W tym roku mija 35 lat od wydania debiutanckiej płyty Alice In Chains! "Facelift" podbił świat muzyki i zainspirował wielu twórców. Jak wygląda historia powstania albumu?
Polecane
Folklor w powszechnej świadomości często znaczy tyle, co archaiczna i często ocierająca się o przaśność cepelia. Łukaszowi Rostkowskiemu zależało na odczarowaniu tego wizerunku. Finalnie powstał z tego projekt bardzo impresjonistyczny - łączy folk z muzyką transową i nowoczesną formą producencką.
O tym, że gra retro-rocka mówiono już w 1989 roku, gdy ukazała się jego debiutancka płyta “Let Love Rule”. Krytycy zarzucali mu epigoństwo, zbyt duży wpływ twórczości Jimiego Hendriksa i to, że za bardzo tkwi w muzyce końca lat 60.
Artystów jednego przeboju w historii muzyki było wielu, a o drogach jakimi potoczyła się ich kariera niewiele osób wie. Szkoda, bo często są to ciekawe historie.
Wizerunek punkowca grającego na skrzypcach przylgnął do Kennedy'ego pod koniec lat 80. Fryzura na irokeza, kolczyk w uchu i koszulki ulubionych drużyn piłkarskich (Aston Villa i Cracovia) zamiast fraka nijak pasowały do statecznego, konserwatywnego majestatu scen filharmonii. Ale ta anarchistyczna stylówka to byłoby tylko efekciarskie opakowanie, gdyby nie stała za nią konsekwentnie realizowana wizja artystyczna.
Sama idea istnienia Harlem Globetrotters jest bardzo prosta. Łączyć elementy sportu i rozrywki. Nie każdy jednak zna ich wkład w rozwój zawodowych rozgrywek koszykarskich.
Dziś tak już jest, że każdy nowo wydany album szumnie nazywa się “powrotem” - nawet jeśli przerwa między płytami trwała rok. Najbardziej jednak cieszą te, do których odlicza się całe lata. Albo te, na które w ogóle się nie czeka.