Kategorie
eBilet
Rock Rock Rock Rock Rock Rock Rock Rock Rock Rock

Rock

“You’ve Got a Friend in Me” i inni, czyli piosenki o przyjaźni

Ile można słuchać o złamanym sercu? Czas na pozytywny wydźwięk płynący z piękna przyjaźni. Będzie nostalgicznie, wzruszająco i… intrygująco.

Dave Grohl – serce, które pękło trzy razy

Do gry nie potrzebował metronomu. Kiedy Dave Grohl usiadł pierwszy raz za bębnami, nie umiał nawet trzymać poprawnie pałeczek. Ale tłukł nimi z całych sił, w znanym tylko sobie, "zwierzęcym" stylu. W skrócie – grał sercem. I to ono do dzisiaj dyktuje mu uwielbiane przez fanów tempo, rytm i dynamikę.

Incubus wydaje “Morning View XXIII”. Tytuł brzmi znajomo?

Muzyczne déjà vu? Skądże! To nowy-stary album Incubus, który jest swoistym powrotem do korzeni. Zespół udowadnia, że jest ponadczasowy i balansuje między przeszłością, teraźniejszością a przyszłością.

Najważniejsze albumy wszech czasów: rock
Najważniejsze albumy wszech czasów: rock

Każdy z nas może mieć swoją opinię co do każdego albumu muzycznego czy nawet poszczególnych piosenek. Prawdą jest jednak to, że niektóre płyty na zawsze zmieniły świat rocka, a do tego sprzedawały się jeszcze szybciej niż świeże bułeczki. Tym razem przyjrzymy się najlepszym albumom wszech czasów, które podbiły serca fanów ciężkiej muzyki na całym świecie.

Powiew klasyki gatunku, czyli Scorpions i “Wind Of Change”

Scorpions podąża własnymi muzycznymi ścieżkami już od 1965 roku. Aż ciężko uwierzyć, że w przyszłym roku będziemy świętować 60-lecie powstania zespołu! Niemiecka formacja ma na swoim koncie 19 albumów studyjnych. Jednak szczególnym wyróżnieniem i popularnością cieszy się kultowy singiel "Wind Of Change" z 1990 roku. Wokół hitu wybuchła niejedna teoria, a utwór przeszedł nawet przez małą metamorfozę tekstową. Już wkrótce będziemy mogli usłyszeć ten utwór na żywo, a to wszystko dzięki "Warsaw Rocks", które wystartuje 26 lipca. Jak prezentowała się historia słynnego singla?

Devendra Banhart – król dziwacznego folku

Ekshibicjonistyczny ekscentryk i apostoł freak folku powraca do Polski. 3 sierpnia w warszawskiej Progresji wystąpi z materiałem z wydanego niedawno albumu “Flying Wig”. Co myślę o tej płycie? Trudno jej nie ulec! Tym razem zamiast acid-folkowego tripu artysta wyciąga ze swojego magicznego kapelusza Kobayashiego Issę, Cate Le Bon oraz Briana Eno i serwuje nam avant-popowy slam. Brzmi ciekawie? No to zapnijcie pasy!