Kategorie
eBilet

Eurowizja

Franek Warzywa i Młody Budda “Już nie mówią o nas, że gramy comedy rap”

Fot. Materiały prasowe/ nghtlou

Co w ich twórczości zmieniła większa rozpoznawalność? Jak pobyt Młodego Buddy w Japonii wpłynął na brzmienie? I czy był temat “Święta ziemniaka” na Eurowizji? O tym wszystkim porozmawialiśmy z Frankiem Warzywa i Młodym Buddą z okazji premiery ich nowego projektu “Komputer EP”.

Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl

Jakub Wojakowicz: “Komputer EP” to wasz drugi projekt. Niektórzy twierdzą, że to najtrudniejszy moment dla artystów. Mieliście wrażenie, że stworzenie i wydanie go było cięższym wyzwaniem niż w przypadku “Wykopki EP”?

Młody Budda: Na pewno o tyle, że mieliśmy wobec siebie większe oczekiwania. Pierwszy projekt powstawał w naszych głowach od dawna, a na tym drugim, mieliśmy mniej czasu i chcieliśmy zrobić coś zupełnie nowego. Wracaliśmy myślami do kompozycji, które np. graliśmy na koncertach już dwa lata temu, ale ich jak dotąd nie wydaliśmy. Przy pracach nad EP-ką przearanżowywaliśmy je. Takim numerem jest “Komputer”. Uczynienie go motywem przewodnim dla EP-ki było dla nas jasne od dawna, ale jego brzmienie zmieniło się bardzo mocno.

Franek Warzywa: Na pewno było trudniej o tyle, że to bardziej skomplikowane muzycznie kompozycje. Było o wiele więcej pracy nad każdym z tych utworów niż nad którymkolwiek, który robiliśmy na “Wykopki”. A jednocześnie narzuciliśmy sobie dość rygorystyczny deadline biorąc pod uwagę, ile mieliśmy po drodze koncertów, do których osobno również musieliśmy się mocno przygotowywać. Wydaliśmy “Komputer” po 10 miesiącach od premiery “Wykopek” i zwyczajnie mniej czasu mieliśmy niż przy poprzedniej EP-ce, a wszystko wydawało mi się intensywniejsze i bardziej napięte. Na pewno było trudniej i to co Adam mówi, chcieliśmy dowieźć materiał, który będzie kolejnym krokiem, a nie powtórką z zeszłego roku.

Czy macie wrażenie, że ta intensywność wzięła się trochę ze wzrostu waszej rozpoznawalności na rynku muzycznym? “Wykopki” dużo u was zmieniły?

MB: Na pewno zmieniło to, że już nie mówią o nas, że gramy comedy rap (haha). Ale to też wynika ze zmiany targetu. Coraz więcej koncertów gramy, rozpychamy się wszędzie i wyszliśmy spoza naszego środowiska ASP i muzycznych nerdów. Trochę bardziej weszliśmy do targetu eurowzyjnego przez granie supportów przed Joker Out.

FW: Zmienili się odbiorcy, ostatni projekt zmienił postrzeganie nas, na pewno zrobiło się o wiele bardziej poważnie. Przy “Wykopkach” ktoś tam nas znał z singli i koncertów, ale nie było aż takich oczekiwań. Dopiero po EP-ce był odzew w postaci pozytywnych recenzji, miejsc w rankingach na koniec roku i tak dalej. Więc teraz mamy poczucie, że ktoś na nasz projekt czeka, ktoś na to spojrzy, zrecenzuje. No i nie chcemy spocząć na laurach. Myślę że “Komputer EP” to jest coś innego i fajnie, że tak jest. Bardzo nie chciałbym powtórzyć tych samych zabiegów, które już się sprawdziły. To byłoby stanie w miejscu.

Moim zdaniem głównie dzięki brzmieniu gitar udało wam się nie powtórzyć. Słysząc single miałem wręcz wrażenie, że robicie rewolucję w twórczości. Po odsłuchu całości nie mam takiego wrażenia, ale na pewno “Komputer EP” jest bardziej postpunkowy niż bliższe popowi “Wykopki EP”.

FW: Adam (Młody Budda przyp. red.) wracając z Japonii mając przesiadkę w Warszawie dzień przed premierą potrafił jeszcze dogrywać gitary do „Sześciu Słońc”. EP-kę dodawaliśmy na streamingi tak jak się tego nie powinno robić.

MB: No ta gitara w “Sześciu Słońcach” była dość kontrowersyjna (haha).

FW: Tak, ja na początku miałem w głowie: “już się miesiąc osłuchałem z tym numerem, a co ty mi tu ziom jeszcze gitare dajesz? Napięty grafik mamy”. Ale ufam Adamowi. I jak robimy muzę razem to szukamy kompromisów. Czasem coś mi może mniej siedzieć, ale się zgadzam i zresztą na odwrót.

Te gitary to bardziej nieświadomy wpływ inspiracji czy jakaś zaplanowana wolta?

MB: Na pewno totalnie innymi rzeczami się teraz jaram. Przy “Wykopkach” mieliśmy nasz “emo phase” i tam gitary czerpały raczej z midwest emo, a teraz przez to, że byłem po raz pierwszy w Japonii zajarałem się totalnie tamtejszą muzyką. Głównie elektroniką, też berlińską elektroniką. Chcieliśmy  zrobić spójną EP-kę i ta elektronika sklejała mi się mocno z tematem Komputera. Dlatego że muzyka japońska jest bardzo maksymalistyczna nastawiona na konsumpcjonizm. Utwór “Kup warzywa” są krytyką konsumpcjonizmu i tam te dźwięki atakują z każdej strony.

Fot. Materiały prasowe/nghtlou

“Komputer EP” to trochę dla was rewolucja, ale tematycznie patrząc mamy właśnie utwór “Kup warzywa”. Chcieliście w ten sposób stworzyć pomost do wcześniejszych rzeczy?

FW: Inną rzeczą jest tło, które stoi za piosenkami, a inną warstwa tekstowa. Geneza i przeżycia łączą np. “Kup warzywa” dotyczyła programowania ludzi, by kupowali jak najwięcej. Bohater piosenki jest ofiarą chorego pędu konsumpcyjnego. No więc reklama mogła teoretycznie dotyczyć wszystkiego, ale dla nas było jasne, że będzie dotyczyć warzyw. To może jest dobry pomost. W identyfikacjach wizualnych, na koncertach, w merchu który będziemy teraz wydawać, też będziemy nawiązywać do kupowania warzyw.

Plujesz sobie Adam czasem w brodę, ćwicząc do koncertu “dlaczego ja do cholery taki trudny ten materiał wymyśliłem?”

MBa: Hahahaha. Pluję sobie w brodę. Ale bardziej, że zrobiliśmy materiał, którego nie da się dobrze zmasterować. Pod kątem balansu i tego, że te utwory są na różnych poziomach głośności…. mamy chyba duży problem z dynamiką. Dostajemy feedback od dźwiękowców, że mamy za duży rozstrzał w dynamice utworów.

FW: Np. “Komputer” jest strasznie intensywny. Jak ćwiczyliśmy ostatnio, to po zaśpiewaniu tego mieliśmy straszną zadyszkę. Nasz perkusista Jasiek nam pisze co chwile wiadomości w stylu „Hej dzięki za codzienny trening, pięć litrów potu” i totalnie to jest wyzwanie. Na koncercie mamy po “Komputerze” zaplanowany skit na odpoczynek. Jak ktoś siedzi w świecie YouTube’a będzie kojarzyć, jest to Wojciech Mann, który się przejęzycza w radiu i mówi o komputerku.

MB: To było o Kasabian chyba, ze tak fajnie wcześniej zagrali, a potem komputerek.

No tak, komputer jest zresztą motywem przewodnim całej EP-ki. Przeraża was rzeczywistość i strona w jaką możemy pójść? Bo ostatecznie ta EP-ka nie jest zbyt optymistyczna.

MB: No nie jest, ale w sumie kończy się optymistycznie. Trochę baliśmy się, że nam się koncept rozmyje, ale w sumie przebiega całkiem linearnie.

FW: Ten motyw jest wiodący i jest pesymistyczny. Główny bohater jest zagubiony i próbuje się odnaleźć wobec technologii, społeczeństwa konsumpcyjnego, lęków społecznych generowanych przez cywilizację. W intensywnych czasach żyjemy i wzbudzają one lęki wobec przyszłości. Ta wizja komputera jest zaczerpnięta z opowiadania „Nie mam ust i muszę krzyczeć” Harlana Ellisona. Komputer niszczy ludzkość i eksterminuje cywilizację, jest złym bogiem który mści się na ludziach za ich grzechy i ich torturuje. Na pewno żyjemy w czasach, które mogą budzić niepokój. Żyjemy w dużej miłości do technologii, która jest złudna i czasem obraca się przeciwko nam.

No tak, deepface i możliwości AI już przerażają, a mówi się, że te ogólnodostępne wersje to dopiero przedsmak…

MB: Może też nie ma co za głęboko w to wchodzić (haha).

Ta EP-ka, pomimo, że Franek zachowuje na niej swój autorski język, który niektórym osobom może kojarzyć wesoło, ostatecznie wybrzmiewa uczuciem przetłoczenia energią. Coachami, którzy ci mówią, że musisz być zawsze pozytywnie nastawiony, zmobilizowany i iść z podniesioną głową. Wszystkimi, którzy ci mówią, żebyś się uśmiechnął i jazda do przodu. Nie kupujesz kawy na mieście, wstajesz wcześniej i tak dalej. Czy macie wrażenie, że patrząc na ten ogólny trend jesteście smutnymi ludźmi?

MB: Heh…

FWa: Na pewno dużo emocji, które mi ostatnio towarzyszyły nie były super pozytywne. Stres, przytłoczenie, kumulacja pracy, obciążenia, pęd, chęć sprostania oczekiwaniom własnym, zdążenia, to wszystko przełożyło się na teksty. Teraz, gdy wydaliśmy “Komputer EP”, wreszcie czuję, że możemy odetchnąć. Widzę po sobie jak się zdystansowałem do tekstów. Odcinam się od nich, są w efekcie takim artefaktem przeszłości. Zima, depresyjny czas, te wszystkie wymienione okoliczności, to doprowadziło do takich tekstów. Przytłoczenie, zagubienie, próba zaakceptowania rzeczywistości. “Wykopki” były o poszukiwaniu, a to jest właśnie o akceptacji miejsca w którym się jest. Że w tym momencie może i trudne emocje nam towarzyszą, ale to jest okej. Że nie trzeba słuchać tych coachów, nie trzeba być wszędzie, kupować tych rzeczy które mają pomóc, żeby czuć się dobrze.

MB: Też myślę, że warzywa, na “Kup warzywa” są tutaj przedstawione w ciekawym, negatywnym aspekcie. To jest ta Chodakowska, która robi ci wyrzuty, że nie żyjesz turbo zdrowo.

Zahaczyliśmy nieco o temat Eurowizji, tak więc może rozwiejmy wątpliwości. Franek Warzywa i Młody B na Eurowizji: Movement społeczny, czy faktycznie było coś na rzeczy? I czy w przyszłości chcielibyście wystąpić?

MB: Movement powstał nie przez przypadek. Trochę to wynikało z tego, że jak wspominałem, zaczęliśmy grać supporty przed słoweńskim zespołem Joker Out, który wystąpił w zeszłym roku na Eurowizji. Ich widownia trochę przeszła na nas i też dostawaliśmy głosy z różnych stron w stylu: “ej, to jest na tyle fajne i ciekawe, żeby to pokazać”.

FW: Bartek Chaciński napisał, że “Święto ziemniaka” widziałby na Eurowizji, taki słowiańskości zjednoczyłby państwa dookoła. Z naszej strony Eurowizja to w efekcie był rodzaj pranku trochę. Nie kwalifikowaliśmy się w tym roku zgodnie z zasadami. “Święto ziemniaka” wyszło za wcześnie. Tak czy siak, myślę, że ludzi to zainteresowało i sama perspektywa, że to mogłoby reprezentować Polskę wydała im się ciekawa. I myślę, że jak wrócimy, może nie w przyszłym roku, ale może za dwa, z utworem pod Eurowizję, który będzie mieć za sobą szerszą promocję i kampanie to czemu nie. Mega nas inspiruje to co zrobił Joost (Joost Klein, reprezentant Holandii na Eurowizji 2024 przyp. red.) i darzymy, go dużą sympatią. Jego, i show które robi wokół swojej kandydatury. Pokazuje, że na tej Eurowizji wcale nie trzeba wygrać. To jest może coś czego w Polsce ludzie tego nie dostrzegają. Traktują Eurowizję strasznie poważnie, jako jakieś igrzyska śmierci. A w Holandii totalnie tak nie ma.

MB: Joost już swoje ugrał tak naprawdę.

FW: On pewnie nie wygra, może będzie w top 5. To już wystarczy zupełnie, żeby miał zapewnione granie na kolejne lata po całej Europie, bo zdobył sympatię wszystkich. Tak samo było z Joker Out.

MB: I wyprzedają co drugi koncert.

FW: Dlatego chcielibyśmy się zaprezentować szerzej, a jednocześnie zrobić coś co będzie nawiązywać do kultury polskiej, coś do czego ludzie w kraju będą mogli się odnieść. Patrząc na trendy eurowizyjne to „My Słowianie” wyprzedziło w tej kwestii czasy. Kandydatura Chorwacji, która jest wskazywana jako tegoroczny faworyt też jest mocno słowiańska.

No tak, tylko trochę bardziej Maneskin, niż Donatan.

MB: No właśnie, przez kilka lat zawsze wygrywał ktoś, kto śpiewał po angielsku i robił światowy pop. Ale ludzie chyba stwierdzili, że fajnie pokazać, że się jest stąd. I właśnie Joost śpiewa po holendersku, o Unii Europejskiej, ale jednocześnie o tym skąd jest. Zachęca, żeby popatrzeć na jego region.

W mojej perspektywie „Święto ziemniaka” jest dużo lepszą propozycją Eurowizyjną pod kątem tradycji niż np. Tulia przy całym moim szacunku.To fajna rzecz kulturowo, ale za mało współczesna jak na ten konkurs. Jak dla mnie jedziecie wy albo polski Pitbull, czyli Kizo

MB: A może my razem z Kizo…

FW: No może trzeba zrobić. Dla mnie Ralph Kaminski też zrobiłby show. Nie byłoby to wprawdzie folkowe, ale na pewno byłoby super. Chociaż pewnie go to nie jara.

MB: On już jest ustawiony koncertami w Polsce.

Fot. Materiały prasowe/nghtlou

Rzecz, o którą nie mogę was nie zapytać przy okazji wywiadu, czyli klasycznie: Anthony Fantano. On nie recenzował jeszcze “Komputer EP” nie?

MB: I pewnie nie zrecenzuje bo on raczej nie recenzuje EP-ek, ale byliśmy na best records of the week z “Komputerem” i z “Kup Warzywa”. I powiedział, do widzów, że jak wam się podoba to obczajcie EP-kę. Liczę trochę na to, że może będziemy w filmie z najlepszymi albumami kwietnia.

FW: Najlepsze jest to, że zaraz po nas w tym best records of the week poleciał Drake (haha)

MB: Wszystkie komentarze były o Drake’u, więc się chyba nie przebiliśmy. Ale totalnie musimy udostępnić ten fragment jako shota (haha). Siema Drake!

FW: Siema Drake, we heard you have no colleagues now, so maybe…

Maybe you want something from Avon (haha). Fantano może nie zrecenzuje EP-ki, ale zrecenzuje na pewno płytę…

MB: No i tu się pojawia jeszcze większa presja, żeby jak najszybciej ją zrobić.

Czyli płyta, nie EP-ka…

MB: No musi być już płyta, ludzie inaczej postrzegają płyty. Mimo tego, że świat został zaprogramowany algorytmami, żeby cisnąć single, to alternatywny świat docenia albumy. Bez tego nie pojawisz się na rateyourmusic, czy na bandcapmie.

Mówiliście, że w przypadku “Komputer EP” te tracki graliście już dużo wcześniej na koncertach. Czy tu też macie już jakieś utwory, może koncept na album? Czy czekacie co nowe doświadczenia wam przyniosą?

MB: Raczej to drugie.

FW: Chociaż mamy jakiś koncept. Mamy założenia, wymarzone współprace. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo to dość ambitne plany. Zobaczymy czy dwóm chłopakom z Polski się uda, ale chcielibyśmy zrobić coś fajnego, co ludzi zaskoczy. Ale jeśli te nierealne plany nie wypalą, to mamy realny plan żeby zaskoczyć ludzi. Mamy motyw, który zepnie album do kupy. Możemy powiedzieć, że będzie to trochę powrót do korzeni warzywnych.

