrotem do domu”. Billy wytłumaczył swoje stanowisko: “podczas pisania tego nowego albumu zaintrygowało mnie wyświechtane powiedzenie: ‘nie możesz wrócić do domu’, co osobiście uznałem za prawdziwe pod względem formy, ale pomyślałem sobie – co jeśli spróbujemy? Nie tyle, by spoglądać wstecz z sentymentem, ale raczej jako środek do pójścia naprzód; aby sprawdzić, czy w równowadze sukcesu i porażki, nasze sposoby tworzenia muzyki z lat 1990-1996 nadal będą inspirować do czegoś odkrywczego”.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł