Latynoski gwiazdor ponownie odwiedzi nasz kraj! Sprawdź, gdzie wystąpi Enrique Iglesias.
Wydał jedną z lepszych płyt 2025 i niedługo zagra w Polsce. Kim jest JID?
Od perspektywicznego zawodnika futbolu amerykańskiego do jednego z najciekawszych nawijaczy w Stanach Zjednoczonych. Kilka miesięcy temu wydał swój czwarty album, a już niebawem znów odwiedzi Polskę podczas światowej trasy. JID to gość, którego po prostu warto znać.
24.11.2025
Igor Wiśniewski
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Rap to gatunek, w którym łatwo sklasyfikować twórcę. Jako słuchacze chętnie do tego dążymy. Mamy nawijaczy technicznych i grafomanów lub tych, którzy stawiają lirykę ponad wszystko inne. Traperów, mumble raperów, truskulowców i wielu, wielu innych. Właściwie zdecydowanej większości raperów moglibyśmy przykleić którąś z łatek. Zdarzają się jednak tacy twórcy, którzy nie mieszczą się do jednego wora. Wędrują, mieszają, eksperymentują. Pochodzący z Atlanty JID to chodzący przykład, jak skutecznie łączyć gatunki, jednocześnie dbając o zachowanie oryginalności.
Od sportowca do rapera
JID urodził się w 1990 roku i jest najmłodszym dzieckiem spośród siedmiorga rodzeństwa. Wyrastał na brzmieniach funku i soulu, a dopiero później sięgnął po rap – szczególnie nowojorski. Zanim na poważnie zajął się muzyką, grał w futbol, jednak jego kariera sportowa skończyła się dość prędko. Po dwóch przegranych sezonach w barwach Uniwersytetu Hampton został wyrzucony za opuszczanie treningów.
W tym samym czasie JID poznał Johnny’ego Venusa i Doctur Dota, duet znany jako EarthGang, z którymi (wraz z kilkoma innymi artystami) do dziś współtworzy grupę Spillage Village. Jak okaże się po latach, znajomość z chłopakami była również furtką do popularności.
W 2014 roku, po czterech latach od debiutanckiego mixtape’u, JID pojawił się gościnnie podczas nowojorskiego koncertu EarthGangu, którzy razem z Basem supportowali trasę These Days Tour Ab-Soula. Tam zauważył go J. Cole, założyciel Dreamville i obecny wydawca 35-letniego rapera.
Nie było w tym żadnego przemysłu. Stało się to tak naturalnie, że nawet nie czułem, jakby musieli mnie prosić o podpisanie kontraktu – wspominał JID w wywiadzie dla Hot New Hip Hop.
Polecamy na eBilet.pl
Kendrick Lamar z Atlanty
JID w nowych barwach zadebiutował w lutym 2017. Jako pełnoprawny reprezentant Dreamville, wydał singiel “Never”, który prędko zyskał uznanie wśród odbiorców. Świeżo upieczony podopieczny J. Cole’a zwrócił na siebie uwagę bardzo melodyjnym, dźwięcznym flow i wysoką barwą głosu. Dzięki niej świetnie odnajduje się w partiach śpiewanych, co z ponadprzeciętną umiejętnością wypluwania wersów jest imponującym połączeniem.
Napisałem tę piosenkę w momencie mojego życia, kiedy nie miałem nic, a moja przyszłość wydawała się niepewna. Przez cały ten czas miałem przy sobie rodzinę i wspaniałych ludzi, którzy pozwolili mi przelać mój ból na papier i podjąć ryzyko realizacji moich marzeń – mówił o singlu.
Wbrew powierzchownej lekkości, styl JID jest bardzo techniczny. Oparty na wielokrotnych rymach, które pozwalają na większą zabawę głosem. Brzmiący jakby walczył z uciśniętą przeponą raper, w jednej chwili zdaje się wypuszczać kolejne sylaby z nonszalancją i powściągliwością, by za chwilę przyczepić się do bitu, jakby powietrze było całkiem niepotrzebne.
“Never” było więc idealną przystawką przed daniem głównym, czyli „The Never Story”, debiutanckim albumem rapera. Wraz z pełnoprawnym materiałem, fani zaczęli porównywać. Dość prędko skłonności do eksperymentów i kronikarskie zacięcie zapewniły JID łatkę nowego Kendricka Lamara. Komplement tak duży, jak niepotrzebny, bo autor “Never” nie potrzebował (i teraz tym bardziej nie potrzebuje) upodabniać się do kolegów po fachu.

JID – raper, którego musisz znać
Krótko po premierze “The Never Story” wszyscy patrzyli w kierunku debiutanta z obozu Cole’a. O JID pisały największe branżowe media. “Rolling Stone” wyróżnił go w zestawieniu “10 nowych artystów, których musisz poznać”, a magazyn “XXL” ogłosił zawodnika z Atlanty jednym z uczestników akcji Freshman XXL 2018. W tej samej edycji znaleźli się m.in. Lil Pump, YBN Nahmir, Ski Mask The Slump God i Trippie Redd.
Hype jednak nie ustawał. “The Never Story” okazało się strzałem w dziesiątkę, a JID razem z EarthGangiem ruszył w trasę The Never Had Sh!t Tour, podczas której zwiedził całe USA i sporą część Europy. Idąc za ciosem, w 2018 roku na rynku ukazał się “DiCaprio 2”, który ugruntował pozycję JID, a singiel „151 rum” to kolejny popis umiejętności, obok którego trudno przejść obojętnie.
Na kolejny materiał przyszło nam nieco poczekać. “The Forever Story”, przez wielu uznawany za najlepszy album członka Spillage Village, ukazał się dopiero w 2022. Materiał niemal natychmiast został okrzyknięty współczesnym klasykiem, trafiając do licznych podsumowań i zestawień najlepszych płyt roku.
8 sierpnia tego roku JID wydał swój czwarty album, “God Does Like Ugly”. Niemal godzinny krążek to zdecydowanie najdojrzalszy materiał w dotychczasowej dyskografii rapera. Gospodarz rozprawia egzystencjonalnie, odnosząc się do osadzonych w południowych Stanach tradycji chrześcijańskich. JID odchodzi od efektowności na rzecz bardziej stonowanego dryfowania między soulem, funkiem i rapem z charakterystycznym, południowym szlifem. Nie jest to na pewno tak przystępny i przebojowy album jak “The Forever Story”, lecz ukazuje oblicze rapera, którego do tej pory nie mieliśmy okazji lepiej poznać.
JID wraca do Polski
To nie pierwszy raz, kiedy zawodnik Dreamville odwiedzi kraj nad Wisłą. Swego czasu nagrał nawet teledysk w jednym z warszawskich bloków. Teraz, w ramach trasy God Does Like World Tours, wystąpi w stołecznej Progresji. To jedyny przystanek w Polsce. Świata trasa obejmuje w sumie 70 imprez na aż czterech kontynentach.
Razem z JID wystąpi Mick Jenkins, raper z Alabamy, który w październiku wydał album “A murder of crows”. Mniej obeznani z amerykańskim rapem mogą kojarzyć go z featuringu w Matcha Latte Quebonafide.
Koncert odbędzie się 11 marca, a bilety wciąż dostępne są tutaj.
J.I.D
Poprzedni artykuł
Następny artykuł