MB: Prawda jest taka, że jako że Vito Bambino zwolnił miejsce, to chcemy być nominowani za rok do Fryderyka do muzyki korzeni (haha).

No raczej nie spodziewam się, żeby Lech Janerka znowu coś w przyszłym roku wydał (haha).

FW: Myślę, że nawet jeśli, to by dopilnował, żeby go nie zgłosić. Pewnie sobie po gali myślał: “kurde o co ten szum, coś tam mi dzwonicie, ja tu nie chce żadnych Fryderyków”.

MB: No nie było go tam, ewidentnie go to nie kręciło.

Jak polskiego hip-hopu zazwyczaj. I tak na koniec. Przy poprzednim wywiadzie pytałem was o najmniej ulubione warzywo, to skoro teraz “Komputer EP” zapytam was inaczej: Ulubiona gra dzieciństwa?

FW: Baldur’s Gate I i II. III już leży odłożona i czeka, aż na tyle mocnego kompa będę mieć.

MB: Ja grałem głównie w exclusivy na PlayStation 3, ale myślę, że najwięcej godzin spędziłem na SingStarze. Ilość muzyki, którą poznałem w ten sposób… to było mocne, bo oprócz popowych gwiazd typu Britney, Nelly Furtado, było też alternatywnych, Radiohead pamiętam, Gorillaz. Mega fałszowałem te piosenki i zresztą do dzisiaj, jak robię jakąś imprezę, to PlayStation i SingStar są wyciągane.

FW: Legendarna rzecz, definitywnie.

Gorące wydarzenia

Gorące wydarzenia

XTB KSW 94

11.05.2024-11.05.2024
Gdańsk/Sopot

ZOO, Dmuchańce i inne atrakcje

SBM FFestival 2024

29.08.2024-29.08.2024
Warszawa

Thirty Seconds To Mars

09.05.2024-09.05.2024
Kraków

Warsaw Rocks: Scorpions, Europe & others

26.07.2024-26.07.2024
Warszawa

Zwiedzanie ZOO Warszawa

Warszawa

Sun Festival 2024

26.07.2024-26.07.2024
Kołobrzeg

KSW 96

20.07.2024-20.07.2024
Łódź

Orange Warsaw Festival 2024

07.06.2024-07.06.2024
Warszawa

Open’er Festival 2024

03.07.2024-03.07.2024
Gdynia

Lenny Kravitz

21.07.2024-21.07.2024
Kraków, Łódź

Carnall Festival 2024

07.07.2024-07.07.2024
Zabrze

2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland – Warsaw

11.05.2024-11.05.2024
Warszawa

Tylko u nas

girl in red – Doing It Again Europe Tour ‘24

25.09.2024-25.09.2024
Warszawa

30 lat Agnieszki Chylińskiej – Kiedyś do Ciebie wrócę

12.05.2024-12.05.2024
Szczecin

Little Big – Lobster Popstar Tour

08.05.2024-08.05.2024
Gdańsk, Warszawa, Wrocław

Deep Purple + Jefferson Starship

17.10.2024-17.10.2024
Katowice

WHOOP UCI Mountain Bike World Series

17.05.2024-17.05.2024
Bielsko-Biała, Szczyrk

Tauron Nowa Muzyka Katowice 2024

20.06.2024-20.06.2024
Katowice

XTB KSW 94

11.05.2024-11.05.2024

ZOO, Dmuchańce i inne atrakcje

01.01.1970-01.01.1970

SBM FFestival 2024

29.08.2024-29.08.2024

Thirty Seconds To Mars

09.05.2024-09.05.2024

Zwiedzanie ZOO Warszawa

01.01.1970-01.01.1970

Sun Festival 2024

26.07.2024-28.07.2024

KSW 96

20.07.2024-20.07.2024

Orange Warsaw Festival 2024

07.06.2024-08.06.2024

Open’er Festival 2024

03.07.2024-06.07.2024

Lenny Kravitz

21.07.2024-23.07.2024

Carnall Festival 2024

07.07.2024-25.08.2024

Tylko u nas

01.01.1970-01.01.1970