By odnieść sukces na rynku fonograficznym, często nie wystarczy sam talent. Wielu raperom i raperkom, mimo rosnącego fanbase’u, nie udało się wyrwać dla siebie większego kawałka tortu. Oto kilku z nich.
Premiera, której nie można przeoczyć. Livka debiutuje z albumem “z papieru”
Oto jest. Debiutancki album Livki, jednej z najciekawszych newcomerek tego roku. Mamy przeczucie, że niedługo będzie o niej bardzo głośno.
04.10.2024
Redakcja
Artykuł może zawierać autopromocję eBilet.pl
Introspektywne i delikatne
Powiedzieć, że sanah rozpoczęła boom na popowe artystki, poruszające tematy problemów sercowych, byłoby sporym nadużyciem, ale faktem, jest że jeśli mowa o tak dużej skali popularności, to coś wraz z nią się ruszyło. Utalentowanych wokalistek, które delikatnym głosem zapraszają do świata swoich uczuć i przeżyć nigdy nie brakowało, ale teraz słuchacze szukają takiej twórczości mocniej niż kiedykolwiek. Dlatego mamy przeczucie, że o Livce może się zrobić już niedługo naprawdę głośno.
Artystka wydała właśnie swój debiutancki album “z papieru” działając w wytwórni Sony Music Poland. Na szerokie wody pomógł jej wypłynąć, a jakże, TikTok, gdzie zgromadziła ponad ćwierć miliona obserwujących. Jak sama jednak mówi, wizja wydania płyty wydawała jej się jeszcze chwilę temu mrzonką:
“Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że wydaję swoją płytę, powiedziałabym, że to bzdura. Pamiętam, że już wtedy miałam wątpliwości co do swojej weny twórczej. Niestety chyba lubię się martwić na zapas, ale na szczęście trafiłam na ludzi, którzy skutecznie wybijają mi z głowy te ponure scenariusze. To właśnie dzięki nim powstała ta płyta”.
“Może znajdziecie tam też coś dla siebie?”
“Z papieru” to 14 utworów, z których 6 poznaliśmy w ramach singli. Nie zabrakło dotychczasowego, największego hitu artystki “nic(i)”. Najmocniejszą stroną płyty są z pewnością teksty pisane przez Livkę. Osobiste, wręcz intymne, a dzięki temu bardzo autentyczne zatrzymują słuchacza na dłużej i pozwalają mu przeżywać razem z artystką. Autentyczne nawet w zagubieniu i próbie zrozumienia, co jest prawdą o sobie, a co jedynie wyobrażeniem. Sama Livka zresztą twierdzi, że taka była jej intencja.
“I o tym właśnie ona (płyta) jest. O szukaniu, gubieniu się, znajdywaniu się i kwestionowaniu tego, na ile to co się znalazło jest autentyczne. I tak jak ja, w trakcie pisania jej, dowiadywałam się więcej o sobie, tak teraz mogę zaprosić także Was do poznawania mnie. Kto wie – może znajdziecie tam też fragment siebie”?
Ciekawym elementem jest gościnny udział na płycie Igora Herbuta. Wokalista zespołu LemON pojawił się na singlu “List”. Nawet bez odsłuchania utworu, duża emocjonalność obojga artystów zdaje się pasować do siebie idealnie. To właśnie ta emocjonalność jest aspektem, który naszym zdaniem sprawi, że słuchacze przywiążą się i zostaną z Livką na długo. Ale póki co, cieszmy się “z papieru”, bo to jeden z najciekawszych popowych debiutów ostatnich lat.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł