Nie wiesz co kupić tacie na Dzień Ojca? Zabierz go na jakieś wydarzenie! Przedstawiamy propozycje, które sprawdzą się idealnie.

Mery Spolsky zapowiada swój czwarty album singlem “Marysia Kowalska”. Artystka zmieniła image!
Kraftwerk, elektro i czerwień. Wraz z premierą piosenki Mery Spolsky zapowiada nowy rozdział swojej kariery!
16.06.2025
Aleksandra Gieczys
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Mery Spolsky szykuje nową płytę
Mery Spolsky już na dobre zaznacza swoją obecność na naszym muzycznym rynku. Piosenkarkę, performerkę i kompozytorkę tysiące fanów pokochało za wyrazisty wizerunek, osobowość i sceniczną energię, którymi mogłaby obdzielić kilka osób; emocje w negliżu, którym daje bezkompromisowy wyraz w swoich tekstach oraz wykreowaną przez nią postać Marysi, która “chowa pod czarną grzywką czarne myśli” i której doświadczenia – dot. związków, samoakceptacji, straty i miłości – rezonują z historiami przeżytymi przez jej publiczność.
Już pierwszy, wydany 2017 roku, debiutancki album Mery “Miło Było Pana Poznać” zapewnił jej awans do pierwszej ligi wykonawców polskiej sceny pop – elektroniki. Od tego czasu artystka tylko konsekwentnie umacnia swoją pozycję – czy to za sprawą nowych przebojów, czy kolejnych nominacji do Fryderyka – i potwierdza, że w pełni zasługuje na miano jednej z najbardziej nowatorskich i płodnych gwiazd młodego pokolenia.
Po świetnie przyjętym, hitowym albumie “Erotik Era” (2023) który zadebiutował na piątym miejscu OLiS i dostarczył takie przeboje, jak “Suka” i “Lateks” Mery Spolsky wraca ze świeżą muzyką i zapowiada otwarcie nowej ery w swojej karierze.
“Marysia Kowalska” nie taka zwyczajna!
Zwiastunem nadchodzących zmian w muzycznym uniwersum Mery Spolsky ma być singiel “Marysia Kowalska”. To pierwszy utwór z nadchodzącego, czwartego albumu artystki, który ukaże się już jesienią.
Jest to też pierwszy efekt współpracy z nowym producentem, Michałem Foxem Królem, z którym Mery pracuje nad krążkiem, który ma zaskoczyć nas powrotem do elektronicznych brzmień i nowym wizerunkiem wokalistki inspirowanym stylistyką Moderat, Justice, Kraftwerk czy Daft Punk.
Jak mówi artystka, wraz z “Marysią Kowalską” zarówno muzycznie, jak i wizualnie powraca w odmienionej formie. Piosenka jest metaforą tej zmiany i wejścia w nowy etap:
– Nowy projekt postanowiłam zacząć od nowej fryzury. Pozbycie się włosów jest dla mnie symboliczne i zwiastuje jakąś zmianę. Ścięłam się na krótko i wkroczyłam w kolejny etap, o czym śpiewam dosłownie w refrenie. “Marysia Kowalska” jest efektem wielu zmian w moim życiu. Nad piosenką pracowałam z innym niż dotychczas producentem, bo z Michałem Foxem Królem. Powiększyłam w tym roku swój skład koncertowy o kolejnego muzyka. Zmieniłam wizerunek sceniczny na czerwony i “kraftwerkowy”, bo czułam, że znowu ciągnie mnie do nostalgicznych, elektronicznych brzmień. Zatęskniłam za graniem prostych piosenek na gitarze. Każda nowość to strach, ale wolę ciągle ryzykować niż potem żałować! Uwielbiam produkcje Foxa i jego szalone, artystyczne podejście do robienia muzyki, więc bardzo się cieszę, że odebrał mój telefon. Mieliśmy spotkać się na jedną piosenkę, a wyszła cała płyta. Co ciekawe “Marysia Kowalska” jest jedną z ostatnich piosenek, którą zrobiliśmy. Myślę, że różni się od naszych pozostałych propozycji. Na pewno pokazuje mnie i Foxa od zupełnie innej, niespodziewanej strony. Bardzo się tym jaram!
Równocześnie “Marysia Kowalska” to muzyczna rezolucja Mery, która chce zachęcić swoich słuchaczy, by nie bali się iść przez życie w zgodzie z sobą i własnymi pragnieniami. Bo chociaż każda wewnętrzna rewolucja i manifestacja swojego prawdziwego “ja” wymaga nie lada odwagi, to warto podjąć ten wysiłek i zaryzykować dla swojego dobrostanu. Wraz z premierą utworu ukazał się teledysk, który opowiada historię trzech postaci – tytułowych “Kowalskich” – które decydują się w swoim życiu właśnie na ten gest odwagi.
– Teledysk reżyserował Mateusz Golis, a scenariusz napisaliśmy razem. To dla mnie wyjątkowa współpraca z bardzo bliską mi osobą. Dodatkowo w klipie gram sceny koncertowe z chłopakami z zespołu, co również jest dla mnie symboliczne. W rolę publiczności wcieliły się bardzo bliskie mi osoby: mój Tata, jego przyjaciele, Tomek Kuczma, który czuwa nad oprawą graficzną wielu moich projektów, Kuba Tarnecki, czyli nasz realizator dźwięku i moi przyjaciele. A “typowych Kowalskich” zagrali cudowni ludzie: Michał Milowicz, Renata Szkup i Zuzanna Galewicz. Chciałabym uśmiechnąć się tą piosenką do wszystkich ludzi, którzy zastanawiają się w swoim życiu nad zmianą. Myślę, że warto ryzykować, bo życie jest za krótkie i tyczy się to każdego, bo wszyscy jesteśmy Kowalskimi – zachęca Mery.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł