Jinjer, Polaris, Landmvrks i Defects dołączają do składu Mystic Festival 2025, który odbędzie się 4-7 czerwca w Gdańskiej Stoczni! Czeka nas metalowa uczta z Ukrainy, Australii, Francji i Wielkiej Brytanii. Poznaj ich twórczość!
Soundtrack do filmu, który nie powstanie. Childish Gambino zaskakuje na pożegnalnej płycie
Do sieci trafiła najnowsza, a zarazem ostatnia płyta Childisha Gambino "Bando Stone & the New World”. Wedle zapowiedzi, miała być ona soundtrackiem do filmu. Zobaczyliśmy nawet trailer "Bando Stone & the New World”. Problem w tym, że film… nie powstaje.
19.07.2024
Jakub Wojakowicz
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Leonardo di Glover
Donald Glover to człowiek wielu talentów. Świetny aktor, reżyser, scenarzysta, standuper, a przy okazji raper, wokalista i producent kryjący się pod pseudonimem Childish Gambino. Patrząc na jego dorobek artystyczny (m.in. serial “Atlanta”, którego jest reżyserem i scenarzystą, czy niedawny występ w serialu “Pan i Pani Smith”) trudno się dziwić, że w pewnym momencie muzyka zeszła na nieco dalszy plan. Po wydaniu fenomenalnego “Awaken, My Love!” w 2016 roku, czekaliśmy aż 4 lata, po których Childish wydał… niedokończony projekt w postaci “3.15.20”. Sam pośrednio przyznał to, za sprawą “Atavisty”. Wypuszczony w maju album to tak naprawdę odświeżona i nieco bardziej dopracowana wersja “3.15.20”. Jednocześnie początkiem roku Glover zapowiedział, że tegoroczne, nadchodzące wydawnictwa będą jego pożegnaniem z projektem Childish Gambino. Tym większe zainteresowanie budził “Bando Stone & the New World”.
Soundtrack do nieistniejącego filmu
Trailer “Bando Stone & the New World” wyglądającego, jak rasowy film przygodowy sprawił, że wszyscy spodziewali się odejścia Childisha ze świata muzyki z przytupem. I choć album, faktycznie, można nazwać godnym pożegnaniem, o tyle film nie ma z tym nic wspólnego, ponieważ… nie powstaje. Całe zamieszanie z trailerem miało wzbudzić zainteresowanie i trzeba przyznać, że się to udało.
Childishowi udało się także zachować na albumie klimat soundtracku do filmu. Na przestrzeni całej płyty bawi się mocno nastrojami i emocjami, a utwory poprzeplatane dialogami, znanymi z trailera, faktycznie budują wrażenie ścieżki dźwiękowej. Od strony muzycznej jest różnorodnie, bo oprócz ciężkich, rapowych bengerów (m.in. z Yeatem), album operuje także w dużo spokojniejszych, soulowych i popowych klimatach. Najciekawszym zwrotem, względem poprzednich projektów są afrobeatowe utwory. W związku z tym zaproszenie Amaarae, aż na trzy utwory nie powinno dziwić. Szczególnie, ze za każdym razem okazywał się to strzał w dziesiątkę.
Ani filmu, ani koncertu w Polsce
Ostatecznie na kinową premierę “Bando Stone & the New World” fani nie mają co czekać. Nie inaczej ma się niestety sprawa w przypadku polskich fanów czekających na koncert. Na trasie na próżno szukać polskich miast. Pojawiają się za to Praga i Berlin i to te miasta prawdopodobnie będą najczęstszą destynacją fanów znad Wisły.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł