Taylor Swift i Florence Welch na jednej scenie! Posłuchaj utworu “Florida!!!”

“Florida!!!” w Londynie

Cóż to był za finał! Taylor Swift 20 sierpnia zakończyła swoją serię koncertów w Londynie. Wiele Swifties liczyło na specjalną niespodziankę z tej okazji. Klasycznie pojawiły się złudne nadzieje, że artystka w końcu ogłosi datę premiery “Reputation (Taylor’s Version)”. Okazało się, że na oficjalne oświadczenia trzeba na razie jeszcze poczekać. Wokalistka postanowiła urozmaicić wieczór i zaprosiła na scenę… Florence Welch!

Obie artystki współpracowały ze sobą przy okazji wydania singla “Florida!!!” z najświeższego albumu “The Tortured Poets Department”. Utwór zachwycił słuchaczy – pojawiły się komentarze, że Florence i Taylor idealnie przenikają się wokalnie. Ich kooperacja w studiu również odbyła się w pozytywnych warunkach. Flo w rozmowie z British Vouge nakreśliła, że rozpoczęły tworzenie w najlepszy możliwy sposób, ponieważ Swift się do niej zgłosiła już z konkretną koncepcją i historią, co jej się bardzo spodobało. Welch wspomniała, że proces pisania przyniósł im wiele radości, a efekt zrobił na nich ogromne wrażenie.

Taylor przyznała w rozmowie z Amazon Music, że singiel jest opowieścią o ucieczce przed surowymi konsekwencjami, osądem i różnymi okolicznościami. Wokalistka tłumaczy, że człowiek często chce wtopić się w tłum albo zacząć życie z czystą kartą, chociażby w momencie złamanego serca. Tytułowa “Florida!!!” to symbol miejsca ucieczki, ponieważ… artystka ogląda program Dateline, w którym przestępcy udają się właśnie w to miejsce, by pozostać anonimowym.

Najnowszy album Taylor Swift

“The Tortured Poets Department” zostało opisane przez Taylor Swift jako “antologia nowych prac, które odzwierciedlają wydarzenia, opinie i sentymenty z ulotnego i fatalistycznego momentu w czasie – takiego, który był zarówno sensacyjny, jak i smutny w równym stopniu”. Twórczyni zaznaczyła, że ma już ten okres za sobą. Dzięki opowiedzeniu najsmutniejszych historii, może się uwolnić od tego etapu. Płyta kumuluje w sobie 31 kompozycji, które gwarantują ponad 2 godziny emocjonalnej przeprawy. Album ujrzał światło dzienne 19 kwietnia 2024 roku i jest jedenastym dziełem studyjnym amerykańskiej wokalistki.